"Przekładaniec chałwowy na herbatnikach"
Na
moim instagramie pojawiło się ciasto, które większości z Was
zainteresowało. Dlatego pokusiłam się o napisanie Wam na blogu
przepisu, aby nie odpowiadać na te same pytania. Uwielbiam większość ciast, ale jak mam coś upiec
zaczynają się schody. Pierwsze ciasto muszę dokładnie krok po
kroku obejrzeć jak zrobić. I to czasem nie wychodzi. Dzięki Bogu
coraz więcej powstaje ciast bez pieczenia na herbatnikach. I to
właśnie dziś będzie bazą tego ciasta.
Jeśli
ktoś robił już 3-bit czy Rafaello to dzisiejsze ciasto nie będzie
sprawiać mu kłopotu. Zresztą jest tak banalnie proste, ze zrobi go
nawet osoba, która ma zamiar pierwszy raz podejść do wykonania
jakiegokolwiek ciasta.
Ciasto
przygotowuję na dużą prostokątną blachę. Najlepiej największą
jaką się ma. Gdy ma się w domu smakoszy słodyczy na nic blachy
keksówki czy tortownice.
Składniki:
Na
masę:
-
budyń śmietankowy lub waniliowy x2 (małe)
-
mleko 1l ( część zostawiam do moczenia herbatników, choć wg
gustu nie trzeba moczyć)
-
masło 200g
-
chałwa x3 opakowania (kupuję te wąskie z Biedronki)
reszta
składników:
-
herbatniki x3 opakowania (najlepsze dla mnie z Biedronki maślane) na
dużą blachę wychodzi 2 opakowania i kilka
-
powidła śliwkowe
-
2 tabliczki czekolady gorzkiej
-
100ml śmietanki kremówki 36% lub woda
1)
Przygotowany wcześniej i ostudzony budyń mieszamy z masłem, a
później dodajemy chałwę. Ubijamy na gładką masę.
2)
czekoladę rozpuszczamy z kremówką lub wodą.
3)
przygotowujemy herbatniki na spód blachy, później nakładamy
powidła (cienką warstwę), następnie masę budyniową. Herbatniki.
Powidła. Budyń. Herbatniki i na wierzch rozpuszczona czekolada.
Gdy
czekolada ostygnie wkładamy ciasto do lodówki. Najlepiej na całą
noc. Musi porządnie stężeć. Ze względu na dużą ilość powideł
śliwkowych zaobserwowałam, że ciasto „jeździ”. Dodałam dwa
słoiki powideł! Bo jedna tak cienka warstwa wydawała mi się za
cienka, ale to był błąd. Dopiero po porcjowaniu ciasta,
zostawionego na talerzu w lodówce spowodowało obeschnięcie i
lepsze ściągnięcie. Przez co w końcu poczułam smak chałwy, a
nie samych powideł.
Powiem
szczerze, że spodziewałam się lepszego smaku. Owszem ciasto jest
dobre. Ale jak ktoś nie przepada za powidłami to właśnie będzie
tak marudził jak ja. Dla mnie to taka trochę „pysznotka” bez
pieczenia.
Ogromnie
mi smakuje masa budyniowo-chałwowa. Czysta magia! I jak dla mnie
sama taka masa i herbatniki spowodowałyby ciasto idealne. Rozważam
taką opcję na kolejny raz.
Przepis
znalazłam w internecie, dokładnie nie pamiętam skąd. Zauroczył mnie wygląd ciasta. Oczywiście
zrobiłam go po swojemu, gdyż nie użyłam śmietanki kremówki,
zamiast tego użyłam wodę, którą można spokojnie rozpuścić z
czekoladą.
Jak
widzicie ciasto prezentuje się bardzo ładnie. Jest proste i szybkie
do wykonania. Bo pomijając czas ugotowanego wcześniej budyniu, to
czas pracy ciasta wynosi ok.15-20minut. Do tego czas oczekiwania na
spróbowanie jest dłuższe. Ale lepiej czekać niż coś tyle czasu
robić.
Naprawdę
szybka sprawa. Tym bardziej jak nie mamy czasu przygotować czegoś
wcześniej, a chodzi za nami coś słodkiego. Bo to ciasto jest mega
mdłe! Jak 3-bit dla mnie jest za mało słodki, tak to ciasto z
chałwą przebija wszystko.
Ślina mi cieknie!:)) Proste ciasto wygląda pięknie;) Na pewno spróbuje;))
OdpowiedzUsuńOmamo.... Wrzucam w zakładkę przepisy i pewnie kiedyś spróbuję zrobić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Grimagee
pewnie jest pyszny! uwielbiam wszystko co ma w sobie chałwę :)
OdpowiedzUsuńnarobilas mi smaka na cos slodkiego,nie umiem piec ciast :)
OdpowiedzUsuńto tym bardziej ciasto dla ciebie, tego nie trzeba piec:)
UsuńWygląda pysznie, ale to zabójstwo dla mojej figury :)
OdpowiedzUsuńno niestety, ciasto fit to nie jest. Sam budyń to ciężka sprawa
UsuńAleż smacznie u Ciebie, świetna opcja na deser :)
OdpowiedzUsuńjako że akademik nie zezwala an sprzęt taki jak piekarnik, mikrofala,a w kuchni lepsiejszego wyposażenia również brakuje często robię to ciacho ;)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie i już nie mogę doczekać się aż go zrobię :)
OdpowiedzUsuńPyszności ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda z pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMniammmm, wygląda przepysznie:):):)
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda.
OdpowiedzUsuńAle świetny przepis, chyba niebawem wyczaruję takie cudo. I ta pięęękna kawa. Uwielbiam Twoje kawusie! :) Pozdrawiam i miłej reszty dnia Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńAle pycha, aż zgłodniałam :)) Szkoda, że jestem na diecie, ale bym zgrzeszyła i spróbowała :D
OdpowiedzUsuń