Vaseline, Lip Therapy, Petroleum Jelly, Original, Aloe Vera i Rosy Lips

Wypielęgnowane usta to ważna sprawa. Nie tylko ze względów estetycznych, ale i zdrowotnych. Nie lubię suchych spierzchniętych ust, które pieką i co gorsza, jak się ich nie pielęgnuje krwawią, bo oddziera się skórki. Dlatego zawsze mam jakikolwiek kosmetyk pielęgnacyjny do ust, aby zapobiec tym podrażnieniom. Dzięki temu cieszę się miękkimi, nawilżającymi ustami, ale tylko z użyciem kosmetyku pielęgnacyjnego.
Początek roku zaowocował nowościami Vaseline, którymi są wazeliny do ust w czterech zapachach/smakach. Akurat ja mogę wypowiedzieć się o trzech, które widzicie na zdjęciach.
Wazeliny dostajemy w metalowych pojemniczkach, które zapewne nie ucieszą wiele osób ze względu na formę aplikacji i brak higieniczności. Jak na razie mam stary patent na ich używanie. Wkładam usta i przekręcam pojemniczek. Tak udaje się używać dopóki nie ubędzie znaczna ilość kosmetyku. Później będzie trzeba użyć palca. Ale za nim do tego dojdzie trochę czasu upłynie, gdyż wazelina jest ogromnie wydajna. Będę je miała do czasu daty ważności.
Podobają mi się opakowania, przypominają wszystkim znane makaroniki (szczególnie, gdy położymy je bokiem). Takie pojemniczki przyciągają wzrok. Kolor opakowania przyporządkowany jest do zapachu.
Konsystencja jest tłustawa, woskowa jak przystało na wazelinę, ale nie klejąca i lepka. Nie barwi ust, są tylko nabłyszczone, mimo żółtego wyglądu w opakowaniu. Choć po użyciu Rosy są lekko zaróżowione.

Sam zapach jest typowy jak na wazelinę. Z tym, że dany zapach Rose jest kwiatowy trochę różany i cytrusowy Aloe Vera aloesowy zapach. Są z domieszką wazeliny, więc różnią się od czystego zapachu samej różanej czy aloesowej woni. Mimo to nie jest mocno sztuczny zapach.
Wazeliny nie gryzą w gardło. Nie ma takiego dziwnego posmaku, po którym zazwyczaj kaszlę i chce mi się pić. Po prostu nie wysusza gardła.

Vaseline Original – klasyczna wersja bez dodatków
Vaseline aloe vera – z aloesem
Vaseline rosy lips – z olejkiem różanym i z olejkiem z migdałów
Lubię efekt jaki nadają te wazeliny. Doskonale nabłyszczają skórę ust, dając jej blask i połysk, który niewątpliwie chroni skórę ust podczas wystawiania ich na czynniki atmosferyczne (wiatr, mróz), a nawet suchość w domu.
Świetnie nawilżają, wygładzają usta i zmiękczają je. Wydaje się, że tak nie wiele dają, ale dzięki tym skromnym zaletom moja usta nie są narażone na mróz i wiatr. Nie pękają, nie mam suchych skórek i spierzchniętych ust. I właśnie o to chodzi, aby zapobiegać. Usta będę wdzięczne za takową troskę. Wszelkie niepożądane stany i podrażnienia znikną.
Gdy mamy większe potrzeby typu suche skórki warto użyć peeling do ust lub zastosować taki własnej produkcji na bazie cukru i miodu, aby wyeliminować wady. Późniejsze zastosowanie wazelin nie wiąże się już z żadnymi problemami. A wręcz przeciwnie przynosi wiele dobrego. Stanowczo ulga, łagodzenie i nawilżenie to jest to czego szukają osoby z tymi problemami.
Zdecydowanie warto systematycznie używać tego typu kosmetyków, gdyż nawet nałożenie szminki ułatwi nam zadanie. Nie będzie suchych skórek czy samej suchości spierzchniętych nieprzyjemnych ust. A piękne zdrowe, miękkie, wygładzone usta, które są dewizą zadbanych kobiet.

