Ulubieńcy lutego 2014
Ale
się objadłam. A Wy?
Dobrze, że dzień się kończy, bo mam wielkie wyrzuty
sumienia przez to ile zjadłam. A trochę zjadłam. Cieszę się, że coraz cieplej
na podwórku przynajmniej więcej ruchu będzie. Ale nie tylko to, bo planuję coś
więcej. Na razie nie pisnę, ani słówka, aby nie zapeszyć. Związek będzie z
ruchem. Nie, nie będę ćwiczyć z Chodakowską, bo to śmiech dla mnie. Dobra dziś
ogólnie czas na podsumowanie miesiąca. W pierwszej kolejności ulubieńcy.
Jak
zwykle „piąteczka” najlepszych.
1.
Luksja, Płyn do kąpieli, Pink Sparkle. Nowa szata graficzna, nowe zapachy.
Uwielbiam płyny tej firmy. Dosyć dobrze się pienią, umilają kapiel. Ogólnie to
5-6 opakowanie ich płynów. Choć dopiero pierwsze z nowej serii.
2. Golden Rose, Jolly
Jewels 108, Piekny biżuteryjny lakier. Cudownie
się prezentuje, jest magiczny. Uwielbiam jego fakturę i kolor. Mimo to trwałość
słabiutka, zmywanie nie robi problemu, bo odpryskuje prawie w całości. Ale i
tak zawładnął moim sercem.
3.
Bioliq, Krem nawilżający pod oczy. Zaskoczenie ze styczniowego Shiny Boxa.
Rewelacyjny krem, który dobrze nawilża okolice oczu. Nie podrażnia, nie uczula,
a oczy nie łzawią. Może to dla niektórych będzie za mało, bo nic więcej spektakularnego
nie robi. Mimo to bardzo go polubiłam. Co gorsze jest bardzo mało wydajny. Mam
ochotę spróbować krem do twarzy z tej linii.
4.
Balea, Creme-ol dusche. Pistacjowy, kremowy żel pod prysznic. Ojej cudo. Wiecie
jak pachnie? Przypominają mi się marcepanowe praliny Mieszko. Jak go używam to
po prostu tak mi ślinka leci, że nie mogę wytrzymać. Bajecznie pyszny żel. Choć
nie próbowałam.
5.
Balea, Creme-ol, dusche peeling, O tym peelingu pisałam Wam nie dawno. Jest
bardziej żelem peelingującym niż samym mocnym peelingiem. Jego moc ścierania
jest mniej niż średnia, ale dobrze sobie radzi. Za to jak pachnie . Zapach połączony z zielonym jabłkiem
i cynamonem. Jak szarlotka. Uwielbiam ten zapach. Jeśli lubicie delikatniejsze
peelingi to nie zawiedzie Was, a dodatkowo miło zaskoczy zapachem.
+ moje dzisiejsze zgrzeszenie, choć i tak brakuje tutaj pączków, które pochłonęłam z prędkością światła:D. A Wy ile "wrzuciliście" do siebie tego tłuszczu?:P
Jestem
ciekawa czy podzielacie zdanie na temat choć jednego produktu z mojej „piątki” ulubieńców?
Z tej 5 znam tylko płyn Luksja,m który niestety nie przypadł mi do gustu ;/
OdpowiedzUsuńszkoda
UsuńŻadnego z tych produktów nie używałam, ale krem pod oczy mnie zainteresował:). Ja zjadłam "tylko" 3 pączki a i tak mam wyrzuty sumienia :P
OdpowiedzUsuńTeż lubię te płyny do kąpieli z Luksji :) Są bardzo kremowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te płyny Lukcji:) Bardzo umilaja kąpiel i sprawiają, ze cudownie się relaksuję:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam płyny luksji, nie widziałam jaszcze nigdzie Pink Sparkle. paznokcie cudowne
OdpowiedzUsuńw moim Rossmannie były dostępne tylko 3 wersje, ta różowa, zielona i jeszcze jakaś jedna, ale nie pamiętam
UsuńJa wczoraj na dzis robiłam paczki, ale mi nie wyszły :(
OdpowiedzUsuńojej;/
UsuńJa też już mam dość Pani Ch. Na początku podjarałam się jej osobą, ćwiczeniami ale potem zmądrzałam i doczytałam o błędach w ćwiczeniach i ta ogólna aura wokół niej. Ja dziękuję ;-))
OdpowiedzUsuńja nigdy nie rozumiałam fenomenu z ta kobietą:)
UsuńJakie piękne róże karnawałowe:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam nic z Balea, a strasznie bym chciała wypróbować :)
zdecydowanie zgadzam się co do lakieru :) bardzo lubię Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńDlaczego ćwiczenia z Chodakowską to "śmiech"? Ja tam z nią ćwiczę Skalpel i Killer :)
OdpowiedzUsuńJJ świetny, jak jak już mówiłam wcześniej :D
Balea na pewno super pachnie :)
I ładne wypieki :) Ja też robiłam faworki i mini pączki ;p
pół internetu z nią ćwiczy, to nie dla mnie.
Usuńfaworki są od teściowej:) na Fb pisałam:P
lakier jest przepiękny! :) Niestety u mnie na wysepce GR większość jest rozwarstwiona...że im nie wstyd :/ muszę wybrać sie na drugi koniec miasta, może tam będzie lepiej..
