AnnaBelle Minerals Mineralne podkłady kryjące
Z
góry musicie wybaczyć mi ten jesienny nastrój w typową zimę, zawsze robimy
sporo zdjęć na zapas i niestety nie wypieściłam się w czasie. Ale patrząc na to z innej strony kalendarzowej zimy jeszcze nie ma:P
O
mineralnych kosmetykach wiem tyle, co nic. A wszędzie o tym trąbią, więc byłam
ciekawa jak się je używa, czym się różnią od nie mineralnych. Tylko, co z tego
jak nie wszystkim pasują. Do tego kuszenie, że mineralne nie zapycha. Zdaję
sobie z tego sprawę, że minerałami inaczej się posługuje, trzeba odpowiednich
pędzli, nakładania itd. Ja wprawdzie mam zwykłe pędzle, ale to chyba nie jest
to. Tak samo odpowiednie nakładanie, którego trzeba się nauczyć, wtedy da nam
lepszy efekt. Z 15 dostępnych odcieni, jakie firma AnnaBelle Minerals mnie obdarowała (w postaci próbek), mineralnych,
a są nimi mineralne podkłady kryjące. Odpowiednie okazały się tylko 3.
-golden
– light, fair, fairest
z
naturalnych i beige niestety nic
Malutkie
próbki, a tak wydajne. Wydawać się mogłoby, że starczy na kilka razy, a jest
inaczej, bo podkład jakby wcale nie ubywał. Ciężko jest nabrać, bo trzeba
delikatnie musnąć pędzlem, aby nie nałożyć za dużo. Na pewno w pełno wymiarowym
kosmetyku jest siteczko, które ułatwia sprawę.
Beige |
Ciężko
było trafić na swój odcień, niby w opakowaniu wydaje się, że to ten, na twarzy
był podkład za ciemny. Najpierw poszłam na łatwiznę i wybrałam te, co dobrze
współgrały z ręką. Niestety był to błąd, bo na twarzy zupełnie były za ciemne,
albo za jasne. Wtedy zaczęłam jeden po drugim próbować. Dopiero doszłam do ładu
i składu, wybrałam odpowiednie odcienie i zaczęłam je nosić.
Moja
skóra jest sucha, więc tym bardziej wszystko miałam utrudnione. Niby wcześniej
użyłam dobrego kremu, podkładu, to i tak po nałożeniu skóra stała się sucha i
bardzo, ale to bardzo ściągnięta. Bez podkładu miałam jeszcze gorzej, nie
przyjemne uczucie, jak wszystko jest tak sztywne i suche.
Ciemne
odcienie zrobiły mi placki i maskę na twarzy, niektóre lekko ciemniejsze, po
chwili zaczęły ciemnieć, miałam ubaw, bo efekt „solarki”.
Dziwne
były także odcienie, gdzie przy wyborze jasnego na twarzy stawał się ciemny.
Więc taki wybór odcienie próbek jest niesamowicie ważny przed zakupem pełnego
kosmetyku.
Natural |
Podkłady
podkreślały moje pory w tak widoczny sposób, że głupio było mi się pokazywać,
ciągle chowałam głowę. Próbowałam dwóch metod, jak radziły inne osoby na sucho
i na mokro, żaden mi nie przypasował. Bo po chwili skóra była jeszcze bardziej
sucha. Nie wiem czy nie umiem ich używać, czy tylko mi nie pasuję te podkłady.
Dlatego nie lubię takich sypkich.
Do
tego ma być takie wspaniałe krycie, u mnie tylko delikatnie zakryło, coś
podobnego daje mi Pharmaceris matujący, a więc to praktycznie muśnięcie dla cer
idealnych.
Największym
plusem było brak zapchania, z którego się ogromnie cieszę, przez ten czas moja
skóra jakby odetchnęła, jakby się oczyściła, widzę poprawę.
Golden |
OdcienieGolden
wydają się najciemniejsze, a okazały się najbardziej pasujące do mojej cery.
Delikatny brąz, który nadaje mojej twarzy ładnego wyglądu, świetnie współgrają
Beige
to typowe różowe odcienie, mi zupełnie nie pasują
Natural,
mogłoby się wydawać, że najbardziej pasujące, ale można się grubo pomylić.
Ciężko
było coś dobrać, ale się udało. Ale co z tego jak bardzo mi wysuszają skórę i
podkreślają pory, które ogólnie są mało widoczne, a z tymi podkładami bardzo
rzucające się w oczy. Czy ktoś także miał problemy takie jak ja, przy suchej
skórze?
wielbię je ;)))
OdpowiedzUsuńja od wakacji używałam Beige Light, ale teraz mi nie pasował ten odcień
jutro pewnie dojdzie mi zamówiony Golden fairest i powinno być idealnie :D
u mnie porów nie podkreśla ten podkład ani nic, jest idealny! :)) może to jeszcze kwestia pędzla.. nie wiem..
próbowałam dwoma różnymi, może po prostu trzeba odpowiedni do tych podkładów, a takiego to już nie mam;/
Usuńmusi być gęsty, dosyć sztywny i równo ścięty, flat top
Usuńnie taki jak do zwykłego pudru, ja mam z mary kay, był kiedyś z ich pudrem mineralnym w zestawie, ale troszkę się wysłużył, musze nowy niedługo kupić...
dzięki, dobrze wiedzieć
Usuńoj przestań Wasze zdjęcia są zawsze dopracowane na najwyższym poziomie :)
OdpowiedzUsuńMoże po prostu mineralne podkłady nie są dla wszystkich? A może rzeczywiście potrzeba odpowiednich pędzli i techniki nakładania?
OdpowiedzUsuńto jest właśnie pytanie
UsuńSzczerze, nie rozumiem tego boomu na minerały teraz. Nagle wszystkim pasują, wszyscy mają a jak nie masz to podobno wiele tracisz. Mnie do nich nie ciągnie i nie mam zamiaru ich testować, pewnie te testy wyszłyby mi tak samo jak Tobie :)
OdpowiedzUsuńteż tak mówiłam... :D
Usuńteraz o zwykłych podkładach nie chcę słyszeć ;)
ja nie miałam jeszcze z nimi do czynienia, ale coś czuję, że raczej by mi nie podpasowały ;p
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe te podkłady :)
OdpowiedzUsuńTeż mam te próbki ;] Z kryciem było u mnie wręcz idealnie (dodawałam posta o nich). Niestety po pewnym czasie mnie uczuliły :(
OdpowiedzUsuńuczuliły? weź nie strasz
UsuńNiestety :( Miałam na całej twarzy maleńkie czerwone plamki. Całe szczęście pod odstawieniu minerałków zeszły w przeciągu kilku dni.
Usuńtroche jesiennego akcentu na zdjeciach jest na plus ;) snieg dopiero jest kilka dni a juz mam go dosc ;)
OdpowiedzUsuńa co do podkladow mineralnych... widzialam ze dziewczyny mieszaly sobie te odcienie, zeby uzyskac odpowiedni dla siebie ;)
Odcienie Golden najbardziej mi się podobają i obstawiam, że mnie również tylko one by pasowały. Ja z mineralnych podkładów mam jeden z Everyday Minerals - bardzo dobrze się u mnie sprawdza, a krycie (w zależności od ilości nałożonych warstw) ma cudowne. Mam ochotę wypróbować też któryś podkład z Annabelle Minerals :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś jak się prezentowały na twarzy.
OdpowiedzUsuńTeż mam suchą cerę, ciekawa jestem jakby to u mnie wyglądało, bo już u kogoś na blogu czytałam o nich i efekt był powalający
lepiej nie, bo wszystkich wystraszę, jak nie mam problemu z dużymi porami, tak po tych podkładach są bardzo rzucające się w oczy;/
UsuńGdzieś mi się obiło, że są dobre dla mieszanej cery, ale tak jakoś, sama nie wiem :) dużo wody by upłynęło zanim nauczyłabym się odpowiednio aplikować :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na podkład mineralny z Lily Lolo,ale to dopiero na wiosnę-lato:)
OdpowiedzUsuńja mam jeden do przetestowania a nie mam pędzla nadającego się do nałożenia tego cudu wzbudzającego tyle ochów i achów.. no ciekawe jak to będzie z nimi u mnie:)
OdpowiedzUsuńlubię je bardzo ale żebym wielbiła to nie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdziły się doskonale mimo iż nie mam odpowiedniego pędzla do ich nakładania:P
OdpowiedzUsuńTo jak tak bardzo podkreślają pory to produkt nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńuwidaczniają pory? a już miałam je kupić tylko czekałam aż zapasy podkładów się pokończa, a tak teraz muszę się zastanowić
OdpowiedzUsuńpolecam podkłady EDM...sa świetne.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to, aby podkłąd mineralny wyglądał na nas świetnie...trzeba mieć bardzo dobrze nawilżoną skórę...w innym wypadku niesamowicie podkreśli suche skórki czy kurze łapki...choć Ty pewnie jeszcze nie jesteś na tym etapie ;)
Świetny blog, ciekawie piszesz! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie - www.obecny.pl (:
minerały świetnie potrafią współgrać z cerą, wiele kolorów potrafi się dopsować do jednego odcienia cery. :)
OdpowiedzUsuńnie znam komsetyków mineralnych a wiele o nich słyszałam..nie chcesz się czasem któryms z testerów podzielić??
OdpowiedzUsuńJa jakoś jeszcze się nie przekonałam do minerałów.
OdpowiedzUsuńJa też otrzymałam mnóstwo tych próbek i jeszcze około 10 odcieni róży - sa naprawde wspaniale :)
OdpowiedzUsuńJa niestety po kilku dniach używania zakończyłam przygodę z podkładem kryjącym AM - strasznie mnie zapchał :o(
OdpowiedzUsuńI ręce mi opadły, bo znalazłam wreszcie idealny odcień i (jak się okazało pozornie) najlepszy skład. Żałuję strasznie, ale po dwóch próbach w kilkutygodniowych odstępach, poddałam się.