Ulubieńcy i denko września 2017

Wrzesień przeleciał mi przez palce, a wraz z nim denko i ulubieńcy. Nie, żebym zapomniała o nich, o nie! Tylko po prostu nie było czasu ogarnąć tego tematu i też nie będę ukrywać, żeby to wepchnąć w grafik. Bo są ważne i ważniejsze posty, które też mają pewne daty. Tego się trzymam lubię swoją monotonność, systematyczność, taka rutyna powala, że panuję nad sobą. Dobra, dosyć tego pisania o niczym, czas przedstawić swoich ulubieńców i denko z września.
Ulubieńcy przedstawiają się tak.
1. Nivea, Olejek w balsamie. Kwiat Wiśni. Fenomenalny pomysł na połączenie olejku i balsamu. Świetna i łatwa do rozprowadzenia konsystencja. Szybko się wchłania, choć zostawia przyjemną warstwę na skórze. W dodatku kwiat wiśni to nadzwyczajny zapach, który tylko wodzi, kusi i intryguje. Uwielbiam. A efekt no cóż może być innego jak gładka, miękka, cudownie przyjemna skóra w dotyku, o doskonałym nawilżeniu.

2. Avon, Avon Free. Nowy zapach Avon. Boże co za zapach. Słodki, świeży, ale z nuta orientalną. Najśmieszniejsze jest to, ze nuty orientalne to nie mój klimat, dusza mnie i drażnią nos. A ten to jakiś wybryk natury. Pachnie rewelacyjnie. Nuty zapachowe to mrożona granita gruszkowa z egzotycznym aromatem tygrysiej lilii oraz akcentem białej pączuli i orientalnych żywic. Mieszanka wybuchowa. Te nuty nic kompletnie mi nie mówią. Zapach jest obłędny i radzę powąchać i znajomej konsultantki, lub jak macie okazję z katalogu. Bo pachnie bardzo podobnie. Ogólnie to jestem fanką wód perfumowanych Avon. Mam tam w zanadrzu jakiejś swoje zapachy. Ale ten bije na głowę wszystko. W dodatku warto wspomnieć, że jest długotrwały. Nie którzy skrażą się, że krótkotrwały. Moja skóra nie wiem czy wydziela go w nadmiarze, ale ciągle go czuję i ciągle pytam się osoby obok czy tez to czują i czują, więc w tym cos jest. A ja od razu chyba z przyzwyczajenia mówię, ze to nowy zapach Avon. Poczuj się wolno i swobodnie. To motto tej wody. P.s wersja dla Panów również jest o pachnie równie obłędnie, charakterne, jak to męskie piżmo ma w swoim zwyczaju.
3. BioOleo, Olej ze słodkich Migdałów. Została marna ilość, która jest na wagę złota. Olejek pachnie szalenie przyjemnie. Jest to olejek bardzo wielofunkcyjny. A takie produkty bardzo lubię. Często stosuję do ciała, ale można tez do twarzy jak i włosów i skóry dłoni czy stóp. Jak kto woli. Zdecydowanie najlepsza formą jest kąpiel z nim. Cudownie zmiękcza skórę i nadaje jej cudowne blasku, sprężystości, elastyczności. Skóra jest cudownie miękka, gładka i odpowiednio nawilżona, zregenerowana. To moje drugie opakowanie.

4. MollonPro, Hybrid Shine, Colour Coat, Cudowne hybrydowe pastele, które gościły na moich paznokciach przez cały sezon wakacyjny. Uwielbiam je za kolor, ale także za lepsza trwałość. Warto też wspomnieć o mniejszych buteleczkach i mniejszej ilości warstw przy nakładaniu. Pastelowe kolory mają to do siebie, ze lubią prześwitywać, a ta seria jest bardzo, ale to bardzo udana. Do pasteli chyba nikogo nie trzeba przekonywać.
5. Aube, Renaissance, Dwufazowy płyn do demakijażu. Jeden wacik, oczy załatwione. Serio. Jest tak skuteczny i jednocześnie tak wydajny, że rozprawi się z oporną kredką czy tuszem. Przy tym nie podrażnia oczu. Dodatkowo nawilża skórę.

6. Aube, Renaissance, Regenerujący krem na dzień do skóry cienkiej i pozbawionej elastyczności. O całej serii pisałam tutaj i jeśli jesteście ciekawi to tutajpełna opinia .
Krem świetnie się sprawdza, skóra odzyskuje swój blask i przede wszystkim elastyczność, miękkość. Jest dobrze nawilżona. Przyjemny jest także jego zapach.

A teraz pora na denko
1. Luksja, Carmel Waflee, Płyn do kąpieli. O obłędnym karmelowym zapachu. Wytwarza sporo piany, relaksuje, i przy okazji człowiek robi się głody i ma ochotę na zachciankę słodkości. Pachnie bardzo apetycznie.
2. Dove, Nutrium Moisture, Gentle exfoliating. Kremowy żel z drobinkami peelinugjącymi. Fajna opcja, mam po raz chyba trzeci ten rodzaj żelu. Drobinki peelingujace fajnie oczyszczają skórę i dzięki temu odczuwam, że to mycie jest lepsze od tradycyjnej wersji. Mimo to używam obie. Lubię otulać się ich konsystencją, a także przyjemnymi zapachami, których jest wiele. Do wyboru do koloru.

3. Farmona, Herbal Care, Natłuszczający olejek do kąpieli i pod prysznic, Buriti. Forma olejku tłustego do skóry potrzebującej pomocy, który wzmocni skórę, nawilży i odżywi. Nie wymaga stosowania balsamu po takiej kąpieli. Pachnie intrygująco, gdyż posiada w sobie lekko męskie, drzewne nuty.

4. Farmona, Magic Spa, Sól do kąpieli. Jestem fanką serii Magic Spa, uwielbiam te zapachy, tę rozkosz podczas kąpieli. Zapach bardzo świeży, wręcz czysty. Chowa w sobie tajemnicze nuty. Gruboziarnista sól uwalnia składniki mineralne, które działają na nas odprężająco.
Sól przynosi uspokojenie, pełen relaks. Domowa strefa komfortu gwarantowana.

5. AA, Kremowa emulsja do mycia ciała. Z masłem Tucuma. Ot sobie zwykły kremowy żel, który nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Żeby chociaż ładnie pachniał, a on jest taki neutralny. Coś tam myje, coś tam pachnie, ale bardzo delikatnie. Zapewne zdecydowałabym się na inny rodzaj zapachu, bo widziałam jeszcze inne. A ten trafił mi się z Shiny Boxa.
6. Lirene, Rajstopy w spray. Gdzieś tam na wiosnę używane, ale straciły na dacie ważności. Efekt fajny, faktycznie natychmiastowy. Wyrównuje koloryt skóry, niweluje drobne szkody na skórze, ale z nie może się stykać z ubraniami, bo jednak zostawia na nich brzydkie ślady. A mnie to zaraz denerwuje to ciągłe patrzenie, zaglądanie czy wszystko jest ok. Szkoda, ze tak się dzieje, bo efekt naprawdę piękny. Nogi opalone, bez poświaty, takie bardziej matowe.

7. Lirene, Mineral Collection, Jedwab morski, Lekki balsam odżywczy do ciała. Konsystencja bardzo przyjemna, lekka, wchłania się szybko, nie zostawia na skórze tłustej warstwy mimo iż odżywczy. Pachnie obłędnie, świetnie również nawilża. Jest to lekka wersja, ale utrzymuje dobrze poziom nawilżania. Bardziej dobry na lato, niż na teraz na jesień. Bo to w sumie letnia seria.

8. Kneipp, Olejki do kąpieli. Uwielbiam je. Pachną obłędnie, nawilżają skórę doskonale. Wspomagają pielęgnację skóry. W zależności od wyboru zapachu potrafią rozluźnić, zrelaksować. Przynoszą skórze same korzyści. Miałam duże wersje, teraz małe i zawsze jest zadowolenie.

9. GlySkinCare, Rozświetlający suchy olejek arganowy. W lecie bardzo ładnie podkreśla opalona skórę. Dodaje jej blasku, rozświetlania, dzięki delikatnym drobinkom iskrzącym się do słonka. Można tez stosować do włosów, ale ja nie czułam takiej potrzeby. Olejek jest ogromnie wydajny, używałam go dwa sezony. Warto wspomnieć, ze pielęgnuje również skórę, nawilżając ją nie pozwalając na wysuszenie.
10. Glyskincare, Delikatny płyn do mycia twarzy. Faktycznie to delikatna wersja kremowego płynu. Bardziej tak bez stosowania make up. Lekko oczyszcza, lekko odświeża, czasem miałam wrażenie, że brakuje mi czegoś jeszcze. Tego większego oczyszczenia. Nie posiada zapachu, nie podrażnia skóry. Raczej nie wrócę do niego. Ot zwykły produkt.

11. Elfa Pharm, O'Herbal, Płyn micelarny do cery wrażliwej. Niestety nie jest to płyn, który spełnia moje oczekiwania. Jest zbyt delikatny, nie radzi sobie z makijażem, jest bardziej jak tonik. Dodatkowo mogę wspomnieć, ze nie podrażnia skóry.

12. Perfecta, Peeling sauna. Rozgrzewający peeling, który posiada w sobie drobinki peelingujace i otoczony jest żelowa konsystencją. Delikatnie oczyszcza, rozświetla skórę. Pachnie bardzo przyjemnie.

13. Farmona, Dermiss, Kremowy olejek, który dobrze oczyszcza, zostawia na skórze lekko tłustawą warstwę, która chroni skórę przed wysuszeniem. Zmienia konsystencję podczas zetknięcia się z wodą.
14. Noble Health, Ziołowa herbata na noc, Detox Tea, pisałam o niej ostatnio. Bardzo smaczna, smakiem przypomina melisę. Oczyszcza organizm, bardziej wspomaga zasypianie i uspokaja. Czułam po niej taka ulgę i spokój. Chyba się od niej uzależniłam, bo mi jej brakuje. Dostępna w naturalspharm.com 

15. Jelly Bear Hair. Żelowe misie na piękne włosy. Przyrostu i braku wypadania włosów nie zauważyłam, ale faktycznie stały się piękniejsze, ładnie lśnią. Przez lato zrobiło mi się siano, a po nich są całkiem ok. Też dostępne na naturalspharm.com
16. Rexona, Shower clean. Bardzo skuteczna ochrona, ładny zapach, brak plam.

17. Perfecta, Deo Ball, Antyperspirant w sztyfcie. Świetna ochrona, piękny zapach, niestety paskudnie brudzi każdy rodzaj koloru ubrania. W dodatku zobaczcie ile straty kosmetyku. Aż połowa, bo niestety nie da się tego wyciągnąć;/ opakowanie mogłoby być odkręcane z obu stron. To by było coś.
18. Farmona, Herbal Care, Szampon Żeń-szeń. Bardzo fajny ziołowy szampon, który mimo tego, ze szybko wypłukuje farbę, to jednak skutecznie działa na moje włosy. Doskonale oczyszcza, odbije włosy od nasady, ujarzmia je. Idealny do włosów cienkich i matowych, gdyż nadaje im blasku.

19. Syoss, Root Retoucher, Spray maskujący włosy. Świetny wynalazek, który maskuje odrosty i siwe włosy, idealnie stapia się w z brązowymi włosami, jednak ma wady. Brudzi skórę podczas psikania i dotykania. Wystarczy przejechać dłonią, a mam manię poprawienia i dotykania włosów i już jest problem, bo zostaje na włosach.

20. Farmona, Radical, Serum ziołowo witaminowe do włosów. Mała próbka, z któregoś boxa. Chyba nawet już drugi raz mam to serum. Dużo o nim niby nie ma co opowiadać, jednak moje włosy całkiem dobrze go zniosło. Wspomaga pielęgnację włosów.

21. Bionigree, Serum oczyszczające do skóry głowy. Bardzo dobre serum, miło wspominam. Pomogło uporać się z problemem krostek po różnych szamponach. Oczyściło dogłębnie skórę i ten efekt trwa nadal, bo od połowy miesiąca już nie stosuję. Ma bardzo krótka datę ważności, tylko 3 miesiące. I na tyle starcza przy problemach tego typu.
22. Delia, Good foot, Peeling do stóp. Fajny peeling do stóp, który z tarką idealnie się sprawdza. Oczyszcza skórę z grubego naskórka, zmiękcza, wygładza. Bardzo dobry.

23. Lirene, Olejkowe serum do rak, skórek i paznokci. Faktycznie działa odżywiające na skórę dłoni. Nawilża i wygładza skórę, która staje się miękka i odżywiona.

24. Clean Hands, Antybakteryjny żel do rąk. Przydatny w podróży samochodem, czy w takich miejscach, których nie mamy styczności z wodą. Działa bez użycia wody. Oczyszcza dłonie, odświeża, zostawia intensywny zapach, działa antybakteryjnie.

25. Farmona, Nivelazione, Sensitive, Żel do mycia dłoni. Również bez użycia wody, działa antybakteryjnie, oczyszcza, odświeża, ma ładniejszy zapach niż kolega wyżej.

26. Dove, Mydło w kostce. Uwielbiam mydła Dove, ten nowy zapach jest bardzo przyjemny. Oczyszcza, odświeża, maskuje brzydki zapach.

Całkiem nieźle mi poszło. Jestem ciekawa jak Wasze denka i ulubieńcy?

