Uriage, Woda termalna i krem głęboko nawilżający. Miniaturki z Shiny Boxa

Lipcowa zawartość Shiny Boxa była pełna w małe opakowania, próbki produktów. Pomysł dobry, bo można zabrać ze sobą kilkanaście kosmetyków w podróż. Choć moje wyjazdy nie zaliczam do długich tras. To zawsze przy sobie mam pełno różnych kosmetyków, które potrzebuję jak jestem z dala od domu.

Dlatego wyciągam wszystkie miniaturki, wkładam do jednej torby i tak sobie jeżdżą ze mną. Tam i z powrotem.

Pudełko tego miesiąca zaskoczyło mnie tylko kosmetykami Uriage. Bardzo chciałam poznać sławną wodę. A teraz żałuję, że to tylko miniaturki. Oprócz wody był jeszcze kremik nawilżający i od niego zaczniemy.

Uriage, Aquaprecis, krem intensywnie nawilżający. On zdecydowanie nie jeździł ze mną, bo używałam go rano zanim wyjeżdżaliśmy. 

Jego lekka, kremowa konsystencja bardzo dobrze się wchłaniała i nadawała pod nie jeden BB krem lub podkład. Krem nie klei się, ani nie lepi.

Krem ma przyjemny zapach. Delikatny, który ogromnie mi się podoba.

Bardzo podoba mi się jego działanie. Dobre nawilżenie w tej chwili. Nie wiem czy zimą nie byłby za słaby. Ale na pewno nie jest to głębokie nawilżenie. Po pierwszej aplikacji mało go nałożyłam i skóra domagała się większej ilości nawilżenia. Czułam ściągniętą skórę. Ponowna aplikacja dała lepszy efekt. I od tamtej pory nakładałam więcej. Skóra po kilku razach była znacznie w lepszej formie. Krem świetnie wygładza, napina skórę. Robi się gładsza i miła w dotyku. Aż trudno uwierzyć, że taki szybki efekt dała miniaturka. Chyba, że taki efekt daje tylko początkowe używanie, a później może i nie musi być gorzej. Żałuję, ze to taka mała ilość, bo polubiłam się z tym kremem. A 65zł/40ml w tej chwili nie jestem w stanie wydać, gdyż w domu mam pełno innych kremów, które muszę przecież wykończyć.

Uriage - woda termalna

Spray dobrze rozpyla wodę. Nawet przy większej ilości nie trzeba jej wycierać. Sama po chwili się wchłania. Na skórze nie ma żadnych tłustych, lepkich czy klejących warstw.

Woda ma lekko słony smak. W końcu zawarte są w niej różne sole.

Gdy skóra jest nagrzana, a nie mamy jak jej umyć lub się ochłodzić. Woda daje doskonałe odświeżenie i orzeźwienie. Cudowna ulga.

W tej chwili zawsze mam ją pod ręką. Gorące powietrze daje mi w kość. A woda nawet użyta na makijaż nie zmywa go, a lekko poprawia.

Skóra nie jest ściągnięta, nie wymaga wielkiego nawilżenia. Nawet jakby nawilżała lekko.

Co do działań, poprawy cery nie jestem w stanie tego powiedzieć, bo nic nie zauważyłam. Zresztą taka mała ilość nie wniesie dużo. To moja pierwsza woda termalna i bardzo ją polubiłam. 

I na szczęście nic mi nie wyskoczyło po jej używaniu. Także blizniaczko09 Twój sen nie był proroczy. Uff.  A bałam się tego:)

Podzielam zdanie zachwytów na jej temat. I znowu ubolewam, że to miniaturka. W cena 23,50zł/150ml chętnie ją kupię przy najbliższej okazji jak tylko spotkam.

A Wasze jakie jest zdanie na temat wód termalnych?