Evree, Cannabis Lemon, Kukui i Papaya, Orzeźwiajacy, pobudzający i energizujący krem do rąk

Pielęgnacja dłoni to jak walka z wiatrakami, ciągle coś się nie tak i problemy wracają jak bumerang. Wszystko przez to, że zbyt dużo nimi robię i nie mogą być nakremowane, bo zawsze coś jest do zrobienia. Ale mam coś co ostatnio bardzo usprawniło nawilżanie skóry dłoni. Zobaczcie jakie mam Wam do zaoferowania maleństwa.
Zrobiły na mnie ogromne wrażenie, gdyż ich rozmiar jest niewątpliwie kuszący. W dobie dużo dostępnych kosmetyków do dłoni taka ilość jest fenomenalna. Można więcej spróbować, ale także i na tyle się przekonać, że produkt zostanie długo w naszej pamięci, a co lepsze nie sięgniemy po nic innego. To 30 ml to zdecydowanie odpowiednia ilość. Po drugie no zobaczcie jakie mają opakowania. Uwielbiam takie tubki, w dodatku są małe, co jest na ich korzyść. Sama grafika, i cały designe opakowań też zwraca uwagę i wyróżnia się na tle innych kosmetyków. W dodatku zmieścimy je wszędzie, nawet w kieszeni.

Kosmetyk jest dobrze zabezpieczony, posiada folię, dzięki której nie poznamy zapachu. Musimy włączyć wyobraźnię i zdać się na intuicję. W tym przypadku może być mylna, bo zapachy są świetne, bardzo intrygujące i zaskakujące. Ale za nim do nich dojdziemy warto wspomnieć jeszcze o kolorowej konsystencji.
W zależności od wybranego zapachu, jak i koloru opakowania są przyporządkowane kolory konsystencji. Cytrynowy, pistacjowy i jasnoróżowy. Świetnie się razem prezentują, choć ja zazwyczaj używam jednego koloru, żeby nie było, że wszystkie naraz, ale jednak mieszam nimi co kilka dni. Lub nawet według potrzeby, widzi misie. Konsystencja na zdjęciu widać, że jest w miarę gęsta, trochę taka jak masło, ale bardzo dobrze, płynnie rozprowadza się. Co ciekawe jest lekka, ale zaskakująco treściwa.
Wchłania się błyskawicznie do matu, choć na skórze zostaje bardzo delikatny lekko odczuwalny film, w żadnym wypadku tłusty. Konsystencja sprawia, że można dotykać skórę, bez obaw, że dłonie będą się lepić. Nic takiego nie ma miejsca. Pełen komfort.

Cannabis&Lemon, Orzeźwiający krem do rąk
Owocowe zapachy są zaskakujące, gdyż nigdy nie skusiłabym się na cytrynę, a tu proszę. Na legalu jest ona obłędna. To wersja orzeźwiająca, w której czuć cytrusowe nuty, ale sorry, żadne to cytryny typu kostki do WC czy coś podobnego. O nie! To wyrafinowana cytryna, bardziej kremowa/pudrowa. Ma przepiękny zapach, który totalnie mnie zaskoczył. Co prawda jest to egzotyczna cytryna z olejkiem cannabis, ale dalej w kategoria cytrusowa, owocowa. Bardzo, ale to bardzo przyjemna, który pobudza do działania.

Orzeźwiający krem do rąk przynosi orzeźwienie, ale także i upragnione nawilżenie skórze suchej. Zaskakuje swoim zapachem i ekscytuje.

Cannabis&Kukui, Pobudzający krem do rąk
To wersja pistacjowej konsystencji i zielonego dodatku na opakowaniu.
Kukui owoc, który zupełnie nic mi nie przypomina. Tak mało o nim wiem. Z tego co wyczytałam to kukui to owoce drzewa z rodziny wilczomleczowatych. Jak kwitnie to posiada białe kwiaty i zapewne większości się spodobają. Raczej nie miałam okazji używać kosmetyków z tym składnikiem, lub po prostu nie byłam tego świadoma. Podobno ma wiele właściwości, w tym regenerujące, stabilizujące, wygładzające.

Zapach ciężko określić, bo jest taki kremowy, pudrowy, z nuta jakby pieprzną, intensywną. Najmniej do mnie przemawia, a w pierwszej chwili się na niego rzuciłam:D choć warto się przekonać, bo z czasem zapach traci na intensywności zostaje tylko cudowne regenerujące odczucie na skórze i lekki film, bardziej wyczuwalny niż przy dwóch poprzednich.
Co do właściwości pielęgnujących faktycznie to najlepsza wersja w formie regeneracji skóry dłoni. Pobudza skórę, przynosi ukojenie i łagodzi wysuszoną skórę.

Cannabis&Papaya, Energizujący krem do rąk
Jasno różowa wersja, a nawet lekko pomarańczowa konsystencja, przyporządkowana do opakowania z pomarańczowym kolorem. W tym przypadku do papaja. Pachnie obłędnie, tak słodko, niewinnie, owocowo. Przypomina wakacje, egzotyczne kraje. No fenomen. Dla mnie najpiękniejszy zapach z tych trzech kremów.
Jego właściwości pielęgnujące przynoszą nie tylko energizujący zapach, ale także spragnione odżywienie, które potrzebuje sucha skóra dłoni. Dodatek w formie olejku z papai korzystnie wpływa na skórę.
Każdy z trzech kremów fantastycznie szybko się wchłania i nie powoduje dyskomfortu związanego z lepieniem się, czy klejeniem. Zostawia na skórze cudowną jedwabista miękkość, przyjemną gładkość no i skuteczne działanie w formie nawilżenia. Nawilżenie to jest długotrwałe, oczywiście do kolejnego mycia rąk, ale jak sobie nałożę krem na wieczór lub na noc i nie bawię się już w wodzie to ta przyjemność nawilżonej skóry trwa znacznie dłużej. Można również odczuć odżywienie, a także regenerację. To bardziej skoncentrowane wersje kremu.
Spodziewałam się lekkich właściwości kremów, a tymczasem otrzymałam śmiałe i skuteczne działanie jakie potrzebują moje spragnione nawilżenia dłonie. To przyjemne czuć komfort związany z odpowiednią pielęgnacją.

Dłonie są fantastyczne w dotyku, aż przyjemnie się je dotyka. Sucha skóra nareszcie odżyła i zregenerowała się na tyle, aby zachować odpowiedni wygląd i nawilżenie. Dużo też dało to, że mniej pracuję w ogrodzie i ten stan odżywienia lepiej się wypełnił.
Cudownie zapewnić skórze wygodę i ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.
Linia Cannabis są to kremy odpowiednie dla osób mało cierpliwych, którzy lubią widzieć szybko efekty. A to są te kremy, które właśnie spełniają obietnice. Warto mieć je pod ręką, a nawet na ręce:D

Faktycznie stałam się jedną z iluś tam osób, które są uzależnione od tych kremów. Ich wyglądu, koloru, błyskawicznej wchłanialności, skutecznego działania. Można śmiało stwierdzić jak producent, że to „przyjemność na legalu”. Zdecydowanie uzależnia. Taki zdrowy nałóg, z którym się chce mieć ciągłą styczność.

Te maleństwa to koszt 14,99zł/30ml za sztukę.

Komentarze

  1. Te kremy wyglądają zjawiskowo! :) Dawno już nie miałam niczego tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale świetne kremiki! Najbardziej moją uwagę przykuł ten z papają

    Mój blog >>> normalbutdidnot.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. mam Cannabis&Lemon ale jeszcze nie uzywalam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie je poznam, opakowania są naprawdę strzałem w 10 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę im się bliżej przyjrzeć - wyglądają na idealne do torebki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę musiała się na któryś skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzis tez kupilam krem evree ale inny, jestem ciekawa jak sie sprawdzi: )

    OdpowiedzUsuń
  8. One wszystkie mają autentyczne i piękne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurczaki :o Każdy na swój sposób świetny! Musimy się im bliżej przyjrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajna przystępna cena, może sprezentuję komuś taki krem w rodzinie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. już je kilka razy widziałam :D lubię evree więc może kiedyś po jakiś się pokuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne praktyczne opakowanie do torebki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Idealny gadżet do torebki :) muszę kupić któryś z nich, wpadły w oko!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawią mnie kosmetyki Evree. Urocze są te opakowania. Fajnym plusem jest to, że każdy krem ma inny kolor zawartości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, ale świetne maleństwa :) Piękne mają opakowania, nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy, na te kremiki z chęcią się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. śliczne te kremiki, idealne do torebki

    OdpowiedzUsuń
  17. fajne małe tubeczki, takie kremy najchętniej noszę w torebce

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakie one słodkie są, za sam wygląd bym je zakupiła :D Ale na pewno też pachną bosko :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie lubię kremów do rąk bo brak mi systematyczności - no i nie lubię tłustych warstw. Mówisz że wchłania się prawie do matu więc to coś dla mnie. A te opakowania- boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam ochotę spróbować tych kremów!

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj krem do rąk do u mnie podstawa, szczególnie jesienią, teraz używam Regenerum na zmianę z serum Mincer Pharma. Ale te maleństwa z Evree też kuszą, szczególnie wersja orzeźwiająca :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetnie wyglądają. Wersje w sam raz do torebki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem mega ciekawa tych kremów!

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam gdy już samo opakowanie sprawia, że mam ochotę ich spróbować ;) Jakie idealne do torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ojej! Jakie fajowskie! Nie wyobrażam sobie życia bez kremu do rąk , a takich jeszcze nie widziałam :* Super

    OdpowiedzUsuń
  26. lubię produkty firmy evree, ale tych kremów nie znam. wyglądają zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  27. Trochę drogie te kremy, ale skoro się sprawdzają to warto wydać te kilkanaście złotych na tubkę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Taką zakrętką łatwo zamknąć produkt, nawet najbardziej na świecie nakremowanymi dłońmi!^^

    OdpowiedzUsuń
  29. Opakowania są naprawdę urocze. Plus także za cenę. Chętnie spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  30. Interesujące małe poręczne i skuteczne jak piszesz. Myślę że się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo mi się podobają te kremiki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty