Bielenda, Golden Oils, 3 drogocenne olejki, Ultra nawilżający peeling do ciała
Wygładzona,
jedwabiście miękka i nawilżona skóra to motto doskonałego
peelingu, który poradzi sobie z martwym naskórkiem. Na rynku
znajdziemy wiele takich w atrakcyjnych cenach i dziś właśnie o
jednym z nich.
Peeling
Bielendy z trzema drogocennymi olejkami był jednym z kosmetyków
dodanych w Inspiredby Cherlize Mistery. Leżał sobie długo i czekał
na swoją kolej. Sceptycznie do niego podchodziłam. Spodziewałam
się raczej średniej jakości peelingu. A po pierwszym użyciu
olśniło mnie i zaskoczyło tak mocne działanie.
Peeling
dostajemy w okrągłym pojemniczku, który trzeba sobie wydłubać
palcami. Co gorsza peeling ma zbitą konsystencję i trzeba go
wyciągać spoza paznokci. Jeśli ktoś ma długie pasowałaby jakaś
łyżeczkę, szpatułkę. Zostawia na skórze ochronną warstwę,
którą zapewniają olejki zawarte w kosmetyku. Nie jest to tłusta
maź, a bardziej nawilżająca, przyjemna powłoka.
Kryształki
cukru są zaskakująco drobne, ale bardzo ostre.
Zapach
to rzecz gustu. W opakowaniu jest bardzo delikatny, subtelny. Pachnie
chyba samymi olejkami i jakoś tak nie mam o nim zdania. Podczas
kąpieli prawie wcale go nie czuję. Dla mnie neutralny, ale
ważniejsze jest dla mnie działanie.
Przez
konsystencję peelingu zbijam sobie kulkę i jeżdżę po ciele. W
wodzie lekko się rozpuszcza i łatwiej nim masować skórę.
Zaskakująca jest jego moc tarcia. Genialnie radzi sobie ze
ścieraniem martwego naskórka. Już po pierwszym użyciu skóra jest
lekko czerwona, cudownie miękka i gładka. W dodatku nawilżona,
gdyż ochronna warstwa cudownie obchodzi się ze skórą. Po takiej
kąpieli i użyciu peelingu skóra nie wymaga dodatkowego nawilżenia,
no chyba, że lubicie jak ja dbać o skórę to lekki balsam lub masło
wystarczy.
Seria
Golden Oil to świetna seria. Na razie tylko mogę wspomnieć o
peelingu, który totalnie mnie zaskoczył i ogromnie mi się
spodobał. Chętnie spróbowałabym mleczko i masło. Drogocenne
olejki (makadamia, marula i kukui), które są w nim zawarte robią
wrażenie, ale także i działają doskonale na moją skórę.
Uwielbiam
peelingi, a jeszcze bardziej takie jak ten, gdy widzę natychmiastowy
efekt po pierwszym użyciu. Późniejsze nakładanie jakiegokolwiek
kosmetyku tylko wspomaga skórę. Lepiej się wchłania i
równomiernie. Samo dotykanie swojego ciała sprawia przyjemność.
Peeling można dostać w cenie do 16zł/200ml
Bardzo ciekawa jest ta seria :)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling z tej firmy, ale truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
> http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/ <
Ja jestem zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńuściski wiosenne
Pelling musi dobrze zdzierać,to dla mnie podstawa. Ja jestem wierna od lat domowemu peelingowi z kawy,ale ten też wygląda ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńNie znam produktu
OdpowiedzUsuńMiałam z serii ujędrniającej i nakradł przyzwoity :)
OdpowiedzUsuńja jestem wierna mojemu peelingowi Clochee :D
OdpowiedzUsuńczeka u mnie na swoją kolej. dobrze, że zbiera pozytywy bo tego też oczekuję od niego :)
OdpowiedzUsuńO, chętnie bym go wypróbowała, lubię mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńMialam i uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńmusze kupić ii przetestować, zaciekawił mnie ten produkt :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
pewnie wypróbuję go w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Nie znam tego produktu, ale z chęcią bym wypróbowała działanie na sobie.:D
OdpowiedzUsuńpieknie pachnie ; )
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk! :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie miałam styczności z kosmetykami z tej serii,ale ten PEELING chętnie bym wypróbowała na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńZa peelingami nie przepadam, ale ten wygląda kusząco.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie peelingi pozostawiające ochronną warstewkę.
OdpowiedzUsuń