Floslek, Fresh antyperspirant deo roll-on
Roll-on
tzw. Kulka, która dobrze pracuje, nie zacina się i nabiera odpowiednią ilość
płynu.
Płyn
jest lekko mleczny w opakowaniu. Na ciele zupełnie przeźroczysty. Dłuższą
chwilę wchłania się. Przy sprayach jest to szybciej.
Deo
roll-on posiada delikatny zapach. Jest on typowy dla serii hypoalergicznej do
skóry wrażliwej. Osoby, które miały do czynienia z ta serią będę wiedzieć, jaki
to zapach. Delikatny, słabo wyczuwalny, niedrażniący, lekko plastikowy.
Odnośnie
działania to wszystko zależy, jakie mamy wymagania. Jeśli nie mamy problemu większego
z poceniem się to jak najbardziej produkt się sprawdzi. Natomiast osoby z
większym wydzielaniem potu mogą mieć problem. Bo zwyczajnie roll-on będzie za
słaby. W moim przypadku jest to druga wersja. Potrzebuję mocnych wspomagaczy. A
bez antidriala czy brokera sobie nie poradzę.
Używany
na dzień nie sprawdził się. Pachy mokre, czuć wydzielanie potu. Po pierwszym
dniu poszedł w odstawkę. Ale próbowałam go jeszcze w takie dni, w które nigdzie
nie wychodziłam, aby nie straszyć ludzi mokrymi i śmierdzącymi pachami od potu.
W tym przypadku też było słabo.
Ale przyjemniej deo nie brudzi ubrań i nie
podrażnia nawet po depilacji.
Dopiero
po pewnym czasie odnalazłam dla niego zastosowanie. Po kąpieli na wieczór. Od
czasu do czasu i jak nic nie robiłam, nie denerwowałam się to wszystko było ok.
Zero mokrych plam, zero brzydkiego zapachu. Więc wniosek jest prosty deo
roll-on odpowiedni jest dla osób o spokojnym trybie życie, bez problemów z
poceniem się.
Cena:
ok.12zł/50ml w sklepiku Floslek
Nawet nie wiedziałam ze floslek ma antypoty:) Szkoda, ze taki kiepski.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę, szkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńTo w takim razie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Floslek wypuścił dezodorant w kulce:) Szkoda, że ten produkt nie sprostał Twoim oczekiwaniom, ponieważ nie podrażnia skóry po depilacji, a znalezienie łagodnego specyfiku stanowi nie lada wyzwanie...
OdpowiedzUsuńpewnie, od dawna są
UsuńJestem raczej zwolenniczką sztyftów, uważam, że działają najlepiej na moje ciało.
OdpowiedzUsuńJa się pocę po nim, ale przynajmniej ten pot nie śmierdzi. Ale to i tak dobrze, bo Antidral nie dość, że drażnił mi skórę pod pachami (miałam aż siniaki, takie poparzenie alkoholami...), to jeszcze często było czuć zapach potu...
OdpowiedzUsuńJa kocham raz na tydzień z Ziaji blocker (ale nie tuż po depilacji - ból gwarantowany), a na co dzień z Nivei do czarno-białych ubrań różowy :)
OdpowiedzUsuńoj to u mnie by się też nie sprawdził, jestem zbyt dużym nerwusem ;/
OdpowiedzUsuńnigdy go nie miałam ale mam wiele sympatii do kosmetyków flosleku, szczególnie świetliki lubię
OdpowiedzUsuńWolę bardziej konkretne dezodoranty :)
OdpowiedzUsuńJa, od długiego już czasu, stosuję kulki Nivea.
OdpowiedzUsuńszkoda , że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńnie lubię kulkowych dezodorantów
OdpowiedzUsuńdla mnie Rexona nie ma konkurencji jeśli chodzi o codzienną ochronę ;)
OdpowiedzUsuńSkoro jest tak słaby to na pewno nigdy go nie kupię. Tak jak Ty muszę mieć mocniejszą ochronę.
OdpowiedzUsuńOhh, to u mnie by się nie sprawdził! U mnie też musi być bloker, używam raz w tygodniu i na co dzień wystarcza mi deo w sprayu:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ;) muszę się rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńłeee to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńwięc dla mnie też nie będzie dobry :) /E
OdpowiedzUsuńOj to dla mnie nie będzie dobry..
OdpowiedzUsuń