Dr Irena Eris, Liquid Matt Lip Tint, Matowe pomadki w płynie
Matowe
pomadki zdobyły rynek, ale także i serce współczesnych kobiet.
Firmy zabijają się o klientki proponując wymyślne odcienie i
limitowane edycji. Dla mnie nie trzeba dużo, wystarczy kilka
klasycznych odcieni, aby podbić moje serce. I tak właśnie stało
się dzięki płynnym pomadkom Dr Irena Eris w wykończeniu właśnie
matowym. Z serii Provoke.
Już
samo opakowanie zwraca uwagę. Opakowania są jak lustro obijają
się, co pozwala na dyskretne poprawienie lub nałożenie kosmetyku w
razie konieczności. Lub samego zerknięcia (jak to mają kobiety w
zwyczaju). W dodatku na samym dnie można zobaczyć faktyczny odcień
pomadki. Nie są to typowe błyszczyki, o nie, nie! To zupełnie
nowoczesna płynna technologia.
Konsystencja
wydaje się, że jest płynna, ale aplikator nabiera już jakby suchy
produkt, który na ustach daje aksamitne, gęste uczucie.
Posiadam
dwa odcienie.
No
702 Boho rogue, cudowny jasny, lekko brudny róż. Idealny na co
dzień. Taki pewniak w codziennej rutynie, który nadaje pazura. Co
chwila jest ze mną. Najbardziej sobie go upodobałam.
No
706 Vanguard red soczysta, odważna czerwień na większe wyjścia.
Kolor bardzo intensywny, wyrafinowany, gustowny. Piękny klasyk nad
klasykami.
Kolory
są idealnie na pigmentowane. Wystarczy jedna warstwa, aby usta już
zyskały kolor, choć dla większej pewności i satysfakcji oraz
dłuższej trwałości nakładam więcej, odbijam na chusteczki i
ponownie nakładam. Tak przy czerwieni, a przy 702 nie potrzebuję
tego robić. Kolory są tak intensywnie nasycone, że nie straszna im
słaba jakość.
Trwałość
również zasługuje na pochwałę. Do 4-5 godzin bez jedzenia i
picia. Przy spożywaniu jednak odbijają się, zostawiają ślady na
kubkach, sztućcach. Ale na ustach nie ma tandetnego wyglądu.
Ścierają się równomiernie i lekko blakną.
Efekt
jest prawdziwie matowy. Ta aksamitna miękkość i uczucie otulenia
miękką kołderką na ustach zadowala mnie i intryguje. Lubię
„suwać” ustami, czuć tę miękkość, a jednocześnie gładkość.
Na prawdę przyjemne uczucie, którego nie doświadczyłam przy
pomadkach matowych. W sumie to moje 2 lub 3 spotkanie i nie mam może
tak dużego doświadczenia, ale przekonało mnie, że te są
najlepsze.
Matowe
pomadki w płynie nie wysuszają ust. Zawierają właściwości
pielęgnujące, które chronią usta przed wysuszeniem. W moim
przypadku to doskonała wiadomość. Gdyż moje usta mają tendencję
do wysuszenia, a matowe pomadki szybko je wysuszały. Teraz problem
został zażegnany i mogę cieszyć się matem i efektem nawilżenia,
bez świecenia jednocześnie.
Jeśli
szukacie prawdziwego matu na ustach w makijażu, który zostawi na
waszych ustach przyjemną, miękką chmurkę to jest to produkt dla
Was.
Gustowne
opakowanie, bogaty odcień, matowy efekt i subtelny kompleks
nawilżający. Tak, to matowa pomadka płynna Dr Irena Eris!
W
douglas możecie je dostać w cenie 55zł do wyboru jest 6 odcieni.
Fajne mają kolorki!
OdpowiedzUsuńKolory są cudowne ja także mam 702 i 703 ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to kod rabatowy był ważny tylko do wczoraj.
też mi się tak wydawało
UsuńOba kolory mają świetne kolory, ale 706 ma moc. Pięknie Ci w nim!
OdpowiedzUsuńOba kolorki Ci pasują. Dla siebie wybrałabym ten jaśniejszy :)
OdpowiedzUsuńJaśniejszy odcień Z chęcią bym wyprobowala
OdpowiedzUsuńCzerwony zupełnie nie dla mnie, ale jaśniejszy mógłby być ok :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w tej czerwieni.
OdpowiedzUsuńŚliczne mają opakowani te pomadki :)
Bardzo ładna ta czerwien💋
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim podoba mi się, że cala seria Provoke utrzymana jest w jednej linii i to bardzo eleganckiej, a kolory też piękne!
OdpowiedzUsuńMam 701 i 706:) 702 kupiłam na prezent, ale sobie też dokupię :)
OdpowiedzUsuńpomadki prezentują się bosko <3 obydwa odcienie !
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Na numer 706 mogłabym się skusić... :)
OdpowiedzUsuńładne kolorki,ale ja jestem wierna matowym pomadkom z MACa. są idealne :)
OdpowiedzUsuńOba mają śliczne kolory, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńodcień Boho rogue bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować jakąś matową pomadkę :D
OdpowiedzUsuńkolory w moim guście ;) muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńO nawet nie wiedziałam, że Eris ma w swojej ofercie matowe pomadki w płynie:)
OdpowiedzUsuńNudziak jest cudny.
OdpowiedzUsuńTo że piękne na zewnątrz to jeszcze wewnątrz także ! no rewelacja ! <3
OdpowiedzUsuń702 ładna.
OdpowiedzUsuńwow, prezentują się przepięknie:)
OdpowiedzUsuńOj te maty ♥ oddaje im całe swoje serce
OdpowiedzUsuńprzepiękne, bardzo lubię takie wykończenie
OdpowiedzUsuńŁadne kolory mają te pomadki, a jeszcze ładniejsze są ich opakowania :)
OdpowiedzUsuńCZERWIEŃ niesamowicie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńW odcieniu różu bardzo ci ładnie :)
OdpowiedzUsuńboskie kolorki <3
OdpowiedzUsuńSandicious
Boho rouge jest piękny. W obydwu kolorach jest Ci do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńRównież jestem fanką matowych pomadek ale wybieram ostatnio tylko jasne odcienie :)
OdpowiedzUsuńObydwa kolorki są przepiękne
OdpowiedzUsuńBoho Rouge prześliczna :)
OdpowiedzUsuńopakowania wyglądają bardzo elegancko :)
OdpowiedzUsuń702 chętnie bym przygarnęła <3
OdpowiedzUsuńBardzo sprawdzają mi się ich kolorowe kosmetyki więc i te pomadki na pewno kupię ;)
OdpowiedzUsuńwow ta czerwień jest fantastyczna
OdpowiedzUsuńKolory piękne, a 702 to idealny odcień na każdą okazję i bez okazji ;)
OdpowiedzUsuńOdcień 706 prezentuję się obłędnie.
OdpowiedzUsuń:*