Nawilżająco-odżywczy balsam do opalania Lirene dermoprogram


Pogoda nie dopisuje a ja już myślę, o schowaniu filtrów, może jeszcze poczekam, aby to nie za szybko:) żebym później się nie zdziwiła. Do tej pory przy opalaniu,  a raczej jego braku pomagał mi


Nawilżająco-odżywczy 
balsam do opalania 
Lirene dermoprogram


Często przy koszeniu trawy, najgorzej łapie mi plecy i ramiona, więc chce je jak najmniej spalić, żeby całość wyglądała jako tako. Ogólnie śmiesznie jestem opalona, ale nie o tym rzecz. Jak raz nałożyłam balsam na nogi to nic słonko się nie czepiło, a na plecach już delikatny efekt był. Kiedyś nogi było mi ciężko opalić, teraz się przyzwyczaiły i jest ok.

Balsam jest biały, dobrze się nakłada i szybko wchłania, zostawia warstwę ochronną, ale nie mega tłustą, nie bieli skóry i nie klei się i to mnie cieszy.
Balsam ślicznie pachnie, uwielbiam zapach masła shea, a tutaj bardzo delikatnie go czuć, nie jest mdły, ani za słodki, taki w sam raz. Możliwe, że filtr odżywia naszą skórę już podczas opalania, na pewno nawilża, bo bez filtrów czy kremów do opalania, skóra była zawsze taka sucha i to było widać. A tutaj jest jakby na kremowana.

Balsam dba o naszą ochronę na słońcu serio nie opala, aż tak bardzo, mnie podczas koszenia trawy wręcz spala, a tutaj skóra na ciele była lekko ruszona i oto mi chodziło. Filtr może nie jest wysoki, ale dla mnie na plecy i ramiona w sam raz. Nogi nie ochraniam, bo chce mieć je opalone i mam. Ale od czasu do czasu też nałożę.

Aplikację balsamu oczywiście poprawiałam w ciągu dnia. Wodoodporności nie mogę stwierdzić, bo używam go tylko do koszenia trawy:) więc nie ma styczności z wodą, chyba, że pot wchodzi w  grę :P

Ogólnie polecam na delikatną opaleniznę

Cena: ok. 26zł/200ml

Komentarze

  1. Mnie słońce łapie również na plecach, a filtr jeszcze stoi, być może słoneczko wyjdzie zza chmur.

    OdpowiedzUsuń
  2. miejmy nadzieje że słońce jeszcze do nas wróci!
    ja do opalania stosuje przeważnie przyspieszacze, ponieważ moje opalanie trwa najdłużej godzine, więcej nie daje rady wytrzymać na słońcu

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ;p choć osobiście nie używam filtrów .

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja większość lata smarowałam się spf50, a i tak sobie spaliłam tylną część ud, bo tak 'dobrze' się posmarowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Lirene, tego balsamu jeszcze nie miałam, może w przyszłym roku je wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nóg nigdy nie mogę opalić, zawsze są blade :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czuję że upały jeszcze będą więc i okazja do opalania. Ja niestety jestem na słońce uczulona więc unikam go jak mogę. 1,5 tygodnia temu było tak gorąco i słońce tak prażyło że mi ramiona przypiekło... Ale do tej pory nie dorobiłam się ani jednego balsamu ochronnego :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ze mną Irena Eris nie chce nawiązać współpracy:P A tak poważnie, na szczęście miałam okazję w tym roku testwoać kosmetyki do opalania i po opalaniu, dzięki temu, że wyjechałam na wakacje, gdzie było bardzo ciepło:) Dostałam paczkę, wygraną od Dax - olejek i balsamy spisały się idealnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo dobrze chroni ten balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny ale dla mnie ma zbyt wysoki filtr.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam go, ale z chęcią wypróbuję jeżeli upały jeszcze do nas wrócą :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. tez mam ten balsam i mam podobna opinie:) po pelnerze gdzie robiłam na sloncu caly dzien nie spalilo mnie, ale nóg faktycznie w cale nie złapało (dokładnie to od ud do kostek nic, ale tam gdzie miałam sandały to mam białe ślady)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mimo, że powinna używać tak wysokich filtrów ten produkt mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  14. A wygrałam dwa balsamy i olejek do opalania firmy Dax na jednym z portali, ale używałam tylko olejku na wakacjach bo tak pięknie pachniał kokosem, że nie mogłam się powstrzymać :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe, ciekawe...Nidy nie miałam tego,ale chyba czas wypróbować.
    Pozdrawiam Majorka

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy produkt, ale w tym roku już się chyba nie opłaca kupować, tym bardziej, że mam jeszcze olejek :)

    OdpowiedzUsuń
  17. co do masła shea to również uwielbiam jego zapach ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jeszcze nie kupiłam żadnego do opalania :D i raczej juz w tym roku nie kupie bo tego lata już pogody nie bedzie u mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  19. chętnie skusiła bym sie ale pogoda w IE nie bardzo sprzyja opalaniu ;(

    OdpowiedzUsuń
  20. hi hi hi ja też używałam tego balsamu do koszenia trawy żeby sobie ramiona i plecy nie opalać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty