Farmona, Pierniczkowy peeling cukrowy do ciała

Zapach świąt zazwyczaj wielu osobom kojarzy się z piernikiem, z jego korzennym zapachem. Farmona wpadła na świetny pomysł, aby zamknąć tę magię świąt w swoich kosmetykach i delektować się nimi w tym właśnie czasie. Uwielbiam ten słodki zapach, który sprawia tak przyjemne używanie. 

Peeling dostajmy w dużym, plastikowym pojemniku. Zapakowany w sreberko. Zużywamy do końca, bez wyciskania, przecinania pojemnika. Nic się nie zmarnuje. 
Konsystencja peelingu jest brązowa, gęsta z dużymi cukrowymi drobinkami, których jest bardzo dużo i podczas tarcia z wodą lekko pienią się, tworząc białą pianę. Peeling zostawia delikatną powłokę, która w żaden sposób nie przeszkadza. Nie jest to maź typu Pat&Rub, gdzie trzeba było używać osobnych ręczników i myć się jeszcze ze dwa razy. Jest przyjemna, lekko nawilżająca. 
Zapach to fenomen tego produkty. Jest korzenny. Wyczuwam tam miód, trochę imbiru no i rzecz jasna z produktów otrzymujemy pierniczki, które dokładnie czuć. Jednym słowem pyszny. Podczas używania, aż chciałoby zjeść, bo tak ślinka leci. Bajecznie słodki zapach, który w żaden sposób nie dusi. Na ciele trochę zostaje. A jeśli użyjemy jego brata balsamu, wtedy ten zapach podkreślimy i zostanie z nami bardzo długo. 
Lubię cukrowe peelingi. Ten mnie zaskoczył swoim nawet dobrym działaniem. Drobinki cukru rozpuszczają się dosyć szybko, ale i tak mogę sobie pozwolić na dłuższy masaż. Myślałam, że będzie delikatny, ale grubo się myliłam. Potrafi zostawić skórę lekko czerwoną, co dla mnie oznacza, dobre tarcie i działanie, które ogromnie mnie zadowala.
Złuszcza stary naskórek, zostawia skórę gładką, miłą, przyjemną w dotyku. Nie jest super mocnym zdzierakiem jak jego waniliowy brat, ale i tak spełnia oczekiwania.
Ogromnym plusem jest także zapach, który umila czynność peelingowania, a także uczucie nawilżonej skóry, który nie lepi się chamsko, a nadaje subtelną powłokę.

Jedyny minus to niestety wydajność. Ale i tak jestem zadowolona z produktu i na czas zimy chętnie kupię serię pierniczkową. Słodką, rozkoszną woń, która bardzo relaksuje i niewątpliwie poprawia nastrój. 

Peeling można dostać osobno, lub w zestawie. Jak kto woli, choć w zestawie bardziej się opłaca. 
Za 225ml peelingu zapłacimy ok. 13zł, a zestaw 27zł o tu 
Do końca roku na hasło: Blog dostaniecie zniżkę 20% w sklepie Farmony
Jak się Wam widzą "jadalne" zapachy?

Produkt otrzymałam od Farmony w ramach testu. Nie ma to nic wspólnego z moją subiektywną opinią.

Komentarze

  1. aż napiszę: omnomnomnomnom :D uwielbiam takie zapachy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam takiego cudeńka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się "widzą", uwielbiam pilingi, a jak pięknie pachną to tym lepiej:) muszę go wypróbować
    pozdrawiam, Agnieszka
    http://namojgust.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś w sam raz dla mnie. Uwielbiam takie aromatyczne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za piernikiem nie przepadam, ale może peeling przypadnie mi do gustu?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja uwielbiam piernik jeść, a ten peeling bardzo mi go przypomina

      Usuń
  6. Ojjj muszę go kupić :) Na razie mam końcówkę pierniczkowego balsamu, który rzeczywiście cudnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mmm uwielbiam takie zapachy!
    szczerze mówiąc to za kosmetykami od farmony nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda tak zachęcająco, musze go wypróbowac;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam orzechowe muffinki z karmelem i nie dość, że pięknie pachnie, to spisuje się świetnie. Takie kosmetyki to ja luuuubięę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dostałam w prezencie :)
    Nawet jeszcze nie wąchałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie zapachy ! <3 dzisiaj byłam na zakupach, ale nigdzie go nie widziałam ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. nigdzie nie mogę na nie trafić ;c

    OdpowiedzUsuń
  13. Skusiłam się na zestaw, jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie jestem ogromną fanką zapachu piernika, ale inne wersje zapachowe z chęcią wypróbuję ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój peeling na razie czeka na użycie. Ale próbowałam balsamu - zapach jest boski :))

    OdpowiedzUsuń
  16. MNIAM! Ale mi narobiłaś ochoty kusicielko :P!

    OdpowiedzUsuń
  17. jak wykończę moje ( czyli w przyszłym roku, mniej więcej o tej porze roku) to się na niego skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam takie słodkości w kosmetykach. Mam ten peeling w wersji migdałowej, ale jeszcze czeka na swoją kolej :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam zapachy z Farmony :)

    OdpowiedzUsuń
  20. No to ja sie na niego skuszę.
    Lubię dośc ostre zdzieraki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Peeling : ) Nigdy go nie miałam , warto spróbować! Obserwuję < 3 Zapraszam do siebie na odświeżony blog : http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam Cieplutko : *

    OdpowiedzUsuń
  22. Zaraz jak pokończę wszystkie rozpoczęte peelingi na pewno zaopatrzę się w Farmonie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak go dostałam na mikołajki nie mogłam się powstrzymać i do razu musiałam się za niego zabrać :-) Pachnie obłędnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam dwa peelingi z tej firmy i za każdym razem się przejechałam, więc już raczej nie zaryzykuję:/

    OdpowiedzUsuń
  25. mam podobny, orzechowy, ale jeszcze nie otwierałam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. O! jak ja lubię korzenne zapachy:)

    OdpowiedzUsuń
  27. zimową porą uwielbiam takie kulinarne zapachy!

    OdpowiedzUsuń
  28. zawsze wolałam peelingi solne, niż cukrowe, ale poszukam go na półkach :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię cukrowe peelingi, ale chyba akurat ta wersja zapachowa nie przekonałby mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam jeszcze peelingu z farmony

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja dziś napisałam recenzję więc jutro się u mnie pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  32. ja wielbię ich waniliowy scrub ;) mój nr 1, najlepszy zdzierak jaki miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Mmm, muszę wypróbować go w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja za korzennymi zapachami niezbyt przepadam, ale może się skuszę na wersję waniliową :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Narobiłaś mi smaka idę zjeść pierniczka. Znowu ;p

    OdpowiedzUsuń
  36. ojejku, pierniczkowy peeling! Kocham pierniczki!

    Kochana zapraszam Cie na prosty konkurs na moim blogu. Do wygania 100$ w sklepie Sheinside.

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  37. Miałam i lubiłam go, zapach bardzo mi przypadł do nosa:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Dostałam go na święta, czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie miałam, ale chętnie bym wypróbowała ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty