Decubal, Anti-itch gel. Łagodzący i kojący żel do skóry podrażnionej
Opakowanie: Mała 100ml tubka. Swoją drogą to trochę mała pojemność jak na żel. Opakowanie przeźroczyste.
Konsystencja: Bardzo dziwna przeźroczysta, gęsta. W czasie
używania wydaje mi się, że myję się kremem. A po zetknięciu z wodą, wszystko
idealnie schodzi, zmywa się, bez efektu klejenia czy lepienia. Bo takie właśnie
daje wrażenie ten żel. Taka oto dziwaczność jest na plus. Dodatkowo zero
pienienia się, nic w ząb, ani trochę.
Zapach: brak zapachu, jest do dermokosmetyk bezzapachowy
Działanie: Pierwszy raz spotykam się z takim żelem, gdzie
konsystencja jest tak dziwna i daje uczucie używania kremu i jednocześnie
doskonale nawilża. Ale jest to bardzo pozytywne działanie. Gęsta, kremowa
konsystencja sprawia, że skóra jest bardzo nawilżona. Ale uwaga o dziwo nie
pozostawia żadnej tłustej warstwy. Tylko taka miła jedwabista powłoczka
nawilżająca. Nie wiem czy dobrze Wam to wytłumaczyłam. Ale podoba mi się to. Pierwsze spotkanie z tak doskonałe nawilżającym żelem. Mało,
kiedy się to spotyka. A tu proszę doskonałość - żel, który nawilża.
Żel
według producenta jest łagodzący i kojący. Tutaj wszystko się zgadza.
Po
depilacji nóg, bikini czy pach moja skóra jest dużo podrażniona i często
odczuwam nie przyjemne pieczenie, uczucie dużej suchości. A po zastosowaniu
tego żelu odczułam ulgę i faktycznie łagodzące uczucie ukojenia. W końcu jest
to przyjemne uczucie.
Żel
ma wiele zastosowań, jest wielofunkcyjny, do różnych partii ciała.
Próbowałam
używać go do twarzy, bo czasem tez zdarzają mi się bardzo podrażnione miejsca. Tutaj także dobrze się sprawdził. Nie podrażnia, nie
zapycha, nie wysusza skóry. Zdecydowanie najlepiej sprawdza się u mnie na ciało.
Mimo,
że żel się nie pieni to dobrze się sprawdza. Ale bardziej zwracałam uwagę jak
wpłynął na moją pielęgnację odnośnie podrażnień. Tutaj jak przeczytałyście
wyżej sprawdził się doskonale. Ubolewam tylko nad faktem małej pojemności
dermokosmetyku, bo do wydajnych nie należy.
Żel
kosztuje ok.20zł
Dermokosmetyki Decubal możecie kupić zazwyczaj w
aptekach, jak i w sklepach zielarsko-medycznych.
Zaciekawiłaś mnie tym żelem. Pomimo tego, że jego konsystencja jest dziwna, a cena dosyć wysoka w stosunku do pojemności oraz wydajności, będę miała go na uwadze.
OdpowiedzUsuńTen żel nie jest żelem do mycia, tylko po prostu takim, który nakładamy na podrażnione miejsce, żeby złagodzić swędzenie, pieczenie i zaognioną skórę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
dokładnie tak i dlatego używam go po depilacji
Usuńoooo po depilacji to by mi się przydał ;) bo nieraz człowiek cierpi ;x :) buziam ♥
UsuńHmm napisałaś, że się nie pieni? Ale przecież on nie jest do mycia tylko do stosowania jako balsam :)
OdpowiedzUsuńtak wiem, że nie jest do mycia, ale jako że jest to żel to zaznaczyłam, że się nie pieni
UsuńFajny kosmetyk, szkoda, że mała pojemność.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym żelem zwłaszcza, że sprawdza się po goleniu co by mi się przydało.
OdpowiedzUsuńteż mnie właśnie jego konsystencja dziwi
OdpowiedzUsuńDecubal robi furorę :) z recenzji na recenzję coraz bardziej składniam się ku zakupom :D
OdpowiedzUsuńbrzmi całkiem ciekawie!
OdpowiedzUsuńnie polubiłabym się chyba z jego konsystencją ;/
OdpowiedzUsuńa tu się mylisz, bo świetnie działa na podrażnienia:)
UsuńCo do garnków to szczerze nie zgadzam się z tym. Jest to wystrój Qchni Artystycznej, być może nietypowy ale jak najbardziej pasujący do całego wnętrza i charakteru tego miejsca :)
OdpowiedzUsuńkochana do restauracji pasuje owszem, ale nie na pewno do MNY:P
UsuńSkoro mowa o charakterze spotkania czyli brunch zamiast Gali jak to było w latach wcześniejszych, to owszem jest niedosyt, głównie ze względu na mniejszą ilość zaproszonych dziewczyn :(
UsuńMoja tubka czeka na przetestowanie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńMasło mandarynkowe wellness&beauty jest jedynym masłem które kupię ponownie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel :) Ja też nie pomyślałabym nigdy ,że trafię na żel, który tak dobrze nawilża ;))
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Ciekawy produkt, szkoda, że jak już trafi się na dobry kosmetyk to często jest on mało wydajny.
OdpowiedzUsuńPrzydałby się taki na podrażnienia :)
OdpowiedzUsuńnawilżajacy żel, o proszę! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pomimo kiepskiej wydajności, można w niego czasem zainwestować, zwłaszcza gdy skóra przeżywa gorszy okres i jest podrażniona. Poza tym tego typu specyfiki raczej nie nawilżają, a tutaj spotkała Cię miła niespodzianka. Myślę, że przy mniej wymagającej skórze, ten produkt mógłby zastąpić 2 kosmetyki: żel i balsam do ciała:)
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco, moja skóra na pewno by go polubiła :)
OdpowiedzUsuńU mnie podrażnienia najczęściej pojawiają się na twarzy - ciekawe czy sprawdziłby się przy bardzo wymagającej i wrażliwej skórze... Ja się zawsze boję wszelkiego rodzaju nowości, przynajmniej w kwestii pielęgnacji cery :-)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zapowiadający się kosmetyk :)
OdpowiedzUsuń