Dr Irena Eris, Spa Resort Fiji, Wygładzający peeling i balsam do ciała
Wczasy
na Fiji? Kto by nie chciał. Choć jestem chyba inna, bo w zupełności
wystarczy mi na razie mój ogród i wyjazdy po Polsce. "Swego nie znacie cudze chwalicie". Mam bardziej przyziemne marzenia,
niż gdzieś wyjeżdżać. Może taka moja natura. Aby przybliżyć
sobie egzotyczne kraje jest wiele sposobów na relaks w tym klimacie.
Dekoracja ogrodu, owoce, domowe Spa z kosmetykami i wiele innych,
które nie jestem w stanie teraz wymyślić. Kosmetyki to cudowna
rozkosz dla ciała oraz zmysłów i raczej nie zrezygnuję z tego.
Nowa
seria Dr Irena Eris Spa Resort Fiji przenosi nas w takie piękne
klimatyczne miejsca.
Przybliża
nas i pozwala się zatracić.
Seria
Fiji ma piękny disigne i wręcz zachwyca swoimi opakowaniami.
Kolorystyka jest fantastyczna, urzekająca. Kojarzy się z wakacjami,
egzotyką, kąpielami w morzu, rozkosz pod palmami. Piasek, leżak i
jeszcze tylko drinka mi potrzeba. Działa na wyobraźnię.
Zapach
to kolejna rzecz, która łączy oba kosmetyki. Tę moc według
producenta można przypisać urzekającemu „kwiatu Raju”.
Spodziewałam się egzotycznych, bardzo słodkich zapachów, ale
chyba pomyliłam kraje, gdyż można odczuć zupełnie inne barwy
zapachowe. Jedna z blogerek tak ładnie opisała ten zapach, że
pachnie jak świeże powietrze po deszczu, czy burzy. Dokładnie nie
pamiętam tych słów, ale zostały mi one cząstkami w pamięci i
faktycznie muszę się z tym stwierdzeniem zgodzić. Zapach jest
delikatnie słodki, ale to co w nim najbardziej poruszające to
nieskazitelna czystość. Trochę taka jak biel w pomieszczeniach
sterylna. Czy tak samo bez duszy? O nie! Zapach Fiji ma tę moc, ale
jest to moc wyciszenia, spokojnego relaksu, takiego świeżego
niebiańskiego oczyszczenia.
Przyjemny
zapach, który wprowadza mnie w stan błogiego spokoju. Zaznamy tutaj
świeżą, subtelną słodycz, odprężającą. Bardzo uspokajającą.
Relaksująca nuta, która korzystanie na mnie wpływa. Lubię tego
typu stonowane zapachy. W których główną role gra czysta
świeżość, a nie słodko, mdła nuta. Choć teraz, gdy lato za
pasem inaczej patrzę na to niż zimą. Fiji to tropiki i egzotyka,
która cudownie jest wkomponowana w oba kosmetyki. Choć nie byłam w
takich krajach produkty z tej serii potrafią oddać temu przedsmak
tego czego można się spodziewać. Wyobrażając sobie jak to jest.
Pierwszym
krokiem stworzenia w domowym zaciszu spa jest wykonanie peelingu
skóry. Dla mnie najlepszą metodą jest na wilgotne ciało.
Z
pozoru kremowa konsystencja, w której zatopione są bardzo ostre
drobinki, potrafią dać odczuć na skórze swoje istnienie i
działanie. Nie zostawia na niej żadnej lepkiej warstwy.
Peeling
wygładzający przyjemnie „drapie” i ściera skórę. Złuszcza
stary naskórek, wygładzając skórę, która staje się aksamitnie
gładka i cudownie miękka. Skóra jest świetnie oczyszczona, świeża
i gotowa na przyjęcie kolejnego kosmetyku, któremu ułatwi
wchłanianie się.
A
z tym odżywczy balsam-nektar raczej nie ma problemu, gdyż tak
wspaniała lekka konsystencja idealnie, a przede wszystkim szybko
wchłania się. Nie zostawia na skórze tłustego filmu, nie klei się
i nie lepi.
Mimo,
iż jest to lekka konsystencja to działanie jest na tyle
odpowiednie, że skóra nie domaga się szybkiego nawilżenia.
Doskonale nawilża, odżywia skórę. Przynosi jej ukojenie i
łagodzenie skóry suchej. Skóra po użyciu nektaru jest w
doskonałej formie. Również jak po peelingu skóra jest gładka,
miękka i przyjemna w dotyku.
Oba
kosmetyki zrobiły na mnie ogromne wrażenie, zauroczyły swoim
wyglądem, egzotycznym świeżym zapachem, który można pokochać od
pierwszego powąchania wraz z kolejnymi zastosowaniami i dłuższą
chwilą cieszenia się nim na sobie. Subtelność, rześkość i
świeżość zapachu połączona z tropikalną słodyczą zakręcą w
głowie nie jednej kobiecie. Przynosząc jednocześnie błogi stan.
Po
takim wygładzającym zabiegu Fiji wyjdziemy z łazienki jak nowo
narodzeni. Pełni życia humoru i wigoru. Jestem jak najbardziej za
takimi chwilami pełnymi przyjemności dla skóry i zmysłów. W
każdym wieku i do każdego rodzaju skóry.
Kosmetyki
z serii Spa Resort Fiji można dostać w douglas.pl peeling
w cenie 79zł/200ml i balsam 89zł/200ml
Ciekawe produkty, balsam mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńO jacie samo opakowanie przyciągnęło mój wzrok. Naprawdę aż rozmyślam nad zakupem. Uwielbiam peelingi więc być może się skuszę.
OdpowiedzUsuńtutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
Bardzo fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Bardzo fajna recenzja, kosmetyki mnie zaciekawily:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.ladymademoiselle.pl/
Ciekawa jestem zapachu tej serii :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Wąchałam ostatnio w sklepie, nie do końca mój zapach, ale peeling mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńWow jakie śliczne opakowanie! Ciekawy ten produkt. :)
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki wyglądają rewelacyjnie! Dawno już żadne opakowanie nie zrobiło na mnie takiego wrażenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty, chętnie bym je wypróbowała
OdpowiedzUsuńPolubiłam tą serię:)
OdpowiedzUsuńWakacyjnie się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńsuper zestaw, peelig wygląda kusząco
OdpowiedzUsuńJuż widziałam u innej blogerki te cudeńka! Same opakowania zachęcają do kupna -:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten duet!
OdpowiedzUsuńpieknie pachnie caly zestaw
OdpowiedzUsuńfantastyczny zestaw, z przyjemnością sama bym go przetestowała
OdpowiedzUsuńSzata graficzna sprawia ,że na długo zostają w pamięci i na pewno nie da sie przejść obok nich obojętnie. Zaciekawiłaś mnie tymi produktami, chętnie rozpieściła bym swoją skórę takimi produktami :)
OdpowiedzUsuńTe zapachy są zniewalające.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię! Miłość od pierwszego wejrzenia :)
OdpowiedzUsuń