Liv Delano, Oriental touch Sorbet do rąk
W
sierpniowym Shiny boxie jednym z kosmetyków był oto ten krem do
rąk. Długo się przed nim wzbraniałam. Kilka kremów zdenkowałam
to stwierdziłam, że w końcu wyciągnę go z zapasów.
A
teraz biję się po głowie dlaczego tak późno. Krem okazał się
godnym uwagi produktem. Jest doskonały na każdą porę roku, bo w
czasie zimna i teraz powiedzmy w trochę cieplejszej aurze jest
skuteczny i sprawdza się.
Krem
dostajemy w bardzo miękkiej tubce stojącej na głowie. Zamykany na
zakrętkę, która trochę mnie dobija, wolę opakowania z zatyczką
na klik. Ale to można przełknąć. Etykieta na pewno zwraca uwagę,
gdyż jest taka nie typowa. Kojarzy się orientalnie.
Konsystencja
biała, trochę rzadka, jak mleczko. W sumie to nie krem, a sorbet i
właśnie taka konsystencja go charakteryzuje. Krem jest bardzo
lekki, ale jednocześnie treściwe ma działanie. Dobrze i szybko
wchłania się do matu. Co mnie zaskoczyło pozytywnie oczywiście i
już za to go pokochałam. Nie klei się i nie lepi, nie zostawia
lepkiej warstwy. Takie to ja uwielbiam.
Zapach
jest bardzo intensywny jak na krem do dłoni. Pachnie pięknie, bo
słodko, owocowo, choć jednocześnie świeżo. Jego nuty mówią co
innego. Zawiera ekstrakty z aloesu nagietka, babki i olejek miętowy
czy wyciąg z wodorostów. Sama nie wiem jak się do tego odwołać. Zapach nie typowy, ale całkiem znośny. Choć zupełnie inny niż byłam przyzwyczajona.
Sorbet
do rąk nie tylko zaskoczył zapachem, wchłanianiem, ale i
działaniem. Obietnice producenta w pełni się sprawdzają.
Sorbet
doskonale nawilża i odżywia skórę, jest to efekt dosyć
długotrwały przy systematycznym stosowaniu. Skóra jest bardzo
miękka, gładka, przyjemna w dotyku.
Łagodzi
suchą, szorstką skórę, dając jej ulgę i ukojenie.
Chroni
przed zewnętrznymi czynnikami atmosferycznymi (wiatrem, mrozem).
Prawdę
mówiąc nie ma do czego się przyczepić. Nawet cena i wydajność
jest odpowiednia.
Jeśli lubicie szybko wchłaniające się kemy do matu do rąk. To myślę, że jest to najbardziej godny zakupu produkt. Choć wiele osób może pokręcić nosem na zapach.
Sorbet
kosztuje 11zł/75ml, dystrybutorem jest bioarp.pl
miałam ten krem i go uwielbiam za zapach i działanie na moich dłoniach. Z pewnością nie raz jeszcze po niego sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
U mnie ten krem się nie sprawdził. Za słabe miał działanie.
OdpowiedzUsuńCiekawy krem i za fajną cenę, choć trochę obawiam się zapachu☺
OdpowiedzUsuńJa właśnie kończę ten krem/ sorbet, na początku jego zapach nie do końca mi odpowiadał, teraz już się przyzwyczaiłam ale dla mnie nie jest piękny
OdpowiedzUsuńdokładnie, jest inny niż wszystkie tradycyjne zapachy, ale z czasem każdy się przyzwyczai:)
UsuńKremik ma zniewalający zapach :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne opakowanie - przydałby mi się taki krem - może polubiłby się z moimi dłońmi :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, ale widząc napisy na opakowaniu już wiem, że koniecznie muszę przetestować :D
OdpowiedzUsuńZapach mnie zaintrygował :D a wchłanialność do matu super sprawa, innych kremów niż takie nie używam :)
OdpowiedzUsuńthis product seems very good
OdpowiedzUsuńkisses
ciekawy kremik i fajne ma opakowanie ; )
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten zapach.
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z tym kremem.
OdpowiedzUsuńTez go mam z boxa i nadal czeka na swoje 5 minut . Jest nastepny w kolejce
OdpowiedzUsuńJakie fajne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńMusiałabym go powąchać by stwierdzić jak zapach na mnie działa.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opakowanie ;]
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest świetne, zakręcone i pozytywne :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się szata graficzna
OdpowiedzUsuńU mnie ten krem się nie sprawdził, zachęciło mnie do kupna jedynie przepiękne opakowanie :) Ale jak to bywa, najlepiej każdy niech oceni kosmetyk na własnej skórze :) Bardzo zachęcam również do zaglądania : www.stylbe.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOpakowanie prześliczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten krem :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie ale i opakowanie kusi :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam go ;))
OdpowiedzUsuńjuż samym wyglądem przyciąga :)
OdpowiedzUsuńco do zapachu a składu,często mam podobnie-czuję zupełnie coś innego niż w składzie :D ostatnio tak miałam z pewnymi perfumami Avonu :D
Lubię kremy w takim opakowaniu masz racie ze chyba nie ma się do czego przyczepić ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, ja mam z Isany z Rossmanna :P Sprawdza się nawet nawet, ale musze wypróbowac coś nowego :)
OdpowiedzUsuńhttp://beautypiekno.blogspot.com/