Bell, Lip Tint - Trwale barwiący błyszczyk do ust

Trwałe błyszczyki trzeba szukać z lupą w ręce. Tak ciężko jest dostać równie dobrego w działaniu jak i cenie. Odkąd pojawiły się super trwałe tiny Bell nie musimy sięgać daleko.
Dziś post dedykowany kobietom, które uwielbiają podkreślać usta mocnym akcentem. Szczególnie krwistą czerwienią.  
Same opakowania bardzo mi się podobają. Co jak co ale przyciągają biało-czerwonym motywem. Dobrze zakręcone, same się nie odkręcą.
Posiadają miękki, skośny aplikator, który dobrze dozuje błyszczyk. Choć w tym przypadku i tak trzeba nałożyć 2-3 warstwy. Przy tam mocnych kolorach trzeba pamiętać o skorzystaniu z lusterka. Choć ja nie mam z zerkaniem problemu, nawet jak nałożę bezbarwny muszę zerknąć:P 
Konsystencja jest wodnista pozwala na dobre rozprowadzenie błyszczyka. Po chwili gdy zastyga robi się matowa, mocna powłoka. Między tymi przejściami dzieje się ciekawa rzecz. Na ustach czuję takie dziwne uczucie jakby mrowienia. Jak tint wsiąknie się, już tego nie odczuwam. Nie wystraszcie się, bo efekt tego dziwnego uczucia jest krótkotrwały.
Tint nie jest typowym błyszczykiem nie lepi się, ani nie klei. Jest bardziej płynną pomadką. Przez chwilę za nim wyschnie usta są pełne blasku, później robią się matowe.

Tint bardzo ładnie pachnie, tak słodko, owocowo, jakby cukierkowo. To prosto z opakowania. A na ustach z czasem zapach znika. Na pewno nie przeszkadza.

Posiadam dwa odcienie:
Nr 1 krwista, głęboka czerwień
Nr 2 także czerwień, ale taka bardziej z domieszką pomarańczy. Jest bardziej przełamana, ale dalej mocna.
 Od dawna kusiły mnie tinty Bell, ale zawartość szufladki z błyszczykami, pomadkami, szminkami nie pozwalała zaszaleć. Ale dzięki Bell mogłam sprawdzić na sobie jak to jest z ich produktami. Powiem szczerze, że nasza polska marka ma wysokie miejsce w moim rankingu. To naprawdę godne kosmetyki!
Wracając do tinta jestem nim zauroczona. Kobiety stawiające na mocny i trwały kolor także powinny być.
To co jest mocnym plusem to trwałość. Tint tak „wchodzi” w usta, że ciężko go zmyć.
Ma doskonale na pigmentowany kolor, który daje potężną dawkę czerwonej barwy. Coś niesamowitego!
Zmywam go dopiero płynem micelarnym, który dobrze oczyszcza makijaż. Ale i tak usta zostają delikatnie zabarwione.
Do 6-ściu godzin utrzymuje się. Ale różnie to bywa, czasem coś zjem, napiję się, więc między czasie poprawiam aplikację. Podoba mi się, że szybko nie wysycha. Mam czas na poprawę jeszcze płynnego kosmetyku. Jak wszystko wyrównam on dopiero zastyga. 
Usta wyglądają na pełne, ładnie wyeksponowane.  Trzeba tylko o nie wcześniej zadbać, bo podkreśla spierzchnięte i suche usta. Moje mają tendencję do szybkiego wysuszania, dlatego też dodaję błyszczyk bezbarwny, aby temu zapobiec.

Jestem zadowolona z takich produktów. Kupując pomadkę do ust wymaga się trwałości, dobrego koloru i w zależności od portfela ceny. Ten produkt to spełnia i z czystym sumieniem polecam Wam spróbować.
Ciekawostką jest jeszcze fakt, że Bell wprowadziło delikatniejsze odcienie Light, które już na pewno widziałyście na blogach. Także dwie grupy kobiet powinny być zadowolone.
Tinty kosztują ok. 11zł

I jak się Wam podoba taka formuła? 

Komentarze

  1. ja lubię tint od benefitu :) szybko jednak zasycha :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam Tinta z Bell z kolekcji, która była dostępna w Biedronkach. Dużo osób mówiło, że są marne i słabe, ale ja nie mam takiego odczucia, u mnie spełnia swoją rolę naprawdę dobrze. Mam neonowy róż/fuksję. Moje zdanie co do Tinta jest takie samo jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też kupiłam w biedronce 2 Tinty (czerwony i różowy ;)) i również uważam, że są świetne ;)

      Usuń
    2. podobno te z biedronki są inne, różnią się jakością.

      Usuń
  3. Czerwień pięknie prezentuje się na ustach ale ja chyba wolę delikatniejsze kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mocne kolorki ;) nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie na dniach tez będzie jego recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy kolor zdecydowanie piękny : ) Pasuje Ci czerwień : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolory wyglądają rewelacyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam dwie wersje kolorystyczne i z obu jestem niesamowicie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna formuła :) Jeszcze nie miałam żadnego z te serii ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaintrygowałaś mnie, do tej pory używałam cieni do powiek z tej firmy. Na pewno spróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  11. Krwista czerwień bardzo Ci pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna czerwień i bardzo Ci pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No no... jak trwałe to coś dla mnie ale raczej skuszę się na którąś z wersji light:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oo fajne! I nie takie drogie. Będę musiala się za nimi rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Obydwa odcienie ładne, żywe kolory, mocno napigmentowane

    OdpowiedzUsuń
  16. nie pasują mi takie kolory, a szkoda bo czerwienie są bardzo kobiece :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pieknie u Ciebie wyglada, u mnie jak u k*** bo mam za male usta :(((

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwsza bardzo mi się podoba, ale jakoś nie mogę przekonać się do tych tintów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No to już wiem co mam kupić ;) Od jakiegoś czasu poszukuje pomadki do ust i chyba kupię właśnie tą z bell :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam tint z Eveline w kolorze pięknej fuksji.
    Bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  21. warto wyproowac , czytałam o nich już i mnie kusi ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba będę musiała spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę mu się bliżej przyjrzeć

    OdpowiedzUsuń
  24. nie wiedziałam, że one się tak pięknie prezentują! obydwa kolory cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ładnie Ci w czerwieni na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  26. WOW! Wygląda cudownie, uwielbiam takowe pomadki więc i ta na pewno znajdzie się w mojej kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakiś czas temu strasznie napaliłam się na tinta ale potem całe szczęście nie kupiłam go bo mam tyle błyszczyków,że kolejny do kolekcji byłby już przesadą

    OdpowiedzUsuń
  28. naprawdę piękne czerwienie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. To mrowienie pewnie jest zamierzone, efekt możenia taki :) ślicznie wygląda na ustach ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. śliczny kolorek :)


    www.kataszyyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak będę miała okazję, to zakupię sobie numerek 1. Oglądałam w Biedrze te tinty, ale bałam się kupować w ciemno. Teraz widzę, że nr 1 będzie mi na pewno odpowiadał. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam ten produkt. Świetnie wygląda na ustach i co najważniejsze, jest cholernie trwały!

    OdpowiedzUsuń
  33. mocne kolory :D pasują Ci takie ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Boję się takich mocnych kolorów na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  35. ale Ci ładnie w takich soczystych kolorkach ♥

    OdpowiedzUsuń
  36. Usta umalowane tymi błyszczykami wyglądają cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Kolor ciekawy, a jeśli dochodzi do tego trwałość to już w ogóle bomba!

    OdpowiedzUsuń
  38. ależ one mnie kuszą :D piękne

    OdpowiedzUsuń
  39. Mam dwa kolory! Mocną czerwień i mocny fiolet! Jestem bardzo zadowolona, choć tak bardzo to one trwałe nie są :P jeden głębszy buziak z chłopakiem i pomadki nie ma :P :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty