Farmapol, Herba Studio, Tisane, Fresh, Balsam do ust i Cristal Scrub, Peeling do ust

Chłodzący efekt latem to nie tylko ulga dla skóry, stóp, ale również cudowne doznanie na ustach. Tak na ustach. Pewnie nie raz miałyście do czynienia z Carmexem, ale również i Tisane na czas letni wpuściło świetną nowość o chłodzącym efekcie.
Dla mnie Tisane to produkt najlepszej jakości i cieszę się z kolejnej letniej nowości. U mnie działa bez zarzutu i uwielbiam czuć jego natychmiastowe działanie.
Tisane dostajemy tradycyjnie w małym słoiczku, ale tym razem z zieloną zakrętką, która ma oznaczać inny rodzaj zapachu. Konsystencja jest taka sama gęsta i lekko tłustawa. Kolor w opakowaniu też jest jasno zielony. Na ustach zostaje tylko przeźroczysty, błyszczący ślad. Usta nie kleją się i nie lepią.
Zapach bardzo świeży, orzeźwiający, pobudzający, a jednocześnie bardzo przynoszący ulgę w gorące, upalne lato. Daje na przyjemne uczucie chłodzenia, przynosi ulgę.
Wersja Fresh to świetna wersja balsamu do ust, która przynosi zdecydowanie ulgę i ukojenie spieczonym słońcem ustom, ale także i spierzchniętym, które potrzebują natychmiastowego działania. Tisane się nie cacka od razu ratuje suchą, spierzchniętą skórę ust, która wymaga szybkiego ratunku, troski i pomocy. Na efekty nie musimy długo czekać i to najbardziej cenię sobie w Tisane. I zapewne dla osób, które chcą szybko zobaczyć efekt będzie to również wspaniała wiadomość.
Cudownie zmiękcza usta, nadaje im gładkości, miękkości. Są nawilżone, odżywione. Odzyskują swój najlepszy wygląd. Tak zregenerowane podkreślają to co w nas najlepsze. Nie musimy się martwić przy nałożeniu pomadki, ze usta będą źle się prezentować.
Balsam również chroni usta przed czynnikami zewnętrznymi, szczególnie przed słońcem i wiatrem. Są mniej narażone na te problemy. Dzięki czemu mamy pewność o najbardziej skutecznej pielęgnacji ust.
Dodam jeszcze, że miętowy-mentolowy posmak nie gryzie w gardło, nie che mi się pić. 

Wiem, że nie specjalnie lubicie słoiczki, ich aplikacja po za domem jest bardzo utrudniona i niehigieniczna. Ale warto go mieć w domu i w celu odratowania ust i przyniesienia im ulgi. A Tisane to zrobi w bardzo szybki sposób i jego działanie skutecznie do mnie przemawia. Taka regeneracja w domowym zaciszu odwdzięczy się cudownie miękkimi ustami. 

Zapewne ciekawi was, czy jest lepszy od tradycyjnej, klasycznej wersji, dla mniej działanie takie samo, z tym, ze latem lepiej wybrać chłodzącą wersję, która orzeźwi nas i ukoi. 
Balsam dostaniecie w cenie 0d 10-12zł, w zależności od miejsca zakupu. Po przez apteki, strony internetowe, drogerie. 
Jeśli przed nałożeniem balsamu jeśli chcecie poprawić jakoś ust, a przede wszystkim w szybki sposób pozbyć się suchych skórek warto zastosować peeling do ust. To kolejna nowość Tisane. Dodam, że balsam również z takim problemem potrafi sobie poradzić, choć troszkę dłużej mu to schodzi. A takowy peeling załatwi to bardzo szybko. 
Dzięki nie mu w szybki sposób pozbędziemy się suchych skórek, które powstały podczas wysuszenia na słońcu czy wietrze. To niestety brak zastosowania ochronnej pomadki doprowadza do tego. Ale jak już pojawia się problem warto z peelingu skorzystać.
W tych małych saszetkach, zresztą bardzo poręcznych znajduje się cukrowy peeling, który nie tylko usunie niezbędny naskórek z ust, ale także szybko je nawilży i zabezpieczy przed gorszym wysuszeniem. Miła powłoka na ustach zostanie troszkę dłużej, aby doskonale nawilżyć, wygładzić i zmiękczyć usta na bardzo długo. Przyjemnie pachnie.

Komentarze

  1. Podoba mi się, że peeling jest w saszetkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio te dwa produkty są bardzo popularne na blogach. Jak dotąd nie miałam styczności z tą marką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo polubiłam wersję fresh ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam styczności z tą marką

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie umiem korzystać z balsamów w tej formie :))

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na oba te produkty, aż przyniesie mi je listonosz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chłodzenie na ustach to jest to co lubię, zwłaszcza latem

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham wszelkie balsamy od tissane, juz nie moge sie doczekać aż ten peeling wpadnie w moje rece

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja siostra uwielbia Tisane, ja z kolei nie odpuszczam EOSowi :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Tisane znam z czasów liceum, jako dobry balsam do ust o świetnym waniliowo karmelowym zapachu - fajne, że wypuścili nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam balsamy do ust Tissane :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty