Floslek, Winter Care, Balsam do ciała, Ultraregenerujący



Ostatnio pisałam o olejku do kąpieli, który świetnie nawilża skórę. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy wybiera ten rodzaj nawilżania, dlatego innym zostaje klasyczna, tradycyjna czynność, czyli balsamowanie ciała. Dlatego dziś coś dla takich osób.
Balsam otrzymujemy w małym opakowaniu jak na balsam, który zawiera 150ml produktu.
Kosmetyk ma śnieżnobiałą, rzadką, prawie lejącą się (wyglądem przypomina mleczko) konsystencję, choć na skórze dobrze współpracuje. Mam na myśli, że nie rozlewa się, ani nie wycieka między palcami. Balsam w miarę szybko wchłania się. Zostawia delikatną, tłustawą powłokę. Dodam, że konsystencja jest bardzo treściwa i odpowiednia na tę porę roku, a nawet na gorsze mrozy.
Zapach dla tej serii jest dziwny. Może dla innych bez zapachowy, ale mimo to wyczuwam jakieś aromaty. Krem do twarzy potrafię wytrzymać zupełnie mi nie przeszkadza, krem do rąk jest dla mnie nie do wytrzymania, natomiast z balsamem różnie bywa. Zauważyłam, że decyduje o tym temp. ciała. Im bardziej cieplejsza tym zapach produktu nasila się i jest dla mnie nie do wytrzymania. Zapach taki sztuczny, apteczny. Wszystko zależy od Was czy Wam podpasuje. A jak wiadomo to kwestia gustu.

Odnośnie działania zdecydowanie jest skuteczne. Nawilżanie i odżywienie skóry na wysokim poziomie. Skóra nie domaga się niczego więcej. Nie odczułam suchości, ani swędzenia związanego ze stanem wysuszenia.
Balsam nadaje się dla bardziej wymagających osób, które muszą odpowiednio nawilżyć i zabezpieczyć skórę. Łagodzi wszelkie podrażnienia, a co najlepsze przynosi ulgę.
Kosmetyk stosuje się na łokcie, kolana oraz wszelkie suche miejsca. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby stosować na całe ciało. W moim przypadku nogi i ręce ucieszył się z takiej pielęgnacji. Szczególnie, jeśli ktoś ma problem z suchymi partiami.

Nie będę kryć, że zapach bardzo mi się podoba, bo tak nie jest. I mam z tym problem, ale mieszam go z innymi, aby przemycić tę woń. Działanie tak bardzo mi się podoba, że nie mam ochoty z niego zrezygnować.
Skóra wygląda na zdrową, i widać zdecydowanie poprawę. Jest bardzo miękka, gładka, przyjemna w dotyku, elastyczna i co najważniejsze nawilżona. Przyjemna powłoka utrzymuje się jakiś czas, dzięki czemu możemy dłużej cieszyć się nawilżoną i gładką skórą.
Ogólnie bardzo dobry balsam z jedną wadą, a może nawet dwiema. To zapach i słaba wydajność.

Balsam w sklepiku Floslek kosztuje 12zł. Myślę, że za takie działanie warto go mieć w sytuacjach wyjątkowych.

Komentarze

  1. Zapach jest dla mnie dość ważny, więc... :) Ale cena niewielka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie też ważny, ale w sytuacjach wyjątkowych przydaje się

      Usuń
  2. szkoda, że wydajność taka słaba, może kiedyś będzie mi dane spróbować go :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pachnie podobnie do kosmetyków Decubal? Ja uwielbiam ich balsam odżywczy, ale zapach odstraszał :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Decubal były gorsze pod względem zapachu;/ a raczej jego braku, tylko dziwnej woni

      Usuń
  4. wiele plusów, ale ten zapach.... potrafi wiele popsuć

    OdpowiedzUsuń
  5. Może na moje suche nogi by sie nadał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie potrafię zdefiniować zapachów z tej serii :/ floslek lubie

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię stosować różne balsamy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest zły, szkoda tylko, że zapach średni

    OdpowiedzUsuń
  9. nie mialam,natomiast mialam inne produkty tej firmy i sprawdzaly sie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wydajność bym przeżyła bo nie jest drogi ten balsam, ale zapach już chyba nie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam zbyt dobrych wspomnień z kosmetykami z serii Winter Care do twarzy, ale może balsam byłby lepszy, szczególnie na łokcie i łydki

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie również zapachy potrafią tak drażnić, że nie mogę używać danego kosmetyku. Możliwe, że i z tym balsamem mogłoby się tak stać :( Z drugiej strony działanie ma dobre. W ciemno bym go jednak nie kupiła, musiałabym najpierw powąchać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem ciekawa jaka substancja wpływa na tak negatywny odbiór zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie zapach balsamu jest bardzo ważny. A kosmetyki które teoretycznie mają być bez zapachu dla mnie śmierdzą jogurtem naturalnym.

    OdpowiedzUsuń
  15. W okresie zimowym moja skóra woła o nawilżenie, staram się więc nawilżać i natłuszczać ją jak najczęściej. Do kosmetyków bezzapachowych już się przyzwyczaiłam, bo moja skóra toleruje jedynie zapach oliwki Babydream:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja w ogóle nie czuję zapachu tego balsamu, zużyłam już prawie cały i czuję tylko taki kremowy zapach. Używam go tylko od pasa w górę , więc wydajność u mnie jest ok. jak za dużo nałożę to początkowo bieli więc używam go symbolicznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. ciężko smarować się czymś gdzie zapach nam nie odpowiada ;/ szkoda

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja muszę mieć coś ładnie pachnącego więc bym się nie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  19. nie miałam go, ale z tej firmy lubię krem pod oczy

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam z tej serii krem do rąk i też nie mogłam wytrzymać jego zapachu, więc obawiam się, że z tym balsamem byłoby podobnie, dlatego się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. jeszcze nie słyszałam o tej firmie, może skusze się na coś

    zapraszam na www.lap-stajla.blogspot.com u mnie recenzja kosmetyków BaleA. Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie ten zapach akurat nie przeszkadza, a balsam z Flosleku bardzo lubię stosować :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem ciekawa jak pachnie ten produkt, no ale tak zazwyczaj jest, że jak kosmetyk pod względem właściwości się sprawdza, to zapach kuleje:/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty