Cukrowy peeling do ciała Tutti Frutti Farmona o zapachu brzoskwinia i mango


Peeling do ciała jak każdy wie, to najlepsza forma pozbycia się niechcianego naskórka, a także lepsze wygładzenie skóry, które pozwala na szybsze przyswajanie balsamów lub maseł do ciała. Ale jak wiadomo wszystkie istniejące na rynku peelingi nie możemy wrzucać do jednego worka. Bo wg mnie są trzy kategorie ścierania: nic nieścierające, średnie i mocne. A dziś o jednym takim peelingu, ale jakie ma ścieranie to się okaże niżej:)

Cukrowy peeling do ciała
Tutti Frutti Farmona
o zapachu brzoskwinia i mango
 


Opakowanie: Wielki plastikowy słój, z śliczną przyciągająca kolorystyką, która jest miła dla oka. Wieczko zakręcane, a kosmetyk zużywamy do ostatniej kropli. Lubię takie rozwiązanie, ale przy masłach. Bo pod prysznicem lub na wannie lepiej sprawdzają się peelingi w tubkach, które „stoją na głowie”. Taki słój zajmuje dużo miejsca, mam otwarte trzy i muszą stać jedno na drugim, a tubka stała by jedna obok drugiej.


Konsystencja: Peeling jest cukrowy, zawiera średniej wielkości kwadraciki cukru. Konsystencja nie jest zbita, a bardziej taka papkowata, ułatwia rozprowadzanie peelingu na ciele, który i tak dosyć szybko się rozpuszcza. Podczas mycia peeling wytwarza pianę, wszystko nabiera takiego mleczno-białego koloru. Sam peeling jest pomarańczowy. Ale zmywanie tego jakby nalotu idzie gładko, pozostawiając po sobie dosyć tłustą powłokę, która powoduje, złudne wrażenie nawilżenia, i nie trzeba używać po kąpieli balsamu. Efekt może dobry dla osób, które mają problem ze systematyczności, ale ja i tak, balsamuję ciało. Bo efekt natłuszczenia jest krótkotrwały.


Zapach: Największy atut tego peelingu, cudownie pachnie brzoskwinią i mango. Zupełnie identycznie jak sól z tej serii. Zapach słodki, orzeźwiający, wywołujący spory ślinotok. Aż chciałoby się zjeść. Po prostu uwielbiam go. Nie na darmo czuję się po nim zrelaksowana i wypoczęta, gdyż peeling zawiera cząsteczki szczęścia, które wprawiają nas w mega dobry nastrój.

Działanie: Peeling można zaliczyć do średnich zdzieraczy. Trochę za słabo daje sobie radę z usuwaniem naskórka. Ale ogólnie skóra jest bardzo miła w dotyku, miękka, a przede wszystkim wygładzona. Co najbardziej mnie cieszy.
Za średnim ścieraniem idzie również wydajność, potrzeba nam więcej peelingu, aby dobrze nałożyć, ale nie wszystkie tak mają. A także średni peeling nadaje się do codziennego użytku. Mocne peelingi używam raz na tydzień lub dwa, a na ten można sobie pozwolić 3-4 w tygodniu, jeśli mamy taką potrzebę.
Ostatnio nawet nakładam nie na całe ciało, tylko na nogi, przygotowując je do lepszego wchłonięcia balsamu wyszczuplającego lub po prostu masła. Widać lepsze rezultaty.

Jednym zdaniem mogę powiedzieć, że uwielbiam go za zapach, który wprawia mnie w tak dobry nastrój, ale z drugiej strony „mydli” mi oczy jego dosyć średnim działaniem, ale świetnym wygładzaniem ciała. Nie przeszkadzają mi średnie ścierania, bo lubię różne wersje, ale czy płacąc, aż 16zł/300g za peeling nie wymagamy mocniejszego zdzierania? Hmm...ja i tak bym go kupiła ze względu na zapach i wygładzenie:) 
A wy?

Komentarze

  1. ah te peelingi..ile Ty ich juz musisz mieć to sobie nie wyobrażam zapewne:)

    ja mam z Farmony jeszcze ten co agencja werner wysyłala i ciagle sobie o nim zapominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po 5-6:P, ale lubię różnorodność
      peelingi, balsamy i żele tego mam najwięcej, ale i także najwięcej zużywam:)

      Usuń
  2. Ja kocham takie pachnące cudeńka:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Narobiłaś mi na niego chęć, zapach musi być obłędny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat kończy mi się peeling, skusiłaś mnie by ten kupic.:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat kończy mi się peeling, skusiłaś mnie by ten kupic.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że będziesz tak samo zadowolona jak ja:)

      Usuń
  6. wszystkie kusicie tym peelingiem, ale się muszę pochwalić, werner do mnie napisał wczoraj, czy nie chcę testować tego peelingu, zgodziłam się, bo cukrowe peelingi uwielbiam i już niebawem te dam recenzję ha ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę się wreszcie skusić na jakiś peeling cukrowy .

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi wydaje się, że to naprawdę dobry zdzierak! Choć ja mam wersję zieloną, podejrzewam jednak że obydwie wersje są podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam ten peeling. Dla mnie efekt zdzierania jest odpowiedni, a zapach oszałamiający ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. fajny, muszę na niego zwrócić baczną uwagę będąc w drogerii:D

    OdpowiedzUsuń
  11. zapachy z tej serii wybaczają wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  12. mam go jak i całą resztę z tej serii : sól, olejek do kąpieli, mus do ciała, żel pod prysznic - co do peelingu jeszcze go nie testowałam... Zapach z nam bo wcześniej już używałam musu jak i korzystałam z olejku do kąpieli - coraz bardziej mnie drażni :D Może z czasem się to zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
  13. O tak zapach i wygładzenie to jego główne zalety ! Jeśli chodzi o zdzieranie to mi wystarcza :)

    OdpowiedzUsuń
  14. po masle z tej serii peeling oddalam siostrze bo zmeczyl mnie juz jego zapach :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie, niestety, większość kosmetyków tej marki, ma zbyt intensywne zapachy. Kiedyś miałam żel pod prysznic banan+kokos chyba - zapach nie do zniesienia. Od tego czasu Farmonę omijam szerokim łukiem ;)
    Choć kto wie, być może jeszcze kiedyś, w przypływie dobrych uczuć, dam tym kosmetykom druga szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam dokładnie! Ta mina była tak bezcenna, że aż bałam się, że wyrwiesz mi z rąk mojego laptopa i uciekniesz ;D Mam wszystko na zdjęciach :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no cóż wolałam laptopa niż 2500tysiąca w biżuterii:)

      Usuń
  17. mmmm już prawie czuję zapach tego peelingu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapach mocy, czasem za bardzo...ale zastanawia mnie konsystencja. Mam rowniez ten peeling i u mnie przypomina wrecz plasteline. Mozna z niego lepic kulki!

    OdpowiedzUsuń
  19. zapach musi być obłedny, ach ile ty zużywasz ty peelingów?

    OdpowiedzUsuń
  20. lubię kosmetyki z tej serii, także peeling na pewno przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Farmona ma świetnie skomponowane zapachy <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem dlaczego miałam tylko jeden produkt z Farmony z serii Tutti Frutti, przecież te zapachy są boskie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. lubię mocne zdzieracze wiec nie kupie..

    OdpowiedzUsuń
  24. chyba warto go kupić choćby dla samego porozpieszczania się zapachami :)

    OdpowiedzUsuń
  25. To już kolejna recenzja tego produktu, ja niestety zraziłam się do tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolejna w miarę dobra recenzja tego produktu, coś w tym musi być ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam ochotę na ten peeling już od dłuższego czasu!:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda mi pieniędzy na peelingi do ciała. Wystarcza mi kawowy:)

    OdpowiedzUsuń
  29. kocham Farmonę :) muszę sobie wreszcie jakiś kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Koniecznie muszę go wypróbować bo jestem ciekawa tego cudownego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. słabiej ściera niż ten z fennel czy waniliowy z farmony, ale takie też są potrzebne. :) pachnie super, lubię go. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Musi pięknie pachnieć, szkoda tylko, że z działaniem jest już gorzej ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. jeśli pachnie cudnie to jest już mój <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Za taką cenę, myślę że można sobie pozwolić na taki średni peeling :>

    OdpowiedzUsuń
  35. zapach mogę sobie tylko wyobrazić. trochę lata w ten zimowy juz dzien :p

    OdpowiedzUsuń
  36. własnie miałam zamiar go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Mam go i sądzę o nim tak samo jak Ty.Zapach śliczny działanie średnie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Do nóg wolę mocniejsze zdzieraki, ale tu kusi mnie zapach.. Jeszcze nie wiem jaki będzie kolejny peeling, na który się zdecyduję:). Narazie muszę wykończyć NAJGORSZY NA ŚWIECIE pseudopeeling z Isany, który okropnie śmierdzi mydłem i jest moim zdaniem raczej niezbyt dobrym żelem do mycia ciała..

    OdpowiedzUsuń
  39. ależ ja mam ochotę na te peelingi! a nie miałam jeszcze nic z tej firmy :(

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie wiem, ja bym nie kupiła tego peelingu. Kolor, owszem, ładny... ale ja po kolorze wyobrażam sobie, jaki będzie zapach. Może zostało mi to z dzieciństwa, gdy brałam syrop pomarańczowy, który był ohydny i ohydnie, pomarańczowo pachniał.... ale ten mi akurat to przypomniał. I bałabym się zapachu. A poza tym, moim zdaniem nadaje się na lato, na zimę wybrałabym kakaowy, taki otulający. Ale tamten, skoro działa dobrze, to pewnie jest ok. :)

    OdpowiedzUsuń
  41. ten zapach jest ekstra, lubię go z rana, kiedy nie dobudziłam się jeszcze by zacząć energicznie dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Żel jest bardzo fajny, ale kompletnie niewydajny;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Zapach musi być cudny,ja jednak go nie kupię bo lubię peelingi które mocno ścierają:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Lubię błyszczyki :) Pewnie warto kupić chociażby dla zapachu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty