Z lutowego Shiny Boxa: BB Anna Lotan i Rimmel Extra Super Lash.
W
lutowej zawartości Shiny Boxa można było znaleźć próbkę BB Cream Anny Lotan. Gdzie z góry można było się spodziewać, że długo się jej
nie na testuję. Okazało się inaczej. Bo próbka jest bardzo wydajna. Ogólnie
samo używanie tego kremu jest wydajne. Wystarcza mała ilość na rozsmarowanie. I niby tak mało, a tyle mam na jego temat do napisania.
BB Cream należy do tej większej grupy niestety nieudanych. Przykro mi to
stwierdzić. Ale bardzo szybko się ściera 2-3 godziny i potrzeba poprawki na całość.
Krem koloryzujący, bo tak można go nazwać, schodzi w częściach, a nie w całości.
Co niestety powoduje przy mocnym świetle pewne nie równości wychodzą. Niezbyt
dobrze to wygląda i niestety musimy się pilnować.
Posiadam
odcień beige. Odcień zupełnie najjaśniejszy wg innych z tej serii, a na twarzy
zresztą mojej bardzo bladej twarzy wygląda na ciemny. W ciągu dnia trochę i
delikatnie próbuje wtopić się w naszą karnację. Ale nic z tego, chyba za mało
się stara.
Spodziewałam
się zachwytów, gdyż pełnowymiarowy produkt kosztuje ok.198zł/30ml. Nie
oszukujemy się, za taką cenę wymagamy już więcej. Dla wystarczyłoby, aby nie
znikał z twarzy i już byłoby świetnie.
A
BB crem zwyczajnie szybko schodzi ze skóry, bardzo szybko ulatnia się. Trzeba
poprawiać. Najgorsze, że ten krem podkreśla moje suche skórki. Na początku
miałam ich pełno, to wyglądałam jakby skóra mi schodziła płatami. Dopiero z czasem,
gdy znikały było ok.
A
jak krycie? Nawet nie chcę się wypowiadać na temat krycia. Bo krem zwyczajnie w
świecie nie kryje nic, lekko ujednolica skórę. Niedoskonałości bardzo widać,
choć są delikatnie rozjaśnione, ale i tak bardzo widoczne. Nie jest to podkład
kryjący i z tym się trzeba liczyć.
Cieszy
mnie, że krem nie zapycha. Myślicie, że to za krótko, aby stwierdzić? Otóż nie.
Ostatnio po nie których kosmetykach po tygodniu czasu, a nawet po kilku pierwszych
użyciach mam podskórne bąble. Zapchane zaskórniki. A BB krem używam już 3
tydzień(tak, tak 3 tydzień, bo tyle daje się wydobyć z tej małej tubki) i nic
się nie dzieje. Chyba, że po miesiącu widać dopiero więcej wad. Ale o tym się
nie dowiem, bo próbka tyle mi nie starczy, a
nie mam zamiaru kupować pełnowymiarowego produktu.
Ogólnie
stwierdzam fakt, że jest to krem dla osób, które mają idealną cerę. Ale jakbym
miała idealną cerę bez niedoskonałości to na pewno nie używałabym takich
kosmetyków. Po co sobie ją dodatkowo zanieczyszczać. No chyba, że chcecie
ujednolicić skórę to tak, ale to też nie na długo, bo krem doprowadza do
szewskiej pasji, gdyż szybko znika z twarzy.
W
lutowym Shinyboxie znalazł się także pełnowymiarowy kosmetyk, a mianowicie Maskara Rimmel Extra Super Lash.
Tusz
dostałam w formie już lekko wyschniętej. A nie wiem zupełnie, jaka jest jego
prawidłowa konsystencja przypuszczam, że właśnie taka. Choć otrzymałam pogłoski,
że jednak jest mokry. To już sama nie wiem. Ale w tej chwili jako przyschnięty
dobrze się nakłada.
Szczoteczka
wykonana jest z włosia. Ma kształt lekko wygiętej. Kiedyś ubóstwiałam takie
szczoteczki. Z czasem gust i wszystko się zmienia, więc wolę teraz inne
silikonowe i proste. Choć nakładanie nie było takie straszne. Ale robiłam to
uwypukloną stroną. Bo inaczej sklejał mi rzęsy.
Maskara
ma wydłużać i super pogrubiać rzęsy. Jak widzicie na foto efekt jest zupełnie
naturalny. Bez szału. Na co dzień jak znalazł. Nie ma tutaj ekstra wydłużenia,
ani tym bardziej pogrubienia.
Porównując
go do innych np. do Rocket wypada świetnie, gdyż podnosi mi rzęsy, a ten
zwyczajnie wygląda.
Najgorsze,
że jak nałożymy go za dużo to kruszy się nam.
Możliwe,
że na rzęsach o wiele dłuższych od moich lepiej się sprawdzi. I nada im
lepszego look’u. Na moich jak widzicie nic specjalnego, naturalny look. Tym bardziej, że tusz
kosztuje ok.17zł. A za 10zł Wibo growing sprawdza się dużo lepiej. Więc co
droższe nie musi być dobre. Nie zawsze to idzie w parze, ale są wyjątki.
Szkoda,że ten krem BB się nie sprawdził, zwłaszcza,że tak jak mówisz, przy takiej cenie wymagamy więcej.
OdpowiedzUsuńWiększość BB ma słabe krycie, ponoć CC lepiej sobie z tym radzą ;)
OdpowiedzUsuńTrochę lipa z tym, że taki ciemny :/
Efekt na rzęsach, jak dla mnie, średni.
OdpowiedzUsuńCena mega już nie pokrywa się z jakością. W dodatku taki ciemny :(
OdpowiedzUsuńciężko dorwać jakiś dobry krem BB
OdpowiedzUsuńbardzo lubię wydajne kremy;)!
OdpowiedzUsuńJa z Anna Lotan jestem bardzo zadowolona. U mnie sprawdza się idealnie.
OdpowiedzUsuńcena za BB aż mnie zniesmacza
OdpowiedzUsuń3 godz na buźce? szok.
chciałam kupić ten tusz, ale już nie chcę ;D
cena bb kremu jest mega !
OdpowiedzUsuńa ten tusz miałam i go lubiłam :)
Co do kremow BB to zostalo juz powiedziane niemal wszystko, dla mnie europejskie to sa najzwyczajniej w swiecie kremy tonujace i koniec. Mascare kiedys mialam, dlugo jej uzywalam, ale pomimo ze ja lubilam rozmazywala sie okropnie :(
OdpowiedzUsuńO proszę, Twój wpis jest przykładem, jak różnie kosmetyki mogą zachowywać się u różnych osób. Pisałam o kremie BB ostatnio u siebie: http://kroliczek-doswiadczalny.blogspot.com/2013/03/premium-bb-cream-anna-lotan-recenzja.html
OdpowiedzUsuńi dałam mu dość wysokie noty za wszystko prócz ceny. Nie ścierał się, ujednolicał cerę, więcej nie potrzebowałam. Ciekawe jaki będzie ten z Biodermy, bo póki co ciągle jeszcze nie wykończyłam tego małego opakowania.
Za to tusz z Rimmella (niestety przypadł mi w udziale zamiast pomadki) u mnie też okazał się jakiś przyschnięty, zgęstniały i pełen grudek. FUJ jednym słowem. Mam inny tusz za dychę (Bell) i spisuje się niebo lepiej.
z Biodermy jest jeszcze ciemniejszy i to bardzo, że nawet nie dało się go nosić;/
Usuńehh kolejny bb krem, który tylko tak się nazywa ;p A z tego tuszu też niestety nie jestem zadowolona ;//E
OdpowiedzUsuńNie mam zaufania do kremów BB, które nie są azjatyckie. W większości jedyne co robią, to wyrównują koloryt i krótko się utrzymują na twarzy.
OdpowiedzUsuńOoo, nowy nagłówek, bardzo ładny :-)!
dostałam kiedyś ten tusz;)
OdpowiedzUsuńWg mnie większość kremów BB to zwykłe kremu tonujące. Nie mówię tu o azjatyckich oryginałach. Marzy mi się oryginalny krem BiBi ;)
OdpowiedzUsuńżaden z tych produktów mnie nie kusi ..
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kremami BB. Natomiast tuszy Rimmela po prostu nie lubię, chyba, że jeszcze nie wypuścili maskary dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków. Tusz całkiem ok, ale bez szału :)
OdpowiedzUsuńoooo nowy nagłówek- śliczny ♥
OdpowiedzUsuńco do bb to większość niestety jest średnia ;/
tusz idealny do dzienniaków ♥
Miałam ten tusz i się zawiodłam :(
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze żadnego kremu BB, więc sama nie wiem jak to z nimi jest. Ale ten przynajmniej za taką cenę, mógłby być lepszy :) A tusz, no faktycznie rewelacji nie ma, ale tak jak napisałaś, na co dzień może być :)
OdpowiedzUsuńKochana a ten z Biodermy jaki jest?? Bo widać masz próbkę...... albo i miałaś..
OdpowiedzUsuńmam go, ale jest dla mnie za ciemny, bo jeszcze ciemniejszy od AnnyLotan
UsuńSzkoda, że ten krem BB się nie sprawdził...:/
OdpowiedzUsuńMam próbki tego BB od Biodermy, ale jeszcze go nie używałam, ale z tego co widzę raczej nie będę z niego zadowolona, bo jest strasznie ciemny...
Szkoda, że ten BB krem się nie sprawdził. Ja używałam pseudo kremów BB z niższej półki cenowej - Garnier, Maybelline - i tylko z tego drugiego byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńA ten tusz z Rimmela - u mnie się sprawdził. Ale jak wiadomo - co osoba to inna opinia ;)
a znowu bardzo lubię ten tusz, i jest moim pewniakiem kiedy nie wiem co kupic :)
OdpowiedzUsuńKremik - nie dla mnie... Mam taka samą sytuację, jestem bardzo blada. I to u mnie odpada. :)
OdpowiedzUsuńA co do maskary - nie miałam jeszcze chyba z szczoteczką z włosia... I nie wiem czy chcę.
Miałam ten tusz, ale nie byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńNiestety kremy BB nie spisują się zbytnio niezależnie od firmy i ceny.
OdpowiedzUsuńjakoŚ nie przekonujĄ mnie kremy BB, jak chce cos delikatnego wole Bourjois Healthy mix uzyć bo jest świetny
OdpowiedzUsuńJa lubię lekkie kremy tonujące, które wyrównują koloryt, ale widzę, że z tego Anny Lotan nie byłabym zadowolona. Jest zbyt ciemny, poza tym znika nierównomiernie i nie grzeszy trwałością, Za 200 zł można znaleźć lepsze produkty.
OdpowiedzUsuńEfekt, jaki uzyskałaś przy pomocy maskary Rimmela świetnie sprawdzi się w ciągu dnia, gdy zależy nam na naturalnym wyglądzie. Na wieczór zawsze można sięgnąć po kosmetyk, który uniesie i pogrubi nasze rzęsy;)
Wera otagowałam Cię do malinowej akcji ;)
OdpowiedzUsuńhttp://basket-of-kisses.blogspot.com/2013/03/swietna-motywacja-akcja-maliny.html
Zapraszam :)
BB tylko z nazwy... Szkoda, dobrze, że można było spróbować przed zakupieniem...
OdpowiedzUsuńTo sobie marka tym kremem BB reklamy dobrej nie zrobiła, szkoda, że taki z niego bubel :|
OdpowiedzUsuńkurcze a miałam ochotę zamówić właśnie to lutowe pudełko(bo jest jeszcze dostępne) i to głównie ze wzgledu na te 2 produktu, ale skoro nie ma szału to chyba sobie jednak podaruję i poczekam na marcowe:/
OdpowiedzUsuńlutowe jest świetne pod względem np. płynu Biodermy, i jak lubisz kosmetyki Dermedic
Usuńkurcze to teraz mam dylemat;/ Biodermę chętnie bym wypróbowała ale kosmetyków Dermedic nie znam:)
Usuńw takim razie poczekam jeszcze na zawartość marcowego pudełka a jak nic nie wpadnie mi w oko to zamówię lutowe:))
Usuńdziękuję za pomoc pozdrawiam:)
Usuńdla mnie ta maskara jest bardzo średnia
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się efekt jaki daje ta maskara. Przynajmniej wiem, czego nie kupować ;)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz, ale jeszcze go nie używałam. Jak widzę nic specjalnego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńtego tuszu miałam chyba 3 opakowania, za każdym razem świeżo odkręcony był tak mokry że sklejał
OdpowiedzUsuń