Isana, Mademaiselle Raspberry, Kremowy żel pod prysznic i balsam do ciała

Choć do zbierania świeżych malin prosto z krzaczka jeszcze daleko, to tę przyjemność zapachu można sobie przybliżyć kosmetykami. Jednymi z nich są nowy żel i balsam w fajnych opakowaniach. Duże, przeźroczyste butle przyciągają wzrok, przez które widać jasno różową konsystencję kosmetyków.
Mademoiselle malina w pełnej krasie to idealne dopełnienie pielęgnacji. Pisze dopełnienie, gdyż same są lekkimi, delikatnymi kosmetykami, które przy głębszych problemach będą za słabe. Ale jak kogoś skusi ładna konsystencja, ogromne opakowanie to zapach nie zawiedzie, szczególnie balsamu.
Pierwszym krokiem zapewne jest spojrzenie na opakowania. A jak widzicie od razu rzuca się w oczy słodka malina i różowa konsystencja, która nieziemsko kusi.
Żel jest wodnisty, ciemno różowy, kremowy. Troszkę byłam zdziwiona jego rzadką konsystencją. Choć nie powinnam, bo żele Isany w wersji 250ml nie są mi obce. Zdarzały się gęstsze i dlatego jest zdziwienie. Ale to wcale mnie nie zniechęca. Dla zapachu warto o niego zabiegać. Mimo iż jest delikatny, subtelny, ale słodki i wyczuwalny z nutą malin oczywiście. Taka trochę rozrzedzona malina. Choć nie zaprzeczę, że wolałabym, aby zapach był bardziej silniejszy.

Żel nie posiada żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Właściwie to myje i delikatnie pachnie. A to chyba wystarcza jak na żel do mycia ciała. Dla mnie tak i nie oczekuję więcej niczego.
Nie zaprzeczę, że opakowanie i słodka malina na nim kusi. A jeszcze bardziej człowiek zastanawia się jaki jest jej zapach. Tym bardziej, że wiele osób lubi maliny.
Nie wysuszył mi skóry, więc uważam to za sukces. Ale czego można było się spodziewać. Ci co mieli okazję używać żele Isany wiedza jakie są. Ten wcale nie wysuwa się na prowadzenie.
Duża butla, fajna konsystencja i delikatny zapach to dobra partia na szybki prysznic bez zobowiązań.
Balsam również nie grzeszy treściwą konsystencją, jest lekki, jasno różowy, wystarczy kilka pompek, aby nałożyć na całe ciało. Dobrze się wchłania, choć chwilę trzeba poświęcić na masaż. Nie klei się i nie lepi co jest ogromną zaletą.
Zapach jest bardziej wyrazisty od żelu. Choć mimo wszystko nie tak intensywny. Szkoda, że w ten sposób nie pachnie żel. Delikatna różnica w zapachu jednak jest. I to go wyróżnia oraz jednocześnie pozwala się wyżej wspiąć na szczebelkach.Lekko przypomina zapach gumy Mamba!

Jego działanie również jest lekkie. Delikatnie nawilża, całkiem fajnie wygładza i zmiękcza skórę, jest taka śliska, ale brakuje tej jedwabistej miękkości i gładkości jakie dają treściwsze balsamy. Na wiosnę taka lekka konsystencja jak najbardziej mi odpowiada. Lekkie nawilżenie również jest dobre zważywszy na codzienną czynność balsamowania ciała. Wtedy moja skóra może pozwolić sobie na zamienne stosowanie.

Lubie ten malinowy duet. Bardziej w moje gusta trafił balsam. To on wyróżnia się silniejszym zapachem i całkiem dobrym choć lekkim nawilżeniem. Zapach przypomina o najmilszych dniach, gdy za młodości zbierało się maliny wpychając je garściami do ust. Chcąc zatrzymać te wspomnienia nie pozwalam sobie, aby zabrakło malin w moich ogrodzie. Uwielbiam ich smak i zapach. Dlatego tak lubię kosmetyki o tym zapachu.

Oba produkty możecie dostać w Rossmannie.

Komentarze

  1. Fajne mają opakowania, przyjemnie dla oka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię żele Isany, tej wersji jeszcze nie widziałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To teraz wiem, co muszę kupic w Rossmanie:)
    ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  4. Najwyższa pora zaopatrzyć się w kosmetyki o letnich zapach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie pachnie ta seria, właśnie kończę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. chcę go! muszę kupić koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale mnie kuszą te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O ludzie, uwielbiam Cię za ten poooost! :D i w najbliższym czasie lecę po ten balsam :D jakie piękne opakowanie :D a malinowy balsam chodzi za mną chyba od roku!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Żel pachnie obłędnie i gdyby nie spore zapasy balsamów do ciała pewnie i balsam by się u mnie pojawił ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. faktycznie, opakowania są śliczne, to wystarczy żeby się na nie skusić :-) niemniej jednak balsam nie dałby rady sobie z moją suchą skórą, używam bardzo treściwych balsamów lub maseł

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam tę firmę i bardzo ją lubię.
    Niska cena, wysoka jakość.

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. też chcę ten zestaw. od żelu nie oczekuję właściwości pielęgnacyjnych , wystarczy mi dobre oczyszczanie i przyjemny zapach

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam malinowy zapach w kosmetykach. Oba kosmetyki wyglądają ciekawie ale ja żeli i balsamów to mam w nadmiarze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam tego typu kosmetyków w nadmiarze, ale nic nie stoi na przeszkodzie kupować i poznać nowe:) tym bardziej takie kuszące

      Usuń
  14. Oj coś czuję, że na najbliższych zakupach wpadnie w moje łapki.:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam balsa i uwielbiam jego zapach :) Żel muszę jeszcze dokupić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mam na nie ochotę ale już raz sparzyłam się na Isanie i teraz mam obawy

    OdpowiedzUsuń
  17. Te kosmetyki naprawdę kuszą pięknymi opakowaniami, na żel z pewnością się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z chęcią poznałabym ten duet :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeśli balsam jest lekki i pachnie mambą, na pewno wkrótce się u mnie zjawi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Na pewno musi ślicznie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Widziałam żel i skuszę się :) albo na nowy jagodowy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. widziałam te żele ale najpierw musze zuzyć swój żeby kupić następny ; ) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurcze nie ma w moim Rossmannie tej serii jeszcze, a dla samego opakowania bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Widziałam lotion do rąk o tym zapachu, być może skuszę się na któryś z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Cenię kosmetyki Isany, jestem z nich zawsze zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty