Bielenda, Bioaktywny koncentrat antycelullitowy - wyszczuplająco-ujędrniający
Jeszcze jeden wpis z serii pielęgnacja ciała, tym razem problem pomarańczowej skórki zwanej Cellulit. Tak się złożyło, że opinia kosmetyku się gdzieś zawieruszyła, a powinna pojawić się już dużo wcześniej. Ok więc oto on:
Bielenda,
Bioaktywny
koncentrat antycelullitowy
– wyszczuplająco-ujędrniający
Opakowanie: Wysoka, miękka, prawie cała czarna tubka, stojąca
na głowie, z której dobrze wyciska się koncentrat. Otwór jest mały, ale nic się nie dzieje. Klapka się nie zacina, jest bardziej wyrobiona.
Konsystencja: Rzadka, ale nie wodnista, która dobrze się nakłada,
bardzo szybko wchłania. Nie pozostawia po sobie tłustej warstwy. Kolor
koncentratu jest bardzo przyjemny dla oka, taka kawa z mlekiem.
Zapach: Prześliczny, świeży, rześki, trochę przypomina mi
zapach peelingu Perfecta. Trochę taki pomarańczowy z dodatkiem czegoś, do czego
sama nie mogę porównać.
Działanie: Koncentrat ma za zadanie wyszczuplać i ujędrniać,
brzuch, uda i pośladki oraz zlikwidować skórkę pomarańczową.
Po
pierwsze dobrze ujędrnia, widać, że skóra jest napięta.
Po
drugie wyszczuplenie, poczułam, że „boczki” zmniejszyły się. A brzuch zrobił
się bardziej wklęsły, ale nie mega płaski. Bo sam koncentrat tego na pewno nie
zrobił. Plus spadek wagi 1kg. Dużo nie dużo, ale jest. Na czas testowania
koncentratu zaprzestałam używać serum z Eveline, aby sprawdzić jak zadziała. I
faktycznie działa. Efekt jest taki sam, ale nie ma efektu zimna, ani ciepła, więc to bardzo dobra informacja
dla osób, które tego nie lubią.
Po trzecie nie zlikwidował cellulitu, ale dobrze ujędrnił, uda i pośladki. Skóra
jest miękka, wygładzona.
Wiadomo
taki kosmetyk jest dodatkiem przy sporcie i diecie. U mnie więcej jest sportu,
mega wysiłku, spaceru, marszobiegu i to wszystko robi swoje. A jedzenia sobie
nie odmawiam, jem wszystko, na co mam ochotę:)
Minusem
jest wydajność, dosyć rzadka konsystencja bardzo szybko idzie, i w tym
przypadku też tak jest.
Podoba
mi się działanie ujędrnienia, a jeszcze bardziej, że nie ma efektu zimna, które
teraz o tej porze roku nie jest wskazane:) Dodatkowo przyjemny zapach zachęca
do używania. Takie kosmetyki lubię! 4/5
Za
175ml zapłacimy ok.15 zł myślę, że warto spróbować
Znacie? próbowałyście?
Ocena wysoka, więc warto spróbować, skoro chwalisz:)
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie ten produkt ;0
OdpowiedzUsuńteż pisałam o produkcie Bielendy, i podzielam Twoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę :)
OdpowiedzUsuńBrzmi obiecujaco.
Zawsze kupowałam Eveline, może teraz skuszę się na Bielendę.
chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJako balsam jest fajny, ale nie ma efektów obiecywanych, jak zawsze zresztą... Szkoda (dla tych którzy potrzebują), ale i tak lubię ten zapach i konsystencję :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie,że napisałaś o tym produkcie :)Ja nie lubię efektu ani zimna ani gorąca i ten kosmetyk będzie dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńFajny produkt polecam :)
OdpowiedzUsuńsprobuje tego produktu :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam ani za efektami termicznymi, więc kremy ich pozbawione są u mnie mile widziane;)
OdpowiedzUsuńOOO skoro u Ciebie zadziałał to może i ja wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJak zużyję wszystko co mam, to pewnie po niego sięgnę, z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńA jaki polecasz balsam by wyszczuplić uda?:P
OdpowiedzUsuńtakże ten, oraz Eveline, tego typu kosmetyki stosuję na brzuch, uda i pośladki
UsuńNie wierzę w takie kosmetyki :) Jednak dieta i ćwieczenia to jest to- kosmetykami możemy jednak dobrze ujędrnić skórę :)
OdpowiedzUsuńto tez zależy jaki to prowadzi typ życia
UsuńJa akurat lubię efekt zarówno ciepła, jak i zimna, więc to mi większej różnicy nie robi :) Co prawda jestem wierna Eveline, ale może kiedyś się skuszę na ten balsam Bielendy, skoro polecasz :)
OdpowiedzUsuńkojarzę produkt, ale go nie używałam. lubię sera z eveline. :)
OdpowiedzUsuńSkoro wystawiasz mu wysoką notę, to warto wypróbować :) Ja muszę wcześniej wykończyć te specyfiki, które mam w zapasie :)
OdpowiedzUsuńbędę musiała go wypróbowac;)
OdpowiedzUsuńja właśnie mam peelign z tej serii , całkiem przyzwioty :))
OdpowiedzUsuńZapach musi być śliczny :)
OdpowiedzUsuń