Decubal: Clinic Cream i Intensive Cream
Witajcie
kochani
Dziś
chciałabym Wam przedstawić dwa ostatnie dermokosmetyki do ciała firmy Decubal. Wiem,
że macie dosyć tych opinii, bo pojawiają się w dużym natężeniu na wielu
blogach. Ale myślę, że tym sposobem odnajdziecie wiele ciekawych produktów do
skóry suchej i atopowej. Ja dzięki temu mam
swoje hity.
Z
całej puli 11 kosmetyków znalazł się jeden krem do ciała, który nie przypadł mi
do gustu. Ciekawe jesteście, który? Odpowiedź poniżej.
Decubal, Clinic Cream odżywczy i
nawilżający
krem do skóry suchej i atopowej
Wysoka
miękka, biała tubka z czerwonymi detalami. Stojąca na głowie. Posiada mały
otwór. Ale dzięki swojej odpowiedniej konsystencji nie rzadkiej, ani gęstej
dobrze się wydobywa.
Nie
posiada kompozycji zapachowych, ale wyczuwam „smalcowate aromaty”. Aby nie
uprzykrzał mi życia ten zapach dodaję go do innych mocnych zapachów i problem z
głowy. Przepraszam Was za takie skojarzenia, które mogą odtrącać. Ale zapach to
rzecz gustu i pamiętajcie, że jednym się podoba, a drugim nie. Mi przeszkadza,
a Wam może nie robić różnicy. Najważniejsze w tym kremie jest działanie i tutaj
się sprawdza.
Po
nałożeniu na ciało krem dobrze się rozprowadza. Zostawia przyjemną nawilżającą
warstwę, która przez chwilę zostaje. Ale nie otrzymujemy efektu klejenia czy
lepienia. Po pewnym czasie głęboko wnika w naszą skórę. Zostawiając ją gładką,
i przede wszystkim bardzo nawilżoną. Dodatkowo zauważyłam świetne działanie
wygładzenia skóry.
Bez
nie przyjemnej szorstkości czy swędzenia. Skóra pobrała sobie odpowiednią ilość
i jest odżywiona. Takie rezultaty docenią osoby, z bardzo suchą skórą i
atopową. Gdzie przeszkadza im zapach i nie mogą nic odpowiedniego znaleźć. A
ten krem będzie dla nich wybawieniem.
Krem
kosztuje: ok.26zł
Decubal, Intensive Cream
intensywnie
odżywczy i regenerujący
krem do skóry suchej i atopowej.
Prawie
o połowę mniejsze opakowanie niż kremu wyżej. Stojące także na głowie. Dzięki
temu krem lepiej spływa. Chociaż tutaj mam największy problem, gdyż krem ma tak
gęstą, zbitą konsystencję, że przez ten mały otwór ciężko go wydobyć.
Po wielkim
siłowaniu, gdy krem wydobędziemy. Na ciele jest zupełnie zaskoczeniem i
przeciwieństwem, gdyż idealnie się rozprowadza. Jak na gorącej patelni wszystko
się rozlewa, tak też jest tu.
Konsystencja
oprócz tego, że jest twarda, zbita to jeszcze bardzo tłusta. I to jest
najtłuściejszy krem z tych wszystkich, jakie są z puli do testowania od firmy.
Krem
wg producenta nie posiada zapachu, jest bezzapachowy. Ja natomiast wyczuwam w
nim taką chemiczną woń, która niezbyt mi się podoba. Mieszałam go z innymi
masłami, trochę znikł. Ale przeszkadza mi coś innego. Na pewno jesteście
ciekawe co?
Otóż
krem zostawia tłustą warstwę, która długo się wchłania. I nie są to takie
warstwy jak do tej pory, które gdzieś tam znikały po pewnym czasie.
Mam
wrażenie, że krem dobrze wchłoną się w skórę, ale go czuć, tak jakby wcale tego
nie robił. Zostaje ta tłustość, taka dziwna. I dla mnie jest nie do zniesienia.
Nie lubię jak mam wieczny krem/balsam czy masło do ciała. Już dawno nie
trafiłam na tak okropny kosmetyk, który uprzykrza mi życie.
Tą
tłustość zawdzięczamy zawartości substancji tłuszczowych, aż w 71%. Z jednej
strony to rewelacyjna wiadomość, gdyż odpowiednio nawilży, odżywi i zregeneruje
nasza skórę. A z drugiej strony ta tłustość jest dla mnie za wysoka. I ciężko
mi określić, czy krem dobrze nawilżania czy to mylne wrażenie. Ale na pewno nie
odczuwam swędzenia, szorstkiej skóry, tylko właśnie jest tak, aż za nadto
natłuszczona. Aż za bardzo jak to widać. W poprzednich kremach nie było tego
problemu, a tutaj zbytnio mi przeszkadza.
Krem
oddałam osobie starszej, która ma bardzo mega suchą skórę, wręcz, aż szorstką.
I sprawdza się lepiej niż oliwki.
Krem
kosztuje: ok.21zł
Dermokosmetyki Decubal możecie kupić w aptekach, jak i w sklepach
zielarsko-medycznych. Tutaj możecie zobaczyć, gdzie kupić w danym regionie Polski.
oo..to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zostałam wybrana do testów tych kosmetyków, bo z pewnością bym była zadowolona ja i.moja sucha skóra. No nic, kolejne kremy zapisuję na listę zakupową :)
OdpowiedzUsuńCzasami jest potrzebne aż takie natłuszczenie, ale nie u mnie. Nie cierpię, kiedy coś zostaje na aż tak długo.
OdpowiedzUsuńDecubal myślę, że ma szansę wbić się na ynek, bo jest dość konkurencyjny cenowo.
Ten tłusty na te mrozy mógłby okazać się zbawienny dla mojej skóry...
OdpowiedzUsuńdo skóry suchej by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ten krem.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za bardzo tłustymi kremami również :)
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie trafiłam jeszcze na ich kosmetyki, ale jak będę w aptece, to się rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńNo dla mnie obecnie również jest za ciemny i to jest główny problem z tym podkładem;/
OdpowiedzUsuńcoraz częściej słyszę o kosmetykach Decubal i chyba przetestuję w końcu coś z tej firmy, co prawda mam już swój ulubiony krem nawilżający, ale jeśli ten jest do skóry atopowej to kupię go dla siostry, będzie dla niej w sam raz :)))
OdpowiedzUsuńNie lubię kosmetyków bez zapachu... dla mnie one jakby śmierdzą jogurtem naturalnym...
OdpowiedzUsuńzawsze można z czymś zmieszać:)
Usuńmysle, że to nie drogo 21 jak za takim fajny kremik ;D
OdpowiedzUsuńJa tam nawet nie wiem co to jest atopowa skóra:P
OdpowiedzUsuńU mnie pod postem masz odpowiedź co do włosów :*
i żebyś nie wiedziała co to atopowa skóra, przykre podrażnienia itd. Same mam aż suchą skórę i wydaje mi się, że to już jest dużo, a co dopiero atopowa
Usuńo, skoro polecasz to pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie wiem tylko kiedy wykończę tą piankę :D
Strasznie mnie kusi od nich ta pianka do mycia twarzy!
OdpowiedzUsuńo tak pianka to hit, polecam
UsuńNa ten drugi krem raczej się nie skuszę. Mam suchą skórę, ale mimo to nie wyobrażam sobie, że miałabym korzystać z preparatu, który wchłania się całymi godzinami... Czułabym się wówczas niekomfortowo i cały czas myślałabym tylko o kąpieli.
OdpowiedzUsuńNie lubię efektu natłuszczenia bo daje złudne i chwilowe uczucie nawilżenia
OdpowiedzUsuńMuszę się na coś skusić z tej firmy.
OdpowiedzUsuń