Prestige, Skin perfection, Wonderfull, Eyeliner, konturówki, water proff, big curl, cienie, róż
Witajcie
dziś w wielkim skrócie chciałabym przedstawić Wam kilka kosmetyków Prestige jakie
używam w ostatnim czasie. Dwa-trzy są naprawdę godne uwagi, resztę trzeba traktować z przymrużeniem oka. Ale to też zależy od tego co kto potrzebuje, jakie ma wymagania i w jakich warunkach stosuje. Wedle upodobań.
Zaczniemy
od podkładu Skin Perfection. Pokładałam w nim duże nadzieje.
Niestety odcień 08 pastel okazał się ogromnie za jasny. Rzadko
kiedy to się zdarza. Wyglądałam w nim okropnie jak gejsza;/ W
dodatku jest ogromnie gesty, ciężko go rozprowadzić. Do tej pory,
te podkłady, które uważałam za gęste umywają się z tą oporną
gęstością.
Krycie
jest średnie. Więcej o nim nie opowiem, gdyż ze względu na tak
jasny odcień i nie możliwie gęstą konsystencję nie męczyłam
się z nim więcej. Być może ta gęstość może zapychać, ale
tego Wam nie powiem.
Posiada
filtr spf15. Tę zaletę bardzo bym cieniła, gdyby podkład się
sprawdził.
Jeśli
ktoś potrzebuje delikatnego błyszczyka na co dzień będzie
zadowolony z delikatnego połyskującego różu Wonder full 17.
Błyszczyk jak dla mnie za kleisty i lepiący się. Całkiem
przyjemnie pachnie. Za to nastolatki będą zadowolone. Jak to bywa z
błyszczykami ich trwałość jest bardzo ulotna.
Zostając
przy ustach odkryłam całkiem ładne odcienie konturówek do ust,
niestety ich trwałość jest średnia. A wysuszenie ust
niedopuszczalne. Na zdjęciach ukazałam je na całych ustach, a nie
na konturach. Wiele osób używa je tylko do konturowania, inne jako
całość. Na pewno te kredki zamykają się w przedziale tylko
obrysowania. Chociaż to wysuszenie i szybkie schodzenie trochę mnie denerwuje. I sprawia nie mały dyskomfort.
Odcienie
to LW-10 natural
LW
– 36 Diva
Zaskoczeniem
okazał się róż The blush flawless tiouch bdi - 11 rose gardenia.
Jest bardzo trwały, jego odcień jest całkiem naturalny, ładnie
subtelnie wygląda na twarzy. Dla osób, które dopiero zaczynają
zabawę z różem zapewne będzie odpowiedni. Dla bardziej
wymagających już raczej nie.
Ładne
cienie i super trwałość niestety nie zawsze idą w parze i tak
jest tutaj. Średnia pigmentacja. A jak dosyć dobra, ale cienie
szybko bledną na powiekach pół dnia to max. Niestety później
zanikają, a „perłowość” wchodzi w załamania;/ Jedynie złoto
i brąz całkiem znośnie wyglądają. Szczególnie jeśli ktoś
ceni sobie naturalność i delikatność wtedy będzie powiedzmy zadowolony.
Podwójne zdecydowanie lepiej wytrzymują.
Zebra
CD-05
Matt
peach CHM-02
Ebony
– cht51
CD - 04 Africa
Jeśli
ktoś nie ma wielkich wymagań będzie również zadowolony z
brązowej konturówki kredki (EW - 16 Mocaccino), która jest bardzo miękka i fajnie
wygląda na powiekach. Z niej jestem akurat zadowolona, bo nawet i
trwałość zaskakuje. Nie znika, nie ściera się szybko co jest jej
zaletą.
Niebieska, a raczej turkusowa nie jest mi pisana. To EW-19
marine
Wodoodporny
tusz Water proff. Posiada szczoteczkę z włosia, normalnej wielkości o
zaokrąglanej formie. Niestety moje rzęsy nie mogą poradzić sobie
z tego typu szczoteczką. Nie rozdziela je, nie wydłuża. Wyglądają
bardzo naturalnie. Efekt znikomy. Tusz trudniej się zmywa.
Big Curl
natomiast ta szczoteczka ogromnie mnie zawiodła. Jest silikonowa jak
lubię. Ale te dziwne krótkie „ząbki” okropnie kleją rzęsy.
Efekt można opanować dodatkową szczoteczką. Potrzeba dużo czasu,
aby to doprowadzić do jakiegokolwiek stanu wyjściowego. Tusz jest
mokry, dałam mu trochę powietrza i czasu, ale nic to nie zmieniło.
Ciągle klei się. Nie rozdziela, średnio wydłuża. Efekt pogrubienia to
chyba sklejenia. Nie dla mnie i nie na moje nerwy.
Jak
widzicie są to średniej jakości kosmetyki. Kilka jest całkiem
naprawdę dobrych, ale trzeba wziąć pod uwagę, że nie zawsze
trafi się na te dobre. I w każdej firmie znajdzie się mały
niewypał lub perełka.
Moim
zdaniem warto zwrócić uwagę na kredki. Brązowa jest godna uwagi. Dobry jest też, róż. Nawet z braku czegoś lepszego da się zastąpić kilka odcieni cieni.
Podkład, tusze, błyszczyk i konturówki do ust stały się ogromnym wyzwaniem, pochłonęły multum czasu w stworzeniu czegoś sensownego. Niestety złym efektem tego okazała się albo aplikacja, albo trwałość. No cóż tak to bywa - "Nie wszystko złoto co się świeci":P
Wcześniej pisałam o kilku kosmetykach Prestige, prestige-wonder-gloss-multivitamins i prestige-cosmetics-pomadka-ujedrniajaca i te kosmetyki bardziej do mnie przemówiły.
Wszystkie kosmetyki Prestige można dostać w drogerienatura.pl
Róż mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńte podwójne cienie Africa są całkiem niezłe
OdpowiedzUsuńtak, one są najlepsze z podwójnych i te czarne jeszcze fajne
Usuńładny makijaż nimi wykonałaś
UsuńTen róż mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów ale kolor różu także mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk najładniejszy.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, myślałam, że coś będzie hitem, ale widać firma średnia na jeża. :(
OdpowiedzUsuńZ tym podkładem spotykam się pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńU mnie też się średnio spisały te kosmetyki, nie mam pojęcia czemu są tak drogie.
OdpowiedzUsuńAle wczoraj wypatrzyłam ich szminki w kredce - kupiłam jedną.
Kolory na ustach sa piekne !
OdpowiedzUsuńWidziałam tą firmę Prestige dziś w Naturze. Pierwszy raz :) Nie wiem czy to jakaś nowa nazwa jakiejś starej firmy czy kompletna nowość :) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMnie tusze ciekawią.
OdpowiedzUsuńTusze mają ciekawe opakowania :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się cienie, są bardzo na pigmentowane.
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Usta przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńJa korzystam z podkładu prestige 07, wypada idealnie kolorystycznie :D i nie zamienię go na żaden inny :D nie najlepiej się z nim pracuje ale pozostaje przez prawie cały dzień nie naruszony na buzi a przy cerze mieszanej to wyczyn... no i nie przesusza skóry, a to ogromny plus :3
OdpowiedzUsuń