Floslek, Żel Arnikowy na rozszerzone naczynka, sińce, potłuczenia, obrzmienia.
Opakowanie:
Mała tubka stojąca na głowie, z zakrętką. Zabezpieczona sreberkiem
Konsystencja:
przeźroczysta, żelowa. Lekko się klei.
Zapach:
brak zapachu
Gdy
potrzebujemy pierwszej pomocy w kwestii potłuczeń i obrzmieniem jest nie wiele
produktów, które w tym nam pomogą i przyniosą ulgę. Znam kilka. Ale czy
wszystkie tak pomagają?
Gdy
nabiłam sobie trochę siniaków (a mam ich sporo po noszeniu desek, a raczej
obijaniu się ich o moje ciało) potrzebowałam ukojenia, bo to w pewnym sensie
jest to jakieś potłuczenie. Żel nie przyniósł mi żadnej ulgi. Siniak znikał w
swoim wolnym tempie. A nawet gojenie dłużej mu schodziło.
Gdy
zrobiła się opuchnięta skóra pod oczami także zero reakcji. Naczytałam się, że
żel daje ukojenie, czuć nawet chłód. A u mnie nic z tych rzeczy. Żadnego
chłodu, uczucia zimna, mrowienia. Nic.
Żel
jak żel. Ma fajną przeźroczystą żelową konsystencję. Przy większej ilości się
klei. A jak nałożymy tak w sam raz to i tak długo schnie. Nie posiada zapachu,
więc miło się go stosowało pod oczy. Choć nie dawało żadnego efektu.
Naczynek
wielkich nie mam, ale delikatne zaczerwienienia. To ich także nie tknął. Już
lepszy był krem z nowej serii, który delikatnie je rozjaśniał.
Odnośnie
nawilżenia to przy mojej suchej skórze było znikome. Zdecydowanie potrzebowałam
dodatkowego.
Próbowałam
na różne sposoby, ale żel nigdzie się nie sprawdza, bo nie działa. Brak mi już pomysłów.
Żel
nie jest drogi 9,95zł w sklepie Floslek
Może
u Was się sprawdzi, niestety u mnie nie;/
Chyba,
ze już miałyście z nim do czynienia?
I na koniec coś smakowitego. Cały dzień objadam się słodkimi truskawkami i smacznym deserem owocowym z kolorowymi galaretkami, owocami, bitą śmietaną i dodatkami:) Pyszności.
Nie lubię żeli do twarzy, ale pod oczy sprawdzają się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńmmm deser, mmm truskawki :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim sporo pozytywów więc się skusiłam ale niestety u mnie też nie podziałał ;)
OdpowiedzUsuńWybawca dla moich naczynek :) zdecydowanie numer jeden :)
OdpowiedzUsuńŻel arnikowy bardzo sobie cenimy :)
OdpowiedzUsuńA galaretki - boskie...
U mnie ten żel okazał się wybawcą w szybszym wchłanianiu siniaków do których tworzenia mam tendencje. Wystarczy się się lekko gdzieś uderzę lub drasnę i już mam siniaka.
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie zrobiłam się głodna;) Niestety, nie mam na stanie truskawek. Będę musiała zadowolić się bananami i kiwi;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że żel nie przyniósł ukojenia, a jego właściwości nawilżające okazały się niewspółmierne do potrzeb Twojej skóry.
ale mam ochotę na truskawki... ;) u mnie żele działają tylko pod oczami i to nie wszystkie :)
OdpowiedzUsuńco tam żel, truskawkami się lepiej podziel :D
OdpowiedzUsuńProszę bardzo się częstować
UsuńDokładnie, truskawki rządzą :D
UsuńJuż dawno nie miałam żadnego żelu z Flosleku muszę znów kupić i porozpieszczać okolice oczu ;p
OdpowiedzUsuńPrzy mojej łatwości nabijania sobie siniaków, ten żel jest punktem obowiązkowym w kosmetyczce.
OdpowiedzUsuńMam go, oczywiście.
wczoraj też objadałam się truskawkami:D
OdpowiedzUsuńMmmmm jakie pyszności nam tu prezentujesz...
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki flosleku, są tanie i dobre, szczególnie ich świetliki używam latem,
OdpowiedzUsuńJa mam maść arnikową i stosuję ją pod oczy ale szału nie ma...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wcale się nie sprawdził. Ale pyszności... aż się głodna zrobiłam :D
OdpowiedzUsuńJa to bym taki deserek sobie zjadła.
OdpowiedzUsuńPodziel się Wero :P
szkoda ze żel się nie sprawdził, ale mi narobiłaś smaka tymi truskawkami
OdpowiedzUsuńto jest coś dla mnie :):) ale piękne foto truskawek ♥
OdpowiedzUsuńU mnie też nie działa i leży prawie cały w szafce ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńale smakowicie dzisiaj u Ciebie. No też mam słkonności do siniaków niestety ( na nogach szczególnie) i jak już smaruje to altacet (czy jakoś tak) w żelu.
OdpowiedzUsuńtruskaweczki mniam mniam
OdpowiedzUsuńJa mam tendencje do łatwego zdobywania siniaków -.- więc przydatna rzecz! Super! Pozdrawiam i zapraszam na nowy post z Łukaszem "Mrozem" :*
OdpowiedzUsuńnarobiłaś apetytu ! wygląda to mega smacznie ! ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel i oddałam mamie.. u mnie również się nie sprawdzał
OdpowiedzUsuńMmm deser wygląda apetycznie!narobiłaś mi smaka na taki deser ;)
OdpowiedzUsuńjuż myślałam, że będzie dobry na siniaki, a tu lipa...
OdpowiedzUsuńa jaki deser mniam :)
niestety zele z arniką na mnie nie działają
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy żel,nie spotkalam go jeszcz na swojej drodzę;)
OdpowiedzUsuńale smakołyki;0mniam