Lirene, Odżywienie i oczyszczenie skóry maseczkami
Przyszła
pora na opinie kolejnych masek do twarzy. Peel off to fajna metoda,
jednak nie wszyscy ją lubią, dlatego dziś klasyczne wersje kremowe
w saszetkach Lirene. Dla oczyszczenia i odżywienia skóry.
Podstawą
prawidłowego i pięknego wyglądu skóry jest oczyszczenie. A nic
tak błyskawicznie nie oczyszcza jak peelingi. Mamy tutaj do wyboru
dwie wersje mechaniczną i enzymatyczną.
Mineralny
zabieg oczyszczający z zieloną glinką.
Jak
się okazało to wersja złuszczająca z łupinkami kakao najbardziej
mi się spodobała. Ma ukryty dodatkowy atut jakim jest zielona
glinka, która uwielbiam w kosmetykach oczyszczających.
Maseczka
może nie wygląda zachęcająco, bo trochę taka jak zgniła zieleń,
ale jest doskonała. Posiada w sobie łupinki kakao, które
wyśmienicie detoksują skórę. Maska cudownie pachnie.
Mineralno-oczyszczajacy
zabieg oczyszcza skórę, odświeża ją, delikatnie rozjaśnia i
przywraca świeży, promienny wygląd. Właśnie za takie kroki lubię
maseczki tego typu.
Skóra
jest lekko ściągnięta, dzięki temu oczyszczone pory zamykają się
i są mniej narażone na szybsze zanieczyszczenia. Z czasem wiadomo
znowu się to pojawi, ale przy systematycznym jej stosowaniu można
odczuć prawdziwą poprawę. Tę maskę używałam nie na cała
twarz, a tylko na miejsca problematyczne broda i czoło. Starczyło
mi na 4 razy i zauważyłam znaczącą poprawę. Ta maska jest nawet
takim pewniakiem przed ważnym wyjściem, uspokojeniem zbuntowanej
zanieczyszczonej skóry. Dodaje to pewności siebie.
Micropeeling
wygładzający. Głębokie oczyszczenie.
Posiada
mętną konsystencję, a w niej zatopione niebieskie drobinki
peelingujące, co ciekawe w tej mętnej gęstej konsystencji są
również mikro drobinki, które są bardzo ostre jakby cukrowe.
Bajecznie pachnie. Ekstrakt z bambusa, lotosu i lilii wodnej tworzy
świetną mieszankę.
Fenomenalnie
oczyszcza skórę, wygładza ją, lekko zmiękcza. Napina skórę,
przywraca dawny blask. Rozjaśnia.
Peeling
enzymatyczny. Oczyszczający zabieg z kwasami.
Coś
dla fanów delikatności, subtelności, ale także i skuteczności
działania. Bez konieczności tarcia skóry.
Peeling
delikatnie oczyszcza, bardziej przynosi odświeżenie i nawilżenie.
Migdałowy
zabieg ujędrniający z elastyną morską. 2 etapy zabiegu.
1
etap przygotowanie skóry w formie peelingu micro-złuszczającego.
Dostajemy peeling w formie jakby żelowej, zatopione w nim drobinki z
kwasem migdałowym. Przecudownie, luksusowo pachnie.
Peeling
delikatnie ściera, usuwa martwy naskórek. Odświeża, poprawia
wygląd skóry. Dodatkowo ma działanie regenerujące i odżywcze.
2
etap to forma maski ujędrniającej. Bardzo gęsta, śnieżnobiała
maska, która zawiera olej migdałowy. Doskonale nawilża, ujędrnia
i regeneruje skórę. Bosko pachnie lagami morskimi. Skóra jest
miękka, gładka, ujędrniona i odżywiona.
Hialuronowy
zabieg wypełniająco-liftingujacy. 2 etapy zabiegu.
1
etap w formie kremowego serum z zielonymi algami. Cudownie wchłania
się w skórę, przynosi doskonałe nawilżenie i odżywienie. Skóra
jest elastyczna i wypoczęta.
2
etap błyskawiczny lifting również w formie kremowej maski. Zawiera
ekstrakt z Cucurbita, olejek brzoskwiniowy oraz ekstrakt ze słodkich
migdałów. Świetnie nawilża, wygładza skórę, uelastycznia.
Zdecydowanie poprawia wygląd skóry.
Bogata
maska ujędrniająca ze złota algą.
Posiada
kremową, ale jak na bogatą konsystencję, jest bardzo lekka. Jest
to forma maski na noc, która zawiera ekstrakt ze złotej algi oraz
New Skin Complex.
Silnie nawilża, przeciwdziała utracie wody,
chroni skórę. Zdecydowanie intensywnie regeneruje i wygładza.
To
moje pierwsze spotkanie ze złota algą i bardzo przyjemne, nawet w
zapachu.
Rozświetlająca
maska napinająca. Super lifting. Z białą perłą.
Kremowa
konsystencja. Przyjemnie się wchłania. Ładnie tez pachnie.
Maska
świetnie nawilża skórę, wygładza ją, poprawia elastyczność
skóry, napina i lekko ujędrnia.
Zawiera
ekstrakt z białej perły i wyciąg z jabłka. Pomaga zregenerować i
odżywić skórę.
Witaminowa
maska ultra nawilżająca. Nawilżenie i odżywienie. Wiśnia z
Barbados.
Również
kremowa maska,, cudownie się wchłania w skórę. Po usunięciu
resztek maski skóra zyskuje wspaniałą gładkość, miękkość.
Poprawia się jej wygląd. Zdecydowanie można odczuć silne
działanie nawilżające i odżywiające.
Zabiegi
w postaci maseczek Lirene to świetna forma pielęgnacji skóry, aby
je doskonale oczyścić, nawilżyć, odżywić, ale także i
przywrócić dawny, zdrowy blask. Można również poczuć wspaniałe
nawilżenie, odżywienie, ale nie można zapomnieć o samej
przyjemności ich stosowania. Zapachy i skuteczność wynagradzają
wszystko. Każda kobieta znajdzie dla siebie odpowiednią maskę, na odpowiednie potrzeby.
Maski można dostać lirene.pl lub w Rossmann
Jeszcze tych maseczek nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten zabieg oczyszczający ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre brzmią ciekawie. Lubie stosować różne maseczki bo to taka "chwila" dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMaski wyglądają bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńMineralno-oczyszczajacy zabieg mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńTe pierwsza z kakao chetnie byn wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są zachęcające, sama nie wiem na którą bym się zdecydowała, chyba na wszystkie po kolei :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawiła mnie maska ujędrniająca ze złota algą :)
OdpowiedzUsuńChetnie wyprobuje te maseczki jak na nie trafie w sklepie.
OdpowiedzUsuńJa codziennie obiecuję sobie, że robię dzień relaksu i nakładam maseczkę, ale zawsze coś mi wypadnie ;/
OdpowiedzUsuńJa tam nie lubię saszetkowców.
OdpowiedzUsuńWidzę, że każda znajdzie coś dla siebie wśród tych masek :) Mnie najbardziej zaciekawiła ta z białą perłą :)
OdpowiedzUsuńpokochałam maseczki i peelingi lirene w tych saszetkach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te maski! Relaks gwarantowany ❤
OdpowiedzUsuńJa właśnie w listopadzie intensywnie używam maseczek i testuje różne , na Liren jeszcze nie trafiłam ale na pewno chętnie spróbuję ☺
OdpowiedzUsuńUwielbiam te nowe maski.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki, więc też nie raz próbowałam te typu peel off, jednak jak dotąd tylko przy tych z bielendy nie łzawią mi oczy. Nie wiem, czym jest to spowodowane, aczkolwiek lirene jeszcze nie próbowałam. Z resztą podobny problem miałam przy kremie z garniera.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lirene Kochana, a ta maseczka glinkowa to już ma charpke na nią :* Buziaki :*
OdpowiedzUsuńSuper zabiegi chętnie wypróbuje wszystko, uwielbiam takie rzeczy:) Zielona maseczka wygląda bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię przeróżne maseczki do twarzy :)
OdpowiedzUsuńJa wolę sprawdzone maski w dużym opakowaniu;)
OdpowiedzUsuńTych jeszcze nie miałam, ale lubię ich Maseczki nawilżające do twarzy :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to każdą z nich sama bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńnie miałam ich maseczek jeszcze :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym je wypróbowała i to wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam okazję wypróbować te maseczki (i peelingi). Moją ulubioną jest ta z zieloną glinką :)
OdpowiedzUsuń