OdpowiedzUsuńa co do dzisiejszej tradycji, to wsunęłam jednego pączka, nie przepadam za kupnymi, a domowe robiłam ok 2/3 tyg temu a dziś nie miałam za bardzo czasu na gniecenie :P
Płyny z Luksji lubię, ale tej wersji Pink Sparkle nie znam, podobnie jak reszty Twoich ulubieńców. Ja zjadłam rano jednego pączka i tyle na dzisiaj słodkości. Faworki były u mnie w domu kilka dni temu, 3 talerze w jeden dzień poszły :)
OdpowiedzUsuńnie zjadłam dziś ani jednego pączka czy faworka :P
OdpowiedzUsuńkrem pod oczy bioliq zaczęłam w końcu testować :)
gratuluję! nie dałabym rady nie zjeść:P
Usuńciekawa jestem Twojej opinii
Nie znam osobiście Twoich ulubieńców niestety, ale lakier wygląda tak ślicznie, że chętnie poznałabym go bliżej:)
OdpowiedzUsuńSłodkości wyglądają bardzo apetycznie:) Ja "tylko" 2 pączki zarzuciłam:P
tylko 2, myślę, że to wystarczy, nie ma co przesadzać:P
UsuńSliczny lakier *-* Ja dzisiaj nic tlustego nie jadlam, ale moze jutro cos sobie kupie :-D
OdpowiedzUsuńpodziwiam, że nie zjadłaś
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków. A pączków zjadłam dziś trzy. Tak skromniutko:-)
OdpowiedzUsuń3 to skromniutko:P? i tak sporo
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale lakier CUDOWNY!!
OdpowiedzUsuńJa tylko jednego pączka zjadłam, chociaż faworki bym chętnie zjadła :D
Bardzo lubię te płyny Luksji, choć tej różowej wersji jeszcze nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńmiałam bodajże krem bioliqa do skóry trądzikowej - taki zwyklaczek, krzywdy nie zrobił, ale w żaden sposób nie nawilżał ani nie matowił. za to - pięknie pachniał :)
OdpowiedzUsuńale krem za to balsam antycellulitowy - rewelacja, bardzo ładnie napinał skórę i nawilżał :)
Dobrze wiedzieć, że ten balsam jest godny zakupu. Ogólnie krem pod oczy jest moim pierwszym kosmetykiem tej firmy, i nie znam ich za dobrze. Ale już lubię po tym kremie.
Usuńlakier bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten lakier z GR :) Szkoda, że taki nietrwały.
OdpowiedzUsuńrównież lubię płyny do kąpieli luksja! ładny lakier ;)
OdpowiedzUsuńFaworki wyglądają przesmacznie! :) A nie jadłam dziś :(
OdpowiedzUsuńFajne denko ;) lubię płyny Luksja :) ale kusi mnie żel pod prysznic pistacjowy Balea.
OdpowiedzUsuńMam pod nosem drogerie, gdzie Balea kroluje na polkach ale jakos do tej pory mialam chyba tylko krem do rak ;)
OdpowiedzUsuńno coś Ty! i nie korzystasz?
UsuńZapach tego żelu z Balea uwielbiam <3 Podobnie jak lubię ten peeling i płyny Luksji :)
OdpowiedzUsuńLakier jest przepiękny i do tego różowy! ; )
OdpowiedzUsuńChodakowska to wytwór marketingowców. Jak widać udany co można zaobserwować choćby na blogach. Podobnie jak Ty nie rozumiem jej fenomenu i nie podzielam tej głupkowatej fascynacji jej osobą. Żel-peeling Balea to mój ulubieniec ze stycznia :) Niestety już mi się skończył i wyląduje w lutowym denku.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że masz podobne zdanie. Jest tyle innego sportu, że można przebierać, a nie skupiać się na jednym i na dodatek tym samym co wszyscy:P
UsuńAle bym chciala ten peeling z Balei<3 zapach musi byc obledny:)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj zjadła dwa pączki :) Muszę powąchać jak pachną te płyny do kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę na krem z Bioliq.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie odnośnie nr 4 i 5, peeling trafi do moich ulubieńców w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam sie, czy z Baleą współpracujesz? dość dużo produktów tej firmy spotykam na Twojej witrynie. Luksje niegdyś stosowałam i byłam dosć zadowolona. :-)
OdpowiedzUsuńReserved be Inspired
Współpraca z Balea byłaby cudnym wydarzeniem. Niestety taki zaszczyt mnie jeszcze nie kopnął. Ale są sklepy-drogerie internetowe, które są dobrze zaopatrzone w produkty tej marki. I cieszę się, że są tutaj dostępne. Bo chociaż tak możemy spróbować tych "smakołyków" kąpielowych.
UsuńWow. Lakier wygląda naprawdę nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńTen pistacjowy żel i ten peeling jabłko z cynamonem jakoś bardzo mnie kuszą :) A właśnie głodna się zrobiłam idę sobie wziąć parę chrustów i pączka bo jeszcze się uchowały upieczone z czwartku :)
OdpowiedzUsuńPazurki cudne! :)
OdpowiedzUsuńWąchałam płyn z Luksji,ale się na niego zdecydowałam tylko dlatego, że mam już naprawdę za dużo żeli/płynów do kąpieli. :P Choć następnym razem, kiedy będę w DM koniecznie muszę kupić żel pod prysznic z Balei a nie tylko produkty do włosów. :)
OdpowiedzUsuńA na lakier Jolly Jewels czaję się już dosyć długo, ale martwię się, że przy zmywaniu zniszczy płytkę paznokcia, przez ścieranie przy zmywaniu... Miałaś takie problemy?
Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych. :*
http://luminescent-heart.blogspot.com/