Denko Sierpnia 2014
W
tym miesiącu udało mi się trochę więcej (a nawet o połowę więcej) zużyć niż w poprzednim. Bardzo mnie to cieszy, gdyż pootwieranych mam sporo żeli i innych
kosmetyków. Chciałabym w końcu na bieżąco kończyć jedne i zaczynać drugie. Ale
słabo mi to idzie. Zawsze coś musi być wcześniej. Dobra, koniec tej paplaniny
zobaczcie, co udało mi się zużyć.
1. Rexona, Antyperspirant
Long listing protection. Zostawia
białe ślady, okropnie dusi przy aplikacji, a tak to ślicznie pachnie. Nie
chroni do końca i wcale nie przedłuża trwałości świeżości.
2.
Drops, Żel pod prysznic granat. Mega butla żelu o zapachu owoc granatu. Ładny
zapach, dobrze myje, ale taka ilość na raz może się znudzić. Mimo to nie mam do
niego zastrzeżeń.
3.Biocol,
drenafast, żel antycellulitowo-ujędrniający. Niestety żel nie działa do końca
jak sobie to wyobrażałam, lepsze efekty uzyskałam po Eveline. Żel nie nawilża
skóry, a wysusza ją i to okropnie. Delikatnie zmiękczył skórę, i lekko ujędrnił
ją. Nic więcej, więcej jednak jest to mało.
4.
Isana, żel pod prysznic Lime&mint.
Genialny żel na lato o cudownym zapachu mięty i limonki. Coś na wzór mohito.
Orzeźwienie i odświeżenie. Bajer idealny latem. Szkoda, że to limitka i już go
nie ma.
5. Avon, Planet Spa, Body
scrub Bali. Cudowny zapach i nic
więcej. Na pewno nie jest to żaden scrub, ani tym bardziej peeling. To coś na
wzór żelu peelingującego, który tylko głaszcze skórę w tym przypadku są to
wiórki kokosowe zatopione w mlecznym pól rzadkim żelu. Zapach tej serii jest
fenomenalny, ale 20zł dać za taki żel to niestety głupota. Czasem jest na
promocji za 10zł, ale i tak w tej cenie są lepsze, więc po co przepłacać.
6.
Eveline, Szampon argan+kreatin, dosyć dobry szampon, z dziwną małą pojemnością.
Mimo to ładnie pachnie, nie plącze włosów. Dobry, choć drogi, a bez szału.
7.
Floslek, Anti Acne, Antybakteryjna pianka do mycia twarzy. Genialny produkt
szczególnie dla cer tłustych i mieszanych. Pomaga zwalczać sebum, skóra nie
świeci się, a jest zmatowiona. Bardzo wydajny produkt za niską cenę. Mój mąż
sobie chwali, akurat używaliśmy razem, z tym, ze ja z przerwami, gdyż przy
mojej suchej cerze lubi wysuszać. A jak robię przerwy i raz na jakiś czas
wracam to działa świetnie i potrafię nad tym zapanować. Nie napisałam
najważniejszego. Świetnie oczyszcza skórę, nie zatyka porów, a odblokowuje je.
Cała seria jest genialna.
8.
Isana, Body creme, Granat i figa. Lekka, prawie wodnista konsystencja balsamu,
który szybko się nakłada i szybko wchłania. Idealny na letnią porę roku.
Nawilżenie tylko o tej porze roku w sam raz. Ogromne opakowanie, które
starczyło mi na 8 miesięcy. Piękny wynik. Z tym, ze były przerwy i stosowałam
inne na zamianę.
9. Evree,
peeling do stóp. Bardzo delikatny kremowy peeling. Słabe złuszczanie, słabe
wygładzenie. Niestety nie jestem z niego zadowolona.
10.
Pilomax, Pielęgnacja szampon. Bardzo dobry szampon, świetnie oczyszczał, aż
włosy skrzypiały i potrzebowały odżywki. Ale nie wyglądały na obciążone, suche,
a zadbane, zdrowe.
11.
Floslek, Anti Acne, Krem matujący. Niby mam suchą skórę, ale przy nie
odpowiednim kremie moje czoło świeci się, jest tłuste i wydziela za dużo sebum,
Przy tym kremie tak się nie dzieje.
Delikatnie nawilża, dobrze matuje (skóra się nie świeci, nie jest tłusta).
Dodatkowo idealnie dba oto, aby nie pojawił się żaden pryszcz. A jak już jest i
to nie z powodu tego kremu skutecznie się z nim rozprawi. Wysuszy go i zagoi
szybciej ranę po niedoskonałościach. Warto się jemu przyjrzeć, jeśli takie
problemy skórne was dotyczą.
12.
Alva, krem do rąk. A raczej mała próbka z shiny boxa. Krem idealny do torebki.
Niestety nie podpasywał mi zapach, działanie takie nawet ok. Delikatnie
nawilża, szybko się wchłania. Ale ma dziwny zapach.
13.
Dermedic, oczyszczający żel do mycia twarzy. Ten produkt używał mój mąż. Choć
ja na początku też. Ale do czasu, gdy mocniej nie wysuszył mi skóry. Do cer
tłustych jak najbardziej się nadaje. Oczyszcza. Choć i tak seria z Floslek jest
o niebo lepsza.
14. Bomb Cosmetics, scrub
cranberry i lime. Cudownie mocny
skuteczny scrub do ciała. Mocny zdzierak. Zostawia po sobie bardzo tłustą
warstwę, więc domywam się po nim. Dodatkowo cudownie pachnie limonkowo.
15.
Pierre Rene, Kredka do oczu Eye matic, Genialny produkt. Trwała, czarna kredka
do oczu. Mam ją tak długo, a codziennie używałam. Ogromnie wydajna. Trwałością
przypomina kredki z Avon. Pierre Rene może być dumne z tego produktu.
Sprawdzałam czy jeszcze dostepna jest. Okazuje się, że tak o tu za 11,99zł
Jeśli
szukacie dobrej czarnej wysuwanej kredki. To ta jest odpowiednia! Zdziwicie się
jak trwała jest.
W
tym denku słabeuszami, jest scrub Avon i biocol żel. Bubel to evree peeling. A
mocne produkty hity to kredka pierre rene, bomb cosmetic scrub, seria anti acne
Floslek, i żel mohito Isany.
Mam
nadzieję, że już Wiecie czego macie się wystrzegać, a co kupić:P Chyba, że u
Was jest odwrotnie:P?
Miałam tą piankę oczyszczającą Flos-Leku i u mnie też bardzo fajnie się sprawdzała ;)
OdpowiedzUsuńSpore zużycia :) Bomb Cosmetics i ten krem z Isany, choć ni wiem czy w tej wersji przędzej czy później zagoszczą u mnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twojego denka. mam nadzieję, że zapamiętam conieco i błedu przy zakupie nie popełnię...
OdpowiedzUsuńMiałam to smarowidełko z Isany i mniej więcej w połowie opakowania miałam go mocno dosyć... Za to drugą wersję zużyłam do końca z przyjemnością (ooo muszę ją kupić :D). A limitowanego żelu niestety u mnie już nie ma. A szkoda :<
OdpowiedzUsuńcałkiem spore denko, u mnie też zużycia idą całkiem nieźle ;)
OdpowiedzUsuńTez mam tą Rexonę, ale mnie zapach nie bardzo sie podoba.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam tej wersji masła z isany ale miała te drugą wersje zapachową:)
OdpowiedzUsuńdrugą także znam, jest jeszcze oliwkowa, ale ona całkiem do mnie nie przemawia
UsuńDuzo tego :)
OdpowiedzUsuńJa Łada dzień zacznę używać kosmetyków z serii Anti Acne z FlosLek :)
mam nadzieję, że przypadną Ci tak samo do gustu jak mi
Usuńspore denko,gratuluję;)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tą pianką - rozejrzę się za nią jak zejdę trochę z zapasów :)
OdpowiedzUsuńmam peeling Evree, ale czeka
jedynie co to Rexonę używałam kiedyś i pamiętam, że zapach świetny:)
OdpowiedzUsuń________________________
a u mnie? outfit w najgorętszym kolorze sezonu jesień/zima
zapach to nie wszystko
UsuńNie miałam nic z Twojego denka.
OdpowiedzUsuńNie wiem co się stało z tą Rexoną, kiedyś tak nie dusiła okropnie...
OdpowiedzUsuńTego scrubu jestem ciekawa!!
OdpowiedzUsuńFaktycznie spore denko mnie kusi ten scrub bomb cosmetics - szkoda tylko że nie jest tańszy :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten szampon Eveline strasznie plącze włosy. Drenafast miałam i całkiem dobrze się spisywał, jednak faktycznie nie do końca radzi sobie z nawilżeniem.
OdpowiedzUsuńZ Isany bardzo lubię ten balsam/krem w wersji masło Shea + kakao, w chłodniejszym okresie rzeczywiście za słabo nawilża, ale z kroplą jakiegoś olejku jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńładne denko, w moim też znajdzie się dezodorant rexona
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko, nie to co u mnie :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że ten żel to limitówka :/ zaciekawił mnie ten balsam z Isany muszę go sobie kupić
OdpowiedzUsuńWidzę moje ulubione masełko Isany. Kocham ten zapach :)
OdpowiedzUsuńcałkiem spore to denko ;) i większość kosmetyków jest mi obce.
OdpowiedzUsuńmam evree peeling do stóp też uważam, że średni
OdpowiedzUsuńDla mnie Drenafast to hit! ;)
OdpowiedzUsuńostatnio wszystkie kosmetyki mamy na odwrotnie
UsuńZaciekawił mnie nr.14 (ma ciekawe opakowanie) :_)
OdpowiedzUsuńma nie tylko ciekawe opakowanie:P
Usuńu mnie rexona działa fajnie, co prawda nie chroni jakoś wybitnie przed potem, ale przyjemny zapach czuć cały dzień
OdpowiedzUsuńno właśnie nie chroni, a przeciez oto chodzi, od zapachu mam perfumy, a co do niego tutaj nie mam zastrzeżenia, bo ma słodki, kwiatowy ładny zapach
Usuńwypróbowałabym ten krem do ciała z Isany, dużo o nim czytałam;)
OdpowiedzUsuń14stka od razu mi wpadła w oko :-)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko żel pod prysznic z isany i także bardzo go lubiłam ;)
OdpowiedzUsuń