Cleanic, Chusteczki nawilżane do peelingu (efekt dermabrazji)
Od
kilkunastu miesięcy miałam dostęp do połowy Internetu. Tak dziwnie to brzmi
połowa internetu, ale jednak prawdziwe. Miałam dostęp do większości portali czy
stron. Chodziły one bez zarzutu, ale te najważniejsze jak np. poczta na interii
(jak dobrze pamiętacie na Fb kilkanaście razy pytałam Was czy macie dostęp do
poczty), jak i strony z ciuchami nie wchodziły, rossnet itd. Nic by mnie tak
nie irytowało jak dostęp do poczty. Bo przecież od tego zaczynam dzień.
Niestety w tej chwili nie ma jak się ze mną skontaktować. Czasem korzystam z
neta u rodziców, ale to tylko na chwilę, w celu sprawdzenia poczty. Denerwowało
nas to ogromnie, więc wczoraj zadzwoniliśmy do dostawcy naszego neta i
wyobraźcie sobie, że coś narobili i nie mam go praktycznie wcale. Dlaczego
praktycznie, bo dziwnym trafem mogę wchodzić na bloga i na wasze. Mogę pisać,
dodawać zdjęcia, przeglądać Wasze blogi, nawet je komentować itd...Bardzo
dziwne. Już nic z tego nie rozumiem, w czym tkwi problem?
Najgorsze,
że nie mam dostępu do pozostałych stron typu na pocztę w interii, onet, na FB,
na allegro, youtube. I większość wszystkich innych stron, różnych sklepów
internetowych. Nie wiem jak sobie z tym poradzę, bo dopiero w poniedziałek mają
się pojawić. A czy pojawią się? To tego nie wiadomo. A problem możliwe, że tkwi
w zasilaczu lub antenie, gdyż Internet do nas wychodzi, a tam twierdzą, że go
pobieramy. No owszem pobieramy, ale połowicznie, a teraz to już praktycznie
wcale. Tylko z blogspotem na czele. Mam nadzieję, że pojawią się w poniedziałek i sprawdzą co jest przyczyną. Dlatego piszę za nim mogę...
Może ktoś z Was miał podobny problem? Może to
jakieś ustawienia? Czemu tylko blogspot działa, a reszta nie? Nie wiem czy w
ogóle będą odpowiedzi na te problemy?
Między
czasie zapraszam Was na recenzję zabójcy:P
Ostatnio
pojawiło się u mnie sporo peelingów do twarzy. Były w formie kremowej, mechaniczne
jak enzymatyczne. A dziś nietypowe w formie chusteczek peelingujących.
Zobaczcie jak te się u mnie sprawdziły.
10
chusteczek zapakowanych jest w niebieskim opakowaniu z nalepką zabezpieczającą
otwarcie.
Chusteczka
jest bardzo duża, wręcz ogromna i zazwyczaj przecinam sobie ją nożyczkami na 4
części. Wtedy zdecydowanie lepiej jest mi jej używać. I starcza mi na wiele
dłużej. Szkoda wyrzucać pół zużytej chusteczki. Tym bardziej, że chusteczek w opakowaniu
jest tylko 10 sztuk.
Na
chusteczkach znajdują się niebieskie bardzo ostre kropeczki, wypustki tzw.
mikrogranulki, które praktycznie są tylko po jednej stronie chusteczki.
Całość
ma delikatny zapach, który w żaden sposób mi nie przeszkadza.
Chusteczki
peelingujace to prawdziwy zabójca martwego naskórka. Ściera wszystko, nawet
skórę! Jest mega mocny, ostry i odradzam osobom ze skórą wrażliwą. Sama stosuję
go tylko tak jakby punktowo w tym miejscach, gdzie pojawia się więcej do
usunięcia. Bardziej skupiam się na czole i brodzie tymi chusteczkami. Bałabym
się po całej twarzy. Tym bardziej, że miejsca, które peelingowałam robią się
bardzo czerwone i podrażnione.
Dlatego
nie stosuję go zbyt często, raz na tydzień w zupełności mi wystarcza.
Chropowata
struktura chusteczki bardzo głęboko oczyszcza skórę.
Skóra
jest wysuszona i domaga się nawilżenia. Po całkowitym „zabiegu” skóra jest
gładziutka, miękka, przyjemna w dotyku, a nałożony podkład, fluid zupełnie
inaczej wygląda.
Te
chusteczki mają dawać uczucie jak po zabiegu dermabrazji. Nigdy wcześniej nie
doświadczyłam takiego efektu, i jak te chusteczki tak intensywnie działają to
nawet nie chcę myśleć o zabiegu dermabrazji. Mam tego świadomość, że efekt takiego zabiegu dogłębnie sięga w naszą skórę. I całkowicie ma ją oczyścić. A te chusteczki
mogłabym tak opisać.
Pamiętajcie,
aby osoby z trądzikiem koniecznie na nie uważały. Możecie sobie zrobić krzywdę.
Lepiej tymi chusteczkami nie rozprzestrzeniać reszty ropnych niedoskonałości po
całej twarzy.
Aha
zapomniałabym dodać, że świetnie się spisują na ciele. Idealne do stóp, nóg. Do
rąk za ostre, bo po prostu skaleczyły mnie. Tam mam bardziej wrażliwszą skórę i
wybieram inne metody peelingowania. Efekt chusteczek peelingujących można
porównać do papieru ściernego, więc wiele osób nie będzie w stanie ich używać.
Ale jak Was kusi to warto
spróbować, tym bardziej, że cena nie jest wysoka. To koszt ok.6-7zł/10szt.
Co
myślicie o tak mocnym peelingowaniu twarzy?
O chętnie je wypróbuję, zwłaszcza, że cena faktycznie nie jest duża
OdpowiedzUsuńCena przyzwoita jak na taki gadżet! Muszę się skusić. :-)
OdpowiedzUsuńreservedbeinspired.blogspot.com
Ciekawy produkt faktycznie choć wolę tradycyjne peelingi!
OdpowiedzUsuńA sprawdź czy program antywirusowy Ci nie blokuje wchodzenia na strony internetowe. Albo zapora systemowa nie została zmieniona i blokuje. A również przeglądarka może blokować wchodzenie na strony i ja nawet mam podobnie na innym laptopie ale tam nie chce mi się dłubać. Stawiam program antywirusowy ale 100% gwarancji nie daję :)
program antywirusowy nie blokuje sprawdzone. Przeglądarki mam dwie i jest to samo. Na laptopie to samo się dzieje. Zrozumiałabym, ze to tylko na stacjonarnym jest coś nie tak, ale na obu nie działa. Zapora była raz tak, raz tak i tez to nie działa.
UsuńCo lepsze rodzicie mają internet od tego samego dostawcy i schodząc na dól do nich przy laptopie jest (z ich gniazda). Czyli coś u nas padło. W komputerze jest na pewno ok. bo musiało by coś paść na obu. A to nie możliwe. bo są dwa różne systemy
Bardzo je lubię, choć faktycznie są bardzo ostre, jednak użycie stwierdzenia 'efekt dermabrazji' jest zdecydowanie nadużyciem.
OdpowiedzUsuńJak takie mocne to nie dla mnie , no chyba że do innych partii ciała niż twarz .
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie zdzieraki to skóry, miałam te chusteczki i bardzo lubiłam, ale jeżeli chodzi o mocny peeling to u mnie wygrywa korund, polecam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie zdzieraki więc na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam jeszcze peelingujących chusteczek, ale skoro są takie ostre to nie wiem czy się skuszę
OdpowiedzUsuńuwielbiam je ;) do twarzy tylko używam ;))
OdpowiedzUsuńMasz racie trzeba z nimi uważać
OdpowiedzUsuńChyba jednak wolę płatki z Cleanica, też z efektem dermabrazji...nie wiem czy te chusteczki nie byłyby za ostre dla mnie...lubię mocniejszcze zdzieraki, ale bez przesady:D
OdpowiedzUsuńteż je miałam i u mnie spiały się:)
OdpowiedzUsuńfajny gadżet, ale efektu dermabrazji to one na pewno nie oddadzą :)
OdpowiedzUsuńTez je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy, ale produkt bardzo ciekawy, miałam kiedyś jakiś peeling w płatkach kosmetycznych i pamiętam, ze bardzo go lubiłam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Ooo super! Do naskórka na nosie mi by się przydały bo juz rzadne peelingi nie daja rade;/ chcę to! ;))) Gdzie je kupić? w kazdej drogerii?
OdpowiedzUsuńdostaniesz je w Rossmannie, a czy w innych drogeriach to nie wiem, bo nie widziałam.
UsuńTakich to jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńo ja!;) Lecę jutro do drogerii po nie;)
OdpowiedzUsuńciekawe, nie miałam :)
OdpowiedzUsuństrasznie dziwne masz te problemy z internetem - na Twoim miejscu zadzwoniłabym po informatyka, bo wygląda na to, że to nie przyczyna dostawcy, tylko komputer lub przeglądarka poblokowała strony.
ale nie ma na dwóch komputerach na stacjonarnym i laptopie, do tego są 2 różne przeglądarki...
UsuńDziwna sprawa z tym Internetem, ja niestety nie mam pojęcia o co chodzi :(
OdpowiedzUsuńA co do chusteczek to fajnie, że są takie ostre, będę musiała wypróbować :D
koniecznie muszę spróbować..:) pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńz takimi drapakami na twarzy muszę uważać - mam bardzo wrażliwą cerę...
OdpowiedzUsuńLubię te chusteczki peelingujace :))
OdpowiedzUsuńMiałam! Miałam! lubię, bardzo lubię je :)
OdpowiedzUsuńja w ogóle jestem miłośniczką peelingów mocnych, takich, po zrobieniu których czujemy, że coś z twarzą było robione.
Enzymatycznych nie lubię, bo mam wrażenie, że do mojej skóry są za słabe i zawsze się boję, że nie pooczyszczają mi porów ;)
enzymatyczny najlepszy jest z Organique ten to oczyszcza moją skórę rewelacyjnie
Usuńchcę je! uwielbiam mocne drapaki :)
OdpowiedzUsuńco do internetu to faktycznie dziwna sytuacja...nie mam pojęcia jak pomóc niestety...
O! ciekawy wymysł:)
OdpowiedzUsuńod takich chusteczek wolę normalne peelingi
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwacji :) -->http://veneaa.blogspot.com/
Chyba sobie podaruję i sięgnę po sprawdzony peeling, nie chcę zranić twarzy ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś zastanawiałam się jak te chusteczki wyglądają. Zaciekawiłaś mnie nimi, jak będe na wyjeździe to na pewno po nie sięgnę zamiast po peeling :D
OdpowiedzUsuńBęde musiała przejść się do Rossmanna zobaczyć czy są :)) Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńobawiam się, że dla mojej cery byłyby za "ostre" :O
OdpowiedzUsuń