Love Box czyli Shiny Box Luty + wrażenia ze styczniowej zawartości
Motywem
przewodnim lutowego Shiny Boxa są Walentynki, z tej okazji ukazało się pudełko
pod nazwą LoveBox. Miał sugerować Walentynki, ale jak dla mnie to tylko słowem
na pudełku, gdyż w środku nic nie przypomina mi dnia miłości.
Brakuje,
chociaż jednego punktu, który by łączył ten dzień z zawartością Love Box. Wiele
osób jest niezadowolonych. A co ze mną? Niestety nie jestem usatysfakcjonowana,
gdyż spodziewałam się powiewu luksusu i czegoś co przypomina Walentynki. Nic
takiego się nie pojawiło.
Jeśli patrzę pod względem samym kosmetyków nie
oszukujmy jest bardzo średnio, choć ogromnie cieszy mnie fakt ponownego
pojawienia się marki Goldwell. Ciekawa jestem także tuszu Joko i tego cudakaCC
10w1. Mogło być znacznie lepiej. Na plus, że pudełko trafiło do mych drzwi w
same Walentynki:)
A Wy jak postrzegacie lutową zawartość LoveBox?
Przy okazji zapraszam Was na moje krótkie spostrzeżenia na temat styczniowej zawartości Shiny Boxa. Przypomnijmy sobie co było.
1. Bioliq, Krem nawilżający pod oczy+25.
Wielkie zaskoczenie. Krem bardzo dobrze sprawdza się na mojej skórze pod oczami. W sam raz nawilża, ma przyjmą szybko wchłaniająca się konsystencję. Nadaje się pod makijaż. Nie klei się, ani nie lepi. Posiada delikatny zapach.
Oczy po nim nie łzawią. Widzę w nim same plusy. I już chciałabym poznać krem do całej twarzy z tej linii. Dla mnie krem wart 15zł. A raczej jest w bardzo niskiej cenie, jak za takie działanie. Polecam spróbować, tym bardziej, że dużo nie stracicie. Choć wydajność jest niska.
2. Dermika, Baza pod makijaż.
Niestety z tą bazą nie polubiłam się. Od początku bałam się tych drabinek rozświetlających. I miałam dobre obawy. Drobinki okropnie błyszczą się na twarzy. Co gorsza one wędrują. Po niżej pokazuję zdjęcie, które ukazuje dużą ilość tych drobinek rozświetlających. Są jak brokat. Jeśli takiego efektu rozświetlania potrzebujecie to na pewno się sprawdzi. Ale ja nie lubię efektu choinki (a producent wspomina o subtelnym rozświetleniu, to już się boję jakby to było całe). Mam suchą skórę, a przy tłustej i mieszanej to dopiero będzie hardcor. Oprócz tego okropnego rozświetlania faktycznie lekko wygładza. Skóra jest napięta. Ale wcześniej trzeba nałożyć dobry krem nawilżający.
3. Delawell, Oliwka do paznokci. Aplikacja w formie pipetki. Łatwość nakładania, choć trochę można się ubabrać. I tak rozmasowuję oliwkę na paznokciach i skórkach. Jak dla mnie za mało nawilża. Nic nie robi. Produkt zbędny, tym bardziej nie kupiłabym aż za 29zł.
4. Evree, Wygładzający peeling do stóp. Peeling ma przyjemną niebieską konsystencję z małymi, drobnymi i delikatnymi drobinkami, które niestety są za słabe do pełnego wygładzenia.
On je tylko głaszcze, i sprawdzi się u osób z zadbaną skórą stóp. Delikatnie ściera. Jak dla mnie za słabo przy mocno zaniedbanych stopach. Ale w tym momencie nie są w złym stanie i jest ok. Szukając mocno wygładzającego peelingu, raczej nie zdecydowałabym się na ten.
5. Kredka Paese jeszcze nie testowana.
Jestem ciekawa tego kremu CC z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńja też:)
Usuńfajna zawartość box'a :)
OdpowiedzUsuńLutowa zawartość pudełka wg mnie średnia.. Mimo to ciekawi mnie CC z Bielendy.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście mało Walentynkowa zawartość tego LoveBox'u, mogli chociaż jakiś czerwony lakier dołożyć albo pomadkę.
OdpowiedzUsuńna to liczyłam, na coś czerwonego:) może na dzień kobiet nas zaskoczą:P
Usuńjedyne co mnie zainteresowało to olejek ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc zawartość tego boxa jakoś mnie nie porywa
OdpowiedzUsuńNiestety nic mi to nie daje w sprawie aparatu :((
OdpowiedzUsuńoj to faktycznie nie za fajnie;/
Usuńnie znam tych kosmetyków, ale ciekawią mnie maseczki, nie słyszałam jeszcze o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńmnie tylko jedna ciekawi, ta z krótkim składem:P
UsuńMnie CC ciekawi :)
OdpowiedzUsuńdla mnie również ta zawartość jest średnia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
mam andzieję, że krem bioliq sprawdzi się u mnie tak samo dobrze jak u Ciebie;)
OdpowiedzUsuńmiejmy taką nadzieję:)
UsuńMoim zdaniem w takich pudełkach powinny być produkty naprawdę jakiś fajnych firm, czy nawet mało znanych do wypróbowania...a tu, nie dość, że nie przypominają walentynek to nie za bardzo mnie porwała zawartość ;p
OdpowiedzUsuńdokładnie, takie produkty, które ciężko zdobyć. To byłby szał. mimo to Shiny wypada najlepiej z boxów
UsuńNa mnie osobiście te pudełeczka szału nie robią a w to faktycznie jakoś tak kiepsko wypada :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie olejek:)
OdpowiedzUsuńŚredni ten box :/ Miałam zamiar zakupić w końcu jakiś ale zawartość coraz mniej zadowalająca...
OdpowiedzUsuńwartość pudełka w tym miesiącu jest imponująca.
OdpowiedzUsuńZawartość pudełka średnia,raczej bym nie była zadowolona.Troche lepsze powinni dawać te produkty.
OdpowiedzUsuńkorci mnie zamówienie sobie takiego pudełka <3
OdpowiedzUsuńŁo matko, mam odmienne zdanie co do poprzedniego pudełka... i to chyba zupełnie na odwrót niż Ty. Peeling do stóp jest bardzo mocny (nie wiem, czy robisz go na sucho czy mokro), a oliwka jest naprawdę fajna :) i przecudnie pachnie.
OdpowiedzUsuń