Green Pharmacy, Nawilżający olejek kąpielowy Mandarynka, cynamon
Jakiś
czas temu udało mi się załapać do Klubu Elfa Pharm. Dlatego też przedstawiam
Wam pierwszy kosmetyk od firmy, który przetestowałam.
Przez
ostatni miesiąc prawie, co drugi dzień wyleguję się w gorącej kąpieli. Zrobiło
się coraz bardziej zimno, ponuro i już zamarzyły mi się takie relaksy. Wszystko
przez szybki spadek temperatur, i jesienną aurę, która nastraja na taki
wypoczynek. Ale dobrze wyszło, bo olejek przyszedł w odpowiednim czasie.
Do
tej pory firmę znałam dzięki pudełkom Shiny Box. Mam już swoją jedną perełkę
(jedwab w płynie, wspomniany nawet w ostatnim poście). A czy ten olejek tak dobrze się sprawdza? Zobaczcie
Ciemna
buteleczka, choć pod światło widać ile zostało olejku. Dozowanie najmniej mnie
obchodzi bo i tak wylewam to w wannie lub do wanny. I nawet jak się „podlewa”
to nie ma to znaczenia.
Konsystencja
jest oleista, bo wiadomo to olejek. O lekko delikatnej żółtawej barwie.
Genialnie się pieni.
Zapach
wręcz bajeczny. Mandarynka i cynamon od razu mam na myśli szarlotkę. Oczywiście
przewagą jest cynamon. Świetnie się składa, bo zapach jest taki w sam raz na
teraz, na jesienne dni. Słodki, owocowy, intensywny. Idealny.
Olejek
zazwyczaj nalewałam do wanny. Sama woda bardzo wysusza moją skórę, a gdy lubię
sobie dłużej w niej poleżeć to, aż mnie szczypie. Dlatego tak ważne są dla mnie
dodatki. I ten olejek świetnie się u mnie sprawdza. Nawilża skórę. Nie
natłuszcza jej tak chamsko, żeby ociekała tłuszczem, albo lepiła się od tego.
Tylko czuć i widać delikatną warstewkę nawilżenia.
Nawet
użyty jako żel można go bez problemu zmyć. Ku mojemu zdziwieniu dobrze
oczyszcza ciało. Przynajmniej się nie klei.
Myślałam,
że będzie to taki średni olejek, który nie ruszy mnie. Jednak okazało się, że
jest idealny także pod względem zapachu. Jeśli ktoś lubi cynamon w każdej
postaci to ten olejek będzie strzałem w 10-tkę.
Producent
zapewnia nas, że olejek poprawia nastrój zdecydowanie się z tym zgadzam!
Nie
ma jak cudowna kąpiel z takim relaksacyjnym olejkiem, który rewelacyjnie
odpręża, relaksuje i sprawia, że po wyjściu z wanny jestem rozgrzana(zmarzluch
jestem) i wypoczęta.
Olejek
jest bardzo wydajny. Ale po miesiącu używania wraz z kilkoma osobami ta
wydajność jest niska. Tym bardziej, że wszyscy domownicy polubili olejek i nie chcą się z
nim rozstać. Ech i weź tu miej coś fajnego....jak nie można mieć tylko dla siebie.
Ogromną
zaletą olejku jest brak balsamowania po jego użyciu. Coś dla osób, które tego
nie robią, lub zapominają. Ale ja i tak choć trochę muszę nałożyć (taki nawyk).
Olejek
to wydatek ok.10zł/250ml
Możecie
go dostać w różnych aptekach. Tutaj sprawdźcie sobie gdzie jeszcze można
konkretniej go kupić. gdzie kupić
Za
tę cenę warto spróbować! Tym bardziej, że do wyboru widziałam 7 zapachowych
duetów.
Odpowiadając
na pytanie zadane na samym początku. Tak, tak olejek się sprawdza i to bardzo dobrze:)
Z tego wszystkiego zapomniałam go dodać do ulubieńców miesiąca. Ech ta moja pamięć:)
To musi mieć piękny zapach! Cynamon wielbię.
OdpowiedzUsuńniestety brak wanny. a pod prysznicem pewnie się nie sprawdzi
OdpowiedzUsuńjako żel pod prysznic także się sprawdza, ale ja wolę w wersji relaksacyjnej jako dodatek do kąpieli odpoczywając w wannie:)
UsuńBrzmi ciekawie, zapach taki... zimowy:)
OdpowiedzUsuńCiekawe,może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://pazoo-blog.blogspot.com/
nie przepadam za olejkami
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej nabieram na niego chęć ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tani w porównaniu z innymi produktami i zapach może zachęcić. Ja tam lubię natłuszczać skórę :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelakie dodatki do kąpieli:)
OdpowiedzUsuńAle zapach musi być boski. Skusiłaś mnie! Poszukam go w naturze ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach cynamonu, jak go spotkam w sklepie to chętnie go kupię:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z olejkami tej firmy ale muszę przyznac że intryguje mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego olejku. Jesli o mnie chodzi to lubię sobie dolać do kąpieli 5 kropli oleju z pestek winogron- później nie muszę używać balsamu :)
OdpowiedzUsuńRzadko kąpię się w wannie, a jak już to robię, to używam klasycznych płynów do kąpieli. Jednak Twoja wizja rozgrzewającej kąpieli kusi mnie, bo również jestem zmarzluchem. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że dobrze się pieni, myślałam, że olejki raczej się nie pienią ;p
OdpowiedzUsuńteż tak myślałam, że się nie pienią, a ten się pieni:)
UsuńSzkoda, że nie mam wanny :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio tez często się wyleguje w wannie - zimno jest ;p
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy olejki mnie nie przekonywały, zazwyczaj kupuję płyny, ale skoro nie daje takiej chamskiej warstwy i dobrze się pieni, to może i ja się skuszę, oby były inne wersję zapachowe bo nie przepadam za cynamonem.
OdpowiedzUsuńOoooo, naprawdę brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńmmmm, brzmi pysznieee :D:D:D
OdpowiedzUsuńczuję się zachęcona, teraz jak zrobiło się zimno coraz częściej wybieram wannę a nie prysznic:)
OdpowiedzUsuńUuuuu.., rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńJa miałam ten olejek w innym zapachu ale też jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńmam go :) pachnie pięknie, ale czeka jeszcze na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńu mnie już nie ma na co czekać, właśnie się skończył, ostatnia cudowna kąpiel.....
UsuńMandarynka jak najbardziej, ale ten cynamon... ;)
OdpowiedzUsuńZapach mnie kupił :)
OdpowiedzUsuńmiałam olejek, ale u mnie niestety się nie sprawdził - nie lubię tego uczucia na skórze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Od niedawna zaczęłam stosować kosmetyki Green Pharmacy i póki co jestem zadowolona. Niebawem na pewno pojawia się jakieś recenzje na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńP.S. Zaobserwowałam Twojego bloga, dodałam do listy czytelniczej. Zapraszam również do mnie, bo do Ciebie będe na pewno częściej zaglądać.
Pozdrawiam wiosennie
http://mylittle-pleasures.blogspot.com/