Bardzo je lubię, bo gdy mam większy problem, a mało kiedy to się zdarza używam bardziej skutecznych kosmetyków, a na co dzień w celu ochrony lub pod szminkę właśnie te wazeliny i są doskonałym uzupełniaczem. Mam pewność ochrony moich ust.

Wszystkie przypadły mi do gustu, choć najmniej ta oryginalna, chyba przekonuje mnie bardziej zapachowy smak niż tradycyjna wersja. Mimo to na nią też znajdę użycie, gdyż mają wielostronne zastosowanie.

Jak wspomniałam wyżej dostępne są 4 warianty smakowe w cenie ok.10zł/20g

Komentarze

  1. Nie lubię produktów do ust nakładanych palcami. I chociażby miały nie wiem jak dobre opinie to się nie przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają dobrze, ale ja za wazelinkami średnio przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze mam w domu jakąś wazelinkę do ust ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. taką aloesową bym przygarnęła :) mam zwykłą wazelinę tej firmy i ostatnio świetnie sobie radzi z suchą skórą nosa i warg, która ujawniła się w czasie przeziębienia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. tego nie mialam ale w takiej formie aplikacji mam maselko z nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam je ;) dzisiaj różaną męcze ;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się Twój blog, fajnie piszesz ;) Również używam tej wazeliny i również polecam :)

    Zapraszam do mnie (dopiero zaczynam): http://whitewilloww.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. nie lubiłam nigdy wazelinki do ust ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie, moje pierwsze przekonanie się padło na wazelinę Floslek i od tej pory lubię poznawać wszystkie jakie są

      Usuń
  9. Mnie taka forma opakowania nie przeszkadza. Mam wazelinki z Nivea, w tej samej formie i używania paluszka do wydobycia kosmetyku mnie nie odstrasza, wiec przedstawione przez Ciebie jak najbardziej nadają się dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tych akurat jeszcze nie miałam okazji przetestowac.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam je dobre są na usta

    OdpowiedzUsuń
  12. Wypróbowałabym tą różaną.Obecnie używam czekoladowej z Flos Leku:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie cierpię suchych ust, dlatego zawsze mam przy sobie ochronną pomadkę i bardzo często używam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, muszę coś mieć, cokolwiek, aby ochronić usta

      Usuń
  14. Nie lubię kosmetyków wydłubywanych palcem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak wiele osób ma z tym problem, a próbowałaś jak ja?

      Usuń
  15. ja posiadam wersję zieloną, mi niestety nie służy, ładny zapach,ale działanie niestety bardzo krótkotrwałe:(

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę, że szał na blogach na te vazelinki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. hej, polecam wazeline, sama używam i naprawdę super sprawdza się na usta. pozdrawiam i zapraszam na www.lap-stajla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. tez najbardziej lubię wazeliny smakowo zapachowe. nie tradycyjne.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękne fotografie! Nigdy nie miałam tych wazelinek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie wazelina z Ziaji sprawdziła się bardzo dobrze podczas choroby,kiedy to miałam strasznie suche okolice wokół nosa. Tej marki nie miałam okazji używać,ale widzę je w sklepach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam okazji po nie sięgnąć, ale wazelina bardzo mi pomaga zimą:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię produkty do ust w takich otwieranych opakowaniach jakoś bardziej wolę aplikację takich iż tych w sztyfcie .

    OdpowiedzUsuń
  23. Najlepszą wazelinę jaką miałam to wazelina z Ziaji :) Nie znam tych z vaseline - ale kusząco wyglądają i cena bardzo przyzwoita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam kiedyś coś z ziaji, chyba kokosowa wersja w sztyfcie i nie bardzo mi pasowała;/

      Usuń
  24. chętnie się na nie skusze, jak tylko zużyje cześć kosmetyków do pielęgnacji ust, które mam w zapasie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo lubię te wazeliny do ust. Są naprawdę świetne!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty