Mascary Maybelline Colossal, Black Drama, One by one
Witajcie
Tyle czasu używam mascar Maybelline,
a nie miałam okazji ich Wam opiniować,
niewiem czemu tak się stało,
ale nadrabiam te zaległości własnie w tym wpisie
I szybkim, ale długim postem zrecenzuje Wam 3 tusze od
Maybelline New York
Więc to taki wpis porównujący
A będzie mowa o:
- The Colossal Volume Express
- The Falsies Black Drama Volum Express
- Volum express One by One
***********
Od ponad 2 lat jestem posiadaczka tuszu do rzęs,
którego miałam dwa razy,
w sumie to jeden był z napisami czarnymi,
a ten drugi jest z napisem fioletowym.
Dziś napisze o tym z fioletowym napisem,
szczerze to praktycznie wcale się nie różnią,
The Colossal Volume Express MAybelline New York
Tusz, który ma za zadanie zwiększać objętość rzęs,
a tym samym nadawać im piękny kształt
Na wstępie zaznaczę, że jednak objętość w tuszach zawsze kojarzy
mi się ze sklejaniem,
niestety i w tym przypadku się to sprawdza,
ale nie będę Was zniechęcać do niego,
bo jeśli mam go po raz drugi to oznacza, że jest ok.
Więc do rzeczy
Posiadam kolor czarny
Wady:
- niestety skleja rzęsy, muszę dodatkowo szczoteczką inną rozdzielać, przez złudne wizje sklejania wydaje się, że jest ich więcej
a efekt i tak nie jest zadawalający
- trochę się obsypuje w ciągu dnia
- powieki mam zawsze ubrudzone przez niego
Zalety:
- lekko wydłuża rzęsy,
- trwałość jest ok., bo się trzyma cały dzień,
zresztą zawsze mam 2 warstwy
- dobrze się zmywa, nie ma z tym problemu
- nie wysycha
- wydajny
-cena: ok.25zł/9ml często w promocji,
-ocena: 4/5
czy kupie go ponownie?
Nie wiem, bo jeszcze ani razu go nie kupowałam,
gdyż poprzednie dostałam
niby ma tyle wad, ale jakoś mi pasuje, lubię do niego wracać,
używać na co dzień, jak mi się spieszy jest najwygodniejszy,
taki zwyklaczek
********
The Falsies Black Drama Volum Express
-posiadam kolor czarny, i jest to głęboka czerń
-Ma świetna szczoteczkę wygiętą, co moje rzęsy uwielbiają,
przy zwykłych zazwyczaj sama wyginam
- lekko skleja, wogóle chyba tusze Maybelline maja tą tendencję,
dają efekt owadzich nóżek
- lekko kruszy się
- rzęsy są dłuższe, lekko nadaje im objętości,
- nie rozdziela
- średnio się nakłada, szczoteczka jest tak miękka,
że wydaje się jakby miała zaraz się złamać,
że wydaje się jakby miała zaraz się złamać,
- a tusz na niej jakby chciał się wylać bo za dużo się wyciąga,
nawet przy bardzo długim byciu u mnie dalej jest jakby mokry
nawet przy bardzo długim byciu u mnie dalej jest jakby mokry
- średnio się zmywa, jakby kruszył przy tym rzęsy
Ok.30zł/6ml
Ocena: 3+/5
Dodam, że jest to mascara z efektem sztucznych rzęs
i często uważam jej przy mocnym makijażu, na wieczór,
***********
Volum express one by one Maybelline
Tusz ma za zadanie pogrubiać i rozdzielać rzęsy
Wady:
- Sylikonowa szczoteczka, która idealnie wydłuża rzęsy,
ale w moim przypadku tylko dolne
ale w moim przypadku tylko dolne
- szczoteczka nabiera bardzo mało tuszu, niby dobrze, ale za mało
- jest bardzo twarda, mam wrażenie bolących oczu:(
- nie pogrubia, tylko daje efekt sklejenia
- słabo rozdziela
- nakładanie jest bardzo ciężkie, bo nie klasycznie zygzakiem,
tylko od początku do końca jednym pociągnięciem
- nie radzi sobie z moimi górnymi rzęsami:(,
za to dolne ładnie wydłuża
zalety:
- trwałość dobra
- wydajność duża
- wydajność duża
- nie brudzi powiek jak colossal
- nie kruszy się, nie rozmazuje
- nie kruszy się, nie rozmazuje
Cena ok. 30zł/6ml
Ocena: 3/5
Zachwyca ewentualnie opakowanie, i wygląd szczoteczki,
trzeba się wprawić w używanie
***********
Z tych 3 mascar, które posiadam, to black drama jest najlepsza,
choć nie, aż tak, aby zasłużyć na 5
uważam, że każdy tusz z tej serii to ten sam,
który tylko zmienił wygląd i szczoteczkę
Colossal i one by one na co dzień
Black drama do mocnego makijażu i na wieczór
A Wasz, który jest ulubiony?
Nie używałam żadnego z tych tuszów, ale po Twojej recenzji chyba nie skuszę się na nie.
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sie sprawdził colossal.To jest świetny tusz.Zużyłam chyba z 5 czy 6 opakowań.
OdpowiedzUsuńFalsies tak sobie, denerwowała mnie szczoteczka.
One by one masakra, szczoteczka okropna, strasznie sklejał.
uzywalam kiedys zoltego i bylam zadowolona
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuje
Miałam dwa z nich i cały czas poszukuję czegoś lepszego..
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych tuszy, ale jakoś żaden mnie nie kręcił a po twojej recenzji tym bardziej nie mam ochoty ich próbować:))
OdpowiedