Lirene, Youngy20+, Pianka myjąca do twarzy i oczu

Od kiedy zaczęłam używać pianek do twarzy Pharmaceris ciężko jest mi znaleźć coś równie podobnego w działaniu. Myślałam, że młodsza siostra Lirene będzie godnym zamiennikiem. Niestety nie do końca się to udało. 
Samo opakowanie zwraca uwagę. Jest kolorowe, zachęca opisem. Mała, aluminiowa buteleczka, która posiada bardzo wydajny kosmetyk. 
Pianka myjąca jest dosyć mocno gęsta, po rozprowadzeniu na twarzy z wodą rozrzedza się co powoduje lepsze umycie twarzy. Konsystencja jest lekko różowa, jedwabiście kremowa. Piankę można stosować także do oczu, nie powoduje łzawienia, ani pieczenia. Nie zostawia po sobie tłustych, ani lepkich warstw. 
Kosmetyk ma cudowny zapach. Jest słodki, owocowy, trochę taki egzotyczny. Dosyć mocno perfumowany, co może przeszkadzać wrażliwym skórom. I tak jakby mnie troszkę on podrażnia, choć zapach bardzo mi się podoba.

Pianka myjąca jest jakby wstępnym kosmetykiem do mycia twarzy przed rozpoczęciem gruntownego oczyszczenia. Nie usunie do końca mocnego makijażu. Rozmazuje go. Niby podkład zmyje, ale nie jestem do końca pewna, bo jak zostawiłam dwa razy twarz tak nie domytą to później zaczęły pojawiać się podskórni nieprzyjaciele. Dlatego też jest za słabym oczyszczenie do mojej skóry. I sama nie wystarcza.
Do tego posiadaczki skóry suchej muszę mieć na uwadze wysuszenie skóry i lekkie ściągnięcie po tym kosmetyku. Niby to jest problem, niby go nie ma, bo i tak używamy kremy nawilżające. Ale są osoby, które tego nie znoszą, dlatego informuję.
Kolejną sprawą jest fajne uczucie odświeżenia, dodania energii, takiego pobudzenia i przyjemnego stosowania, bo zapach jest silnym argumentem:)
Nie zauważyłam, aby łagodziła podrażnienia czy zaczerwienienia.
Dla mnie nr 1 w kwestii pianek jest Pharmaceris seria A. Tą serdecznie polecam.


Pianka Lirene kosztuje ok.17zł/

Komentarze

  1. dla mnie do demakijazu niezawodne są olejki myjące,kupowałam te z Biochemii Urody ale teraz sama sobie jakiś ukręce;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pianka Pharmaceris jest genialna, ostatnio się w niej zakochałam, ta czeka na swoją kolej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam kiedyś tę piankę dobrze się sprawdziła, nie mam niestety porównania z piankami pharmaceris.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam jej, kusiła... ale już nie chcę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ochotę kupić ją na urlop... nie kupiłam i chyba nie żałuję. Opinie nie są złe, ale zachwytów jest niewiele :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mialam pianke Lirene, ale jakas inna wersje, niz ta i nie bylam zadowolona :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Bałabym się stosować ją również do oczu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe... ja stosuję coś podobnego, ale gęstego w małej tubce z Lionele :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chyba nie znajdę nigdy swojego ideału

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie miałam żadnej pianki do mycia twarzy. Ale za wysuszenie to ja podziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie też Pharmaceris A bije inne na głowę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że nie do końca się sprawdziła.

    W wolnym czasie zapraszam do siebie:
    renessmen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Już tyle o niej czytałam, że muszę ją w końcu kupić. Uwielbiam pianki do mycia twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze jej nie miałam, ale jakoś pianki wydają się być dla mnie za słabe..

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno się an nią skuszę niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja ogólnie nie lubię takich kosmetyków dla nastolatek, bo zawsze coś w nich siedzi. Ogólnie ciężko znaleźć lepsze kosmetyki niż Pharmaceris .Doprawdy to jedna z lepszych inwestycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się Pharmaceris do dobra inwestycja!

      Usuń
  17. Niedługo pewnie sobie zainwestuje w tą pianke :)

    http://izabielaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakoś nie mogę przekonać się do pianek...
    A co do lakieru, który dziś pokazałam to znajdziesz go na ezebrze :) świetne kosmetyki w niskich cenach, odwiedzisz raz i przepadniesz.. hehehe ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi ją skradł Mąż ponieważ podoba mus się aplikacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Będę musiała w końcu wypróbować jakąś piankę, bo jeszcze do tej pory nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  21. muszę stwierdzić, że do zakupu tej pianki skusiły mnie recenzje ale dla mnie jest średniaczkiem. Mam cerę tłustą i przesusza co za tym idzie mam skórę 'tłuściejszą'. Najprawdopodobniej zużyję ją do mycia pędzli ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Używam od ponad dwóch miesięcy i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie jakoś ta pianka nie kusi choć trzeba przyznać że wygląda uroczo :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę wypróbować, nigdy takiego preparatu nie miałam :)
    Pozdrawiam serdecznie
    http://zocha-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Pharmaceris i ja chciałabym spróbować, do tej nie mam zaufania, pomimo iż mijam ją wiele razy w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  26. Chętnie kiedyś wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  27. widać, że ma konsystencje dużo bogatszą od pharmaceris.

    OdpowiedzUsuń
  28. Hmm jak już szoruj twarz do tego stopnia, że pozostawia efekt ściągnięcia, to mogłaby ta pianka chociaż dokładnie zmywać makijaż. Od produktu za 17 zł wymagałabym czegoś więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jakoś ta pianka mnie nie przekonuje. Chyba wolę, gdy kosmetyk tego typu ma lżejsza konsystencję. Moja pianka zmywa makijaż. Dzięki za recenzję, bo już byłabym skłonna kupić, dlatego że lubię testować nowości ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Chyba nie dla mnie skoro wysusza.
    Średnio lubię pianki.

    OdpowiedzUsuń
  31. Właśnie jej używam, rewelacji nie ma, ale też nie jest zła - raczej taki średniak z niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie przepadam za piankami, bardziej mi odpowiadają żele :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Faktycznie usunięcie makijażu za pomocą pianki może być trudne, ja wolałabym używać jej rano przed makijażem ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. dla mnie niezawodne są mleczka z Garniera, nie podrazniaja i super zmywaja makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  35. czytałam już kilka ochów na temat tej pianki, ale chyba sobie odpuszczę... wolę żel, chociaż na przekór sobie kupiła niedawno piankę z pharmaceris, ale z linii T :) zobaczymy jak się sprawdzi, póki co czeka cierpliwie na półce :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty