Nivea, Color Care&Protect, Styling spray i mousse
Kosmetyków
do stylizacji włosów w swojej kosmetyczce posiadam najmniej. Nie
jest to powód do rozpaczy. Ale od kiedy pojawiła się u mnie
grzywka ( a jest to już spory czas) to lakier u mnie jest stałym
bywalcem. Nie używam go codziennie o nie! Ale co trzeci dzień po
myciu włosów i podczas kręcenia, aby utrwalić fale.
Lakier
do włosów o sile extra strong 4, jest wystarczającą mocą. Choć
czasem mam wrażenie, że za słabą. W każdym bądź razie na
utrzymanie grzywki jest w sam raz. Po użyciu lokówki fale są
delikatne i naturalne. Jest to jak najbardziej pożądany efekt. Z
tym, że moje włosy potrzebują do tego utrwalenia mocniejszej
wersji. I tutaj z pomocą przychodzi pianka do włosów, która
świetnie utrwala włosy. Nakładam ją przed suszeniem włosów lub
przed użyciem lokówki. Wtedy efekt jest bardzo oczekiwany. Podoba
mi się, że trwałość loków jest dłuższa i mogę się cieszyć
ich wyglądem na moich prostych włosach. Wynik jest prosty lakier do
grzywki, a pianka do loków.
Oba
produkty ślicznie pachną, nie pylą mocno podczas aplikacji, choć
delikatnie można wyczuć charakterystyczny zapach tego typu
produktów, szczególnie przy lakierze, ale nie jest na tyle
uciążliwy, aby przeszkadzał. Lakier na włosach nie zostawia
białych nalotów i nie skleja ich. Pianka delikatnie plącze włosy
i nie nakładam jej zbyt obficie, aby włosy wyglądały naturalnie.
Efekt
jest powiedzmy prawie długotrwały. Ale moje włosy takie właśnie
są, ile bym nie nałożyła lakieru i tak po kilku godzinach opadają
i są już bardziej w wyglądzie przypominającym plażowy look.
Dlatego lakier zastosowany na grzywkę utrzymuje się cały dzień i
to bardzo mi się podoba. Nic nie jest sztywne, a elastyczne,
naturalne. Nie rzuca się w oczy.
Produkty
mają chronić włosy przed utrata koloru, ale traktuję to z
przymrożeniem oka, bo bardziej zależy mi na trwałości i wyglądu
oraz świeżości włosów. A resztę zostawiam innym produktom,
które podczas pielęgnacji zadbają o ochronę i nie tylko.
Ale jeśli ta ochrona jest faktycznie to super sprawa. Natomiast podoba mi się, że kosmetyki, a szczególnie pianka do
włosów chroni je przed nadmierną gorącą temperaturą z suszarki
lub lokówki.
Oba
kosmetyki dostaniecie w cenie ok. 14, 29zł pianka (150ml) lakier
(250ml)
Lubie takie pianki ale tej jeszcze nie znam :) ps. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńdziękujemy:)
UsuńMoże i ja się skuszę;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię pianki Nivea, ostatnio kupiłam sobie taką podkreślającą loki :-)
OdpowiedzUsuńLubię jak kosmetyki tego typu nie sklejają włosów, więc może się zaopatrze w piankę
OdpowiedzUsuńMam lakier i jest fajny ale cieknie przy atomizerze.
OdpowiedzUsuńmoże masz jakiś felerny egzemplarz, bo mój jest w porządku
UsuńTeż je stosowałam 😘
OdpowiedzUsuńja właściwie nie używam niczego do stylizacji włosów, możliwe, że popełniam błąd. nie wyglądam na co dzień jakbym wyszła od fryzjera :/
OdpowiedzUsuńtu nie chodzi, aby wyglądać jak wprost od fryzjera. Ja używam , aby wyglądało to naturalnie bez przesady, z umiarem
UsuńUwielbiam pianki tym bardziej te z NIVEY które tak jak wspomniałaś ładnie pachną. :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylistfashioon.blogspot.com/2016/08/sammydress-reviev-two.html
dokładnie zapach w tej kwestii ma znaczenie, bo nie dusi i nie gryzie gardła podczas aplikacji. A włosy dodatkowo ładnie pachną
UsuńNiestety ani lakieru ani pianki do włosów z Nivea nie posiadałam.
OdpowiedzUsuńPreferencję Taft .
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Akurat kosmetyków do stylizacji nie używam więc nie skuszę się.
OdpowiedzUsuńWieki już nie używałam pianek do włosów, nie wiedziałam, że Nivea takowe posiada.
OdpowiedzUsuńteż mam włosy oporne do układania.
OdpowiedzUsuń