Lirene, Maski do twarzy peel off
Przygodę
z boxem maseczkowym zaczęłam od maseczek peel off. Są to jedne z
moich ulubionych, więc nie mogłam się oprzeć spróbowania ich w
pierwszej kolejności.
Na
pierwszy rzut poszła oczywiście glinkowa.
Maseczki
posiadają z tyłu opakowania jakby miarkę zaznaczoną, co ułatwia
porcjowanie kosmetyku.
10g
maski jasnobeżowej sypkiej mieszamy z wodą i otrzymujemy gęstą
papkę, którą nakładamy na całą twarz. Tej maski jest tak dużo,
że mi spokojnie starczyłoby na dwa razy. Nawet podzieliłam się z
mężem. On tez lubi oczyszczające, szczególnie tak nałożone na
nos i czoło.
Maska
bardzo szybko zastyga, nie kruszy się, jest jak masa plastyczna.
Tworzy jednolitą maskę. Co ciekawe podczas noszenia jej odczuwam
swędzenie, takie wiecie dobrze działające.
Glinkowa
maska oczyszczajaca. Detoks i rozświetlenie to fajna oczyszczająca maska, która
daje przyjemne odświeżenie. Sam jej zapach jest bardzo
odświeżający, rzęski i przyjemny. Pachnie cytrusami:cytryną i
grejpfrutem.
Skóra
po użyciu jest bardzo dobrze oczyszczona, wygładzona, świeża,
promienna. W dodatku lekko zmiatowiona. Lubię czuć odświeżenie po
jej zastosowaniu.
Nie
wysusza skóry, ale ja muszę nałożyć po jej zastosowaniu krem.
Z
ciekawych informacji o masce wyczytałam, że zawiera glinkę
ghassoul, która bogata jest w krzem, magnez, potas, wapń, miedź,
żelazo, glin, lit i cynk.
Napinająca
maska z 24 k złotem i perłą, ekspresowy lifting.
Przygotowuje
się i stosuje jak maskę wyżej. Tak samo łatwo się ściąga, choć
w moim przypadku żadna w całości, tylko w częściach. Ale to może
być moja wina. Może zbyt mało nałożone, lub coś źle. Jednak po
kilku próbach żadna w tej sposób nie schodzi.
Maska
pięknie świeci się, mieni, błyszczy, ale widać to tylko na
ściankach opakowania, a później dopiero na twarzy. Bo w samym
żółtym proszku mniej.
Wrażenia
po zastosowaniu maski. Skóra lekko napięta, przyjemnie nawilżona i
wygładzona. Wyczuwalny efekt elastyczności.
Maska
zawiera 100% proszek perłowy i 24 karatowe złoto.
Obietnica
producenta prawie spełniona, bo skóra jest napięta, ale zmarszczki
wiadomo dalej są.
Witaminowy
koktajl dla skóry, Rewitalizująca maska z Witaminą C
Różowy
proszek, o ślicznym zapachu.
Rewitalizująca
maska przynosi efekt młodego wyglądu, skóra jest gładka, miękka.
Przyjemny zapach poprawia samopoczucie.
Maska
dzięki zawartości ekstraktu z aceroli i bioflawonidy wygładza
skórę, wzmacnia ją i chroni włókna kolagenu. Elastyna
odpowiedzialna jest za jędrności elastyczność.
Maska
poprawia delikatnie koloryt, rozjaśnia poszarzałą skórę. Można
odczuć przyjemną miękkość i elastyczność.
Spirulinowe
nawilżenie, Algowa maska głęboko nawilżająca
Jasno
fioletowy proszek i bardzo świeżym i przyjemnym zapachu mięty.
Maska
bardzo dobrze nawilża, przynosi suchej skórze ukojenie, wspaniałe
złagodzenie. Skóra staje się mniej podrażniona, elastyczna,
przyjemna w dotyku. Uczucie suchości, ściągnięcia skóry w końcu
przestaje dokuczać.
Dzięki
zawartości spiruliny, która jest bogatym źródłem składników
mineralnych, protein regeneruje skórę, przywraca jej prawidłowe
nawodnienie.
Lubię
czuć po niej miękkość, dobrą dawkę nawilżenia, wyraźne
wygładzenie a przy tym świeżość podczas noszenia.
Olejkowe
super odżywienie, Regenerująca maska z olejkiem rozmarynowym.
Pistacjowy
proszek o lekkim zapachu rozmarynu.
Maska
zawiera ekstrakt z liści oliwnych, olejek z rozmarynu, algi.
Działa
na skórę regenerująco, doskonale odżywiając ją, jej nawilżenie
jest na wysokim poziomie. Skóra odzyskuje swoje odpowiednie ph
skóry. Staje się miękka, wygładzona, lekko elastyczna.
Maseczki
peel off to świetny wybór jeśli potrzebujemy dobrej dawki
wygładzenia, lepszej miękkości skóry, elastyczności i dobrego
nawilżenia. To niewątpliwie łączy je wszystkie. Lubię dwa razy w
tygodniu sprawić, aby skóra lepiej się poczuła. Zdecydowanie
moimi ulubionymi są te oczyszczające, po których bardziej widzę
efekty. Ale też zaskoczyła mnie ta ze złotem. Jeśli chodzi o samo nawilżenie masek jest ono tutaj bardzo dobre.
I jeśli takich szukacie na pewno spełnią wasze oczekiwania.
Przyjemnym dodatkiem w tej kwestii jest opcja peell off, która
bardzo mi pasuje. Fajnie się nosi takie maski bez obawy ubrudzenia.
Kolejnym
razem wersje tradycyjnej maski...
bardzo lubię wersję peelOff :) wygodna !
OdpowiedzUsuńOo ale one cudne! <3 Same z chęcią byśmy takie przetestowały ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski peel-off za ich wygodę w stosowaniu :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że możesz porównać różne maski, bo w taki sposób można najlepiej przekonać się, która jest najlepsza:) Ja Lirene bardzo lubię, więc na pewno skuszę się na jakąś :)
OdpowiedzUsuńBosko wyglądają te zapakowane maseczki :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te maski.
OdpowiedzUsuńPolubiłam te maski:)
OdpowiedzUsuńTakże je mam, póki co czekają na testy. Jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńJa sama postawiłam sobie wyzwanie na listopad! Chcę zwrócić uwagę na pielęgnację twarzy (maseczka codziennie), paznokcie (oliwki) oraz włosy (maski i odżywki). Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych maseczek, ostatnio skusiłam się na dwie z Lidla ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski peel off :) Tych z Lirene jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńlubię maski i chętnie się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podobają, szczególnie te oczyszczające. Zainwestuję w nie :)
OdpowiedzUsuńciekawe te maseczki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki peel off i to takie najczęściej wybieram :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że te maseczki są w proszku :) Fajnie się prezentują
OdpowiedzUsuńTa o zapachu mięty będzie moja :D Uwielbiam wszystko co pachnie miętą :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Maseczki , na prawdę nie wyobrażam sobie bez nich dnia :) Szczegolnie glinkowe są dla mnie wypasem, strosuje glinkowe zawsze raz na tydzien :* Buziaki
OdpowiedzUsuńKurcze, wszystkie są godne uwagi, miałabym problem z wyborem jednej, wszystkie kuszące :)
OdpowiedzUsuńmi bardziej do gustu przypadły maseczki całonocne, bez zmywania, np. Super Lifting :-)
OdpowiedzUsuńAle super pudełko z maseczkami! <3 O kurczę!!!! To coś dla mnie! Poczułam, że to chcęęęę... !!! XD
OdpowiedzUsuńmam jedna z tej serii maseczke jeszcze jej nie uzywalam :)
OdpowiedzUsuńmam te maski ale jeszcze nie próbowałam, jednak chyba warto w końcu otworzyć :)
OdpowiedzUsuńtych maseczek akurat jeszcze nie używałam, zaczęłam od innych, bardzo polubiłam produkty Lirene
OdpowiedzUsuńja cały czas testuje ten cudowny zestaw :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz masz testowania :D Ucieszyła bym się z tego :D
OdpowiedzUsuńJa może dziś sobie zrobię takie małe spa i wypróbuję którąś z tych maseczek :D
OdpowiedzUsuńLubię maseczki peel of ale z lirene jeszcz nie mialam :)
OdpowiedzUsuńTa Algowa maska nawilżająca bardzo mi się podoba:) z chęcią wypróbuje.
OdpowiedzUsuńTeż mam te maseczki z Lirene, ale peel-off jeszcze czekają na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze wypróbować <3
OdpowiedzUsuńWidzę, że maseczki są warte uwagi :) Ostatnio używam różnych masek regularnie, także i te z Lirene postaram się wypróbować, chociaż kilka na początek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki peel off. Moja córka zainteresowała się cotton ballsami XD
OdpowiedzUsuńcottonballs z http://cottonovelove.pl/
Usuń