Alverde Intensiv-Aufbau Shampoo und Spulung Amaranth
Znaleźć
idealny szampon i odżywkę w ostatnich czasach graniczyło z cudem. Jak wszystko
się podobało to nie grała mi cena, a jak cena była w porządku to właściwości
były za słabe. I tak w kółko. Aż do czasu, kiedy natknęłam się na kosmetyki
Alverde z serii Intensywna odbudowa z olejkiem z Amarantusa
Alverde
Intensiv-Aufbau
Shampoo und Spulung Amaranth
Opakowanie: Bordowy deseń bardzo mi się podoba. Plastikowe
opakowania nie stwarzają problemu. Dobrze wydobywają szampon jak i odżywkę. Bez
zacinania się, ani zapychania. Odżywka stoi na głowie, a szampon odwrotnie.
Konsystencja: Szamponu jest niby przeźroczysta, ale delikatnie
jakby brudna, szara, podobna do szamponu z kofeiną od Alterry. Jest lekko
żelowa, doskonale się pieni.
Natomiast odżywka jest biała, i zupełnie inna niż
dotychczasowe moje odżywki, bo bardziej taka jak krem, gęsta, zbita. Zdziwiła
mnie bardzo, ale było to pozytywne zaskoczenie. Na włosach nie robi problemu,
daje się rozprowadzić i zmyć. Nie rozlewa się jak inne.
Wydajność
szamponu jest bardzo niska, niby dużo nie trzeba do umycia, to kosmetyk gdzieś
szybko umyka. Przy odżywcze nie ma tego problemu, bo jej nakładam mało i będę
ją długo miała.
Zapach: Przy obu kosmetykach specyficzny, ziołowy,
identyczny jak przy kosmetykach Loccitane,(co były dołączane do Shiny Boxa). Zapach jest dosyć intensywny i taki jak natura daje. Na
szczęście szybko znika z włosów, co przy Loccitane było uciążliwe, gdyż
zostawał do następnego mycia.
Działanie: Szampon
dobrze oczyszcza włosy z brudu i zanieczyszczeń. Ogólnie czuć odświeżenie. Nie
powodował swędzenia, ani szybszego przetłuszczania się. Tym bardziej nie
wywołał łupieżu. Nie plącze też włosów, co ostatnio przy innych szamponach mi
się przydarzyło. Szybko i dużo wytwarza pianę, więc jest dobrze. Szampon nie
wypłukiwał mi szybko farby, ani też nie przedłużył koloru, ale tutaj tego nie
oczekiwałam, więc nie ma się, czego czepiać.
Sam
szampon wiele nie wniesie nam w pielęgnacji. Ale są i gorsze, które zepsują
nasz dotychczasowy efekt. Przede wszystkim nie robi mi na głowie siana. Włosy
są jakby zdyscyplinowane, posłuszne. A odżywka jakby dopełnia całość.
Odżywka naprawdę świetnie działa. Doskonale się spłukuje.
Po umyciu włosy są miękkie, dobrze się rozczesują, choć nie mam z tym problemu.
Są gładkie i miłe w dotyku, że chciałoby się je dotykać i dotykać. Na drugi dzień
podobnie jak przy zestawie Loccitane nie mam urazów mechanicznych. Włosy są nienaruszone,
bez załamań. Jak proste włosy to proste. Zaskoczeniem jest także, że odżywka
nawilża. Włosy się nie puszą, a ni nie są obciążone. Nadaje im gładkości,
połysku i jakby odzyskiwały witalności. Wiem, że to także zasługa siemienia, bo
wciąż je zajadam. I wydawałoby się, że ta odżywka jest jak bajka, ale to jednak
nie sen tylko jawa. Jest genialna i nie mogę się nadziwić, że tak dobrze
sprawdza się na moich włosach. A co najlepsze efekty widać po 4-5 myciach:) Co
dla mnie jest wręcz istotne.
Wygląd
moich włosów znacznie się polepszył. Nie były w złym stanie, ale z tym duetem
utrzymują odpowiednią kondycję. I tego właśnie było mi trzeba. Mogę je śmiało
porównać do doskonałego duetu z Loccitane (próbki dostępne w Shiny Box, wiele
razy polecałam). Identyczny zapach i działanie. Więc nie przepłacając możemy
dostać taniej ich zamienniki. I choć nie dla wszystkim będzie to dobra
informacja, bo jak Wiemy, kosmetyki Alverde dostępne są w niemieckich drogeriach
DM lub na allegro. Ale jak ktoś ma szansę je dostać to nawet się nie
zastanawiajcie!
Znacie
tą serię z Amarantem?
Odnośnie
dzisiejszego dnia, czyli obżarstwa pączkowego. Zapraszam na poczęstunek
wirtualny:P - Smacznego!
Ciekawa
jestem ile już zjadłyście pączków? I ile jeszcze macie zamiar?
Bo
ja zjadłam jednego dużego i dwa małe. Pewnie do wieczora jeszcze przemycę do
kawy ze dwa:) I dosyć! Za chwile i tak mam przymusowy długi spacer, więc
przynajmniej może jednego spalę.
ta seria bardzo mnie kusi, ale niestety do DM mam za daleko, a na Allegro nie chce przepłacać :).
OdpowiedzUsuńMam ten szampon ale jeszcze go nie używałam:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze pączusiów nie jadłam, ale na pewno jeszcze kilka do końca dnia zjem:-D
Jako że szampon się u mnie sprawdził to nie narzekam, jednak ja o odżywce zbyt wiele dobrego powiedzieć nie mogę niestety :( nie robiła nic, poza ułatwieniem rozczesywania włosów.
OdpowiedzUsuńOdżywka niestety u mnie cudów nie robi :/
OdpowiedzUsuńSłodkości jadam tylko w weekendy, więc dzisiaj świadomie z pączka rezygnuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z kosmetykami Alverde :)
OdpowiedzUsuńCzas chyba iść po pączki :D
Ja zjadłam już 3!
OdpowiedzUsuńnie znam komsetyków tej marki ale odżywka mnie zaciekawiła,musze jej poszukać w drogeriach :)
OdpowiedzUsuńpączki zjadłam narazie 2 ale to napewno nie koniec na dzisiaj..
Koleżanka ma mi tę serię zakupić w Niemczech :)
OdpowiedzUsuńA teraz używam szamponu Alverde Olive Henna i odżywki Alverde z Hibiskusem i jestem bardzo zadowolona z efektów :)
z alverde nie używałam jeszcze produktów włosowych.:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że odżywka się sprawdziła, muszę ją sobie zamówić, chociaż dla mnie też dobre są Balea.
OdpowiedzUsuńA też piekłam mini pączki i jeszcze faworki :)
Bardzo lubię serię z Amarantusem. Właśnie mi się kończy, a następne zakupy w DM dopiero w kwietniu :\
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Alverde nie jest dostępne np. w Rossmanie:) Miałam kiedyś z tej firmy szampon i odżywkę nabłyszczającą i byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńtaką odżywkę to bym przygarnęła ♥ pączusie mmm ♥
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, ale zainteresowałaś mnie ,szczególnie odżywką ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zjadłam pierwszego pączka :)
OdpowiedzUsuńmam ten duecik i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tych kosmetyków alverde :)
OdpowiedzUsuńOdżywka mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńwiele osób poleca te produkty, a moja lista zakupów w dm znacznie się powiększa :) pączki zjadłam 2 i to chyba będzie koniec ;)
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj nie zjadłam ani jednego pączka, ale za to faworkami się opycham :D
OdpowiedzUsuńpodziwiam, podsumowując dzień zjadłam 3 duże pączki i 3 małe:D po równo
Usuńależ narobiłaś ochoty tymi pąkami
OdpowiedzUsuńa z alvedrą nie miałam doczynienia, a wszyscy ją tak wychwalają
Pozytywna opinia- szkoda, ze lepsza o odzywce niz o szamponie, bo mam szamponowy niedosyt.
OdpowiedzUsuńPaczki, ktore wstawilas wygladaja nom nom, ale ja paczkow nie lubie :P
Chyba wcielo komentarz.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze lepsza opinia jest na temat odzywki, gdyz mam szamponowy niedosyt- a moj musi byc wydajny, bo myje glowe dwa razy, a przy olejach nawet 3!
Paczki wygladaja nom nom, ale ja ... paczkow nie lubie ;)
są oba:)
Usuńchciałabym je kiedyś wypróbować
OdpowiedzUsuńa jak ze składem??
OdpowiedzUsuńoj nie znam się, a zawsze zapomnę powiedzieć, aby mąż zrobił:P
UsuńNigdy nie używałam, ale zainteresowały mnie! Ciekawe czy u mnie by się taki duet sprawdził.
OdpowiedzUsuńAle pysznie wyglądają te pączki!
u mnie nie sprawdziła się ta odzywka - oklap totalny po niej :/
OdpowiedzUsuńOj u mnie też zawsze jest problem z kosmetykami do włosów, Nigdy nie wiem, które wybrać. Z tą firmą się jeszcze nie spotkałam w sklepach,ale muszę poszukać. ;)
OdpowiedzUsuńUważam, ze kosmetyki Alverde przeznaczone do pielęgnacji włosów zasługują na uwagę:) Wersji z amarantusem jeszcze nie miałam, ale na pewno wypróbuję, tym bardziej, że chwalisz sobie odżywkę:) Szkoda, że nie mamy w Polsce DMu, ponieważ mogłybyśmy się wówczas cieszyć dobrociami Alverde i Balei, ale na szczęście zawsze można trochę pokombinować i dostać to, na czym nam zależy;)
OdpowiedzUsuńJa za pączkami nie przepadam, choć lubię zapach konfitury różanej, ale ciasto drożdżowe nie należy do moich ulubionych, dlatego tłusty czwartek uczciłam migdałami i orzechami laskowymi:)
w tym połączeniu wanilia jest chyba bardziej wyczuwalna, niż cytryna- na pewno zapach by Ci się spodobał:)
OdpowiedzUsuńja dzisiaj zjadłam tylko (a może aż?!) dwa pączki - z adwokatem i nadzieniem różanym, pycha:))
Obżarstwo wirtualne...a to dobre, tylko dlaczego wirtualne kilogramy gromadzą się w moich boczkach...heh
OdpowiedzUsuńnie znam produktów włosowych Alverde, choć przy okazji chętnie coś wypróbuję :) co do pączków, to zaliczyłam 2 i mam dość na najbliższy rok ;)
OdpowiedzUsuńmoje włosy są strasznie wybredne i na palcach jednej ręki mogę policzyć szampony, które spasowały moim włosom. Ciekawa jestem jak ta seria by się sprawdziła, ale nie mam do niej dostępu ;(
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, ale ten szampon kuszący.
OdpowiedzUsuńTej serii nie miałam, ale może kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuń