Bielenda, Carbo Detox, Seria z aktywnym węglem: Oczyszczający żel węglowy, pasta i krem
Aktywny
węgiel stał się hitem na rynku kosmetycznym. Po bardzo udanych
maseczkach w saszetce Bielenda przeszła samą siebie. Stworzyła
świetną serię, a raczej kontynuację Carbo detox. Jestem
wniebowzięta, gdyż maseczki w saszetkach uwielbiam, a teraz
dostępna jest cala seria od maski po żel, skończywszy nawet na
kremie.
Dobre
oczyszczenie skóry to u mnie podstawa, więc nie żałuję sobie w
tej kwestii wybieram same skuteczne kosmetyki i oto one.
Oczyszczający
żel węglowy do mycia twarzy
Żel
dostajemy w najlepszym możliwym opakowaniu jaki jest na rynku do
tego typu kosmetyku, czyli z pompką. Najpraktyczniejsza i
najwygodniejsza forma aplikacji.
Konsystencja
jaką widzimy jest czarna, pół gęsta, pól płynna, taka w sam
raz, idealna do rozprowadzania. Po zetknięciu się z wodą
delikatnie się pieni. Bez obawy nie barwi skóry na czarno. Nie
zostawi na skórze żadnej tłustej, ani lepkiej warstwy.
Zapach
bajeczny, uwielbiam. Jakieś kwiatowe lub owocowe, słodkie nuty. Przyjemne. Doczytałam gdzieś, ze to arbuzowe i faktycznie zgodzę się z tym.
Oczyszczający
żel węglowy to ideał do oczyszczania. Świetnie sobie radzi z
zabrudzeniami, pozostałościami makijażu. Skutecznie myje, a także
i odświeża. Zostawia skórę gładką, miękką, a także i lekko
matową, napięta, ale nieściągniętą i nie suchą.
Nie
podrażnia mojej skóry, nie uczula jej.
Pasta
węglowa do mycia twarzy 3w1. To bardzo ciekawy produkt, który można
stosować na trzy sposoby. Moim ulubionym jest użycie jako maseczka.
Pasta
jest w kolorze szarym, widać jego dobrą gęstość, ale na tyle
rzadką, aby z łatwością to rozprowadzić na skórze. Po roztarciu
pasty odczuwamy drobinki peelingujace, które są dosyć ostre.
To
od nas zależy jak chcemy użyć pasty. Do mycia jako pasty, a może
jako peeling, albo całkiem jako maseczkę.
Gdy
zostawimy trochę na dłużej, zachowuje się jak maska z saszetki.
Maska zasusza się, a na jej powierzchni widać w którym miejscu
mamy najbardziej rozszerzone pory. Teraz przydałoby się opcja
peel-off i ściągnięcie całości wraz z zatkanymi porami. Taki
plaster. Och byłoby wspaniale pozbyć się zaskórników. Ale nie ma
tego złego w ofercie widziałam maseczkę peel off, koniecznie muszę
ją spróbować.
Ale
po zmyciu maski wcale nie jest tak źle. Skóra jest wygładzona,
zmatowiona, a przede wszystkim zaskakująco oczyszczona. Wygląda
promienie i zdrowo. Faktycznie aktywny węgiel doskonale działa na
pozbycie się nadmiaru zanieczyszczeń z twarzy, a także wspomaga
zwężenie porów.
Po
zastosowaniu metody w formie maseczki skóra staje się ściągnięta,
napięta, ale po nałożeniu kremu wszystko wraca do normy. Tak
całkowite pozbycie się serum dobrze u mnie działa, ale nie
pozwalam sobie na to cały czas, gdyż może przynieść odwrotny
rezultat. Wszystko z umiarem.
Dłuższy
masaż pastą jako peeling sprawia, że skóra staje się mega
wygładzona. Czuć na skórze równomierność, a także wyrównanie
kolorytu skóry. W formie myjącej też jest bardzo dobrze.
Nawilżająco-matujący krem
węglowy Carbo Detox
Krem
węglowy to największe zaskoczenie z tej serii, gdyż nie miałam
jeszcze do czynienia z czarnym kremem.
Krem
posiada niby czarny kolor, choć bardziej jest to szary. Zaskoczeniem
było szybkie wchłanianie się do matu. A także brak jakichkolwiek
czarnych plam. Wnika w skórę jak każdy inny krem, więc bez obawy
nie zmienia kolorytu skóry:)
Jego
konsystencja jest rzadka. I nie potrzeba wiele, aby stosować. Zbyt
duża ilość wcale nie jest potrzebna.
Krem
węglowy matuje, choć lekko nawilża, gdyż skóra nie domaga się
dodatkowego nawilżenia. Po wchłonięciu się w skórę, nie
zostawia na niej żadnej powłoki. Jest całkowicie matowy.
Przyjemnie pachnie jak cała seria.
Krem
poprawia stan skóry tłustej i mieszanej, a też i takiej jak moja
mieszanej ku suchej. Panuje nad zwariowanym sebum, detoksuje, zwężą
pory.
Krem
nadaje się do stosowania rano i wieczorem, choć rano to najbardziej
odpowiednia pora. Dobry nawet pod makijaż.
W
serii z aktywnym węglem zapewne większość obawia się czarnej
mazi, nic bardziej mylnego. Firmy tak dobrze kamuflują to, że
pozwala nam uzyskać wspaniały efekt bez czarnego nalotu, a także
możemy sobie pozwolić na chwilę relaksu, gdyż zapachy są
wspaniałe. Oprócz tego czarny węgiel to prawdziwy pożeracz
toksyn.
Czarny
diament, bo tak nazywany jest aktywny węgiel przynosi skórze
prawdziwy detox w postaci „porządków” na skórze. Uwielbiam
jego skuteczne działanie oczyszczające, po którym skóra jest
cudownie świeża, gładka, matowa, a także solidnie przygotowana do
nałożenia kolejnego kosmetyku. W takiej sytuacji podkłady lepiej
wyglądają na twarzy. Skóra odżywa, wygląda młodziej i
promienniej. Czystość ponad wszystko.
Seria
Carbo detox nie należy do drogich ponad ok.15zł/szt., więc warto samemu się przekonać
o jej działaniu.
Na
początek proponuję maski saszetki, bo to właśnie od nich wszystko
się zaczęło. Narodziła się miłość do aktywnego węgla. Mam
nadzieję, że i wy pokochacie tę serię.
P.s
widziałam w ofercie płyn micelarny, a nawet szampon i odżywkę do
włosów. Jej.
Miałam maseczki z tej serii i muszę przyznać, że nawet je polubiłam. Ciekawa jestem innych kosmetyków z tej serii, ale muszę przyjrzeć się składom. Najciekawsza wydaje mi się ta pasta 3w1, jednak koniecznie sprawdzę płyn micelarny :D
OdpowiedzUsuńna płyn też mam chęć:)
UsuńMam ten oczyszczający żel węglowy, ale jeszcze go nie używałam :D
OdpowiedzUsuńSuper te kosmetyki! Strasznie mnie ciekawią, a najbardziej krem. Tylko obawiam się, czy ta seria będzie odpowiednia dla mojej mieszanej w kierunku suchej cery, która jest bardzo wrażliwa i ma skłonności do trądziku.
OdpowiedzUsuńZnam z tej serii maseczki i właśnie pastę - u mnie także najlepiej sprawdza się jako maseczka :)
OdpowiedzUsuńcoś wspaniałego! Muszę się odważyć, aby je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam ta serię i strasznie mnie kusi, na razie staram się zużyć zapasy 😊
OdpowiedzUsuńnajbardziej zainteresowała mnie ta pasta maseczka,chętnie ją poznam
OdpowiedzUsuńTa seria bardzo mnie kusi. Muszę wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie ciekawi żel węglowy do mycia twarzy :) U kogoś czytałam, że pachnie melonami, wiec zapach musi byc boski :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, ogolnie Bielenda rozwija sie z predkoscia swiatla <3
OdpowiedzUsuńMiałam maseczki-uwielbiam! Teraz myję buzię tym samym żelem ,jest świetny i cudownie pachnie :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na jakieś produkty z węglem. Na razie jednak zapasy czekają na zużycie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńObecnie linia dla mnie za mocna :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam maseczkę j jest naprawdę extra :)
OdpowiedzUsuńwww.stylishmegg.pl
żel mam, używam, jest naprawdę dobry, skusiłaś mnie na pastę :)
OdpowiedzUsuńmam z tej serii zel i paste do mycia buzi sa super ostatnio sprawiłam sobie olejek pod prysznic i tez jest fajny
OdpowiedzUsuńJestem szalenie ciekawa tej serii :) Miałam już MASECZKĘ w saszetce i jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńŚwietna seria, sama chętnie wypróbowałam te kosmetyki. Najbardziej mnie zaciekawił żel i szary kremik :) Bielenda bardzo się rozwija i szaleje ze swoimi nowościami :)
OdpowiedzUsuńMaseczek jestem ciekawa czas wypróbować :)
OdpowiedzUsuń