Komentarze

  1. Dobrze się sprawdziła u mnie linia morska Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja te żelki też uwielbiam, mogła bym je jeść tonami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie z denkiem nie jest tak prosto :) Ciężko jest mi skończyć produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam olejek w kremie od NIVEA. Mam taki sam i super się sprawdza! :)
    https://zszafypannyjoanny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawi mnie trn zapach Avon Free - nie miałam okazji go wąchać, ale podoba mi się ich wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo tego wszystkiego, ja staram się ostatnio testować nowe kosmetyki więc takie wpisy zawsze mi pomagają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wiedziałam,że jest wersja dove z drobinkami :) chetnie ich poszukam przy najblizszej okazji:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie oczywiście interesuje najbardziej lakier i to je bym chciała zakupić wkrotce zeby przetestowac :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę sporo znajomych kosmetyków w denku :)
    Śliczne te pastelowe hybrydy, zachwycałam się już nimi w poście gdzie o nich pisałaś :)
    Jestem bardzo ciekawa tego zapachu z Avon, o ile ich kosmetyków praktycznie nie używam, tak od czasu do czasu skuszę się na jakąś wodę toaletową :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesuje mnie marka AUBE. Mam w zapasach jakiś krem pod oczy - muszę go wyciągnąć

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie niestety krem AUBE się nie spisał, bo powodował wypryski. Natomiast dwufazowy jest spoko ;) A herbatka Detox była pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapach Free własnie używam,lubię go ale nie aż tak,mimo wszystko doskonale rozumiem że może się podobać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. zaciekawiłas mnie tym zapachem avon ;) Bo ja tez nie lubię orientalnych nut, a ten zapach wydaje się naprawdę ciekawy Muszę go poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Balsam Nivea bardzo kusi. Dawno nie miałam żadnego płynu do kąpieli Luksja. Muszę jakiś zakupić. Bardzo ładne paznokcie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapach z Avonu też bardzo mi się podoba, jednak u mnie niestety krótko się trzyma i bardzo tego żałuję :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię produkty Nivea :)
    Mają piękne zapachy

    OdpowiedzUsuń
  17. Co do kosmetyku o zapachu kwiatu wiśni, uwielbiam ten zapach! Bardzo dużo tu ciekawych produktów, ale chyba najbardziej korci mnie wypróbować misie, bo moje włosy potrzebują trochę wsparcia;D

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja jakoś nie robię denka, może pora to zmienić, bo to całkiem fajna inicjatywa.

    OdpowiedzUsuń
  19. miałam już kilka olejków z BioOleo, ten ze słodkich migdałów tez bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń
  20. Co jak co, ale na punkcie lakierów do paznokci mam hopla... A te które tu pokazałas są idealne <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Balsam nivea bardzo polubiłam, jakie fajne twoje foto :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Peeling sauna Perfecty mnie zaciekawił, ale niestety nie przepadam za efektem grzania :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam olejki Kneipp! Są idealne do kąpieli, zwłaszcza w podróży.

    OdpowiedzUsuń
  24. Że też ja tego zapachu z Avonu nie znam, już biegnę do kumpeli po nowy katalog ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Denko jest imponujące! Jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałyśmy ten naturalny szampon do włosów :D u nas super się sprawdził! Pozdrawiamy :*

    OdpowiedzUsuń
  27. świetna sprawa :) zainteresował mnie peeling :) pozdrawiamy i zapraszamy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. z lirene ta morsja kolekcja jest cudowna <3 uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Serum Bionigree jest genialne. Miałam też olejkowy balsam Nivea i był poprawny, ale bez większych zachwytów.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja się zastanawiam na zakupem Free z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Uwielbiam ten balsam z Nivea ♥ Cudownie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Duże denko na moją miarę. A wszyscy mi się zawsze dziwią że potrafię tyle zużyć w miesiąc. Te perfumy Avon także lubię.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeszcze nie miałam okazji próbować tych żelek😁 muszę to nadrobić 😍

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawe denko i dosyć dużo produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  35. PASTELOWE PAZNOKCIE FENOMENALNE. RÓWNIEŻ UŻYWAM NIEKTÓRYCH KOSMTYKÓW

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja też lubię rutynę. Tyle, że jestem strasznie oporna na jej budowanie. Ale walczę!^^ A co o kosmetyków, to miałam tę wcierkę Farmony. Jeśli chodzi, o rajstopy w sprayu, to wolę mieć nogi posmarowane samoopalaczem. Polecam ten z Avonu sun + magic tan, coś takiego XD

    OdpowiedzUsuń
  37. Zaciekawił mi peeling do stóp :) wprawdzie bardzo dawna mam ogromną butlę z Ziaji pro ale kiedyś się skończy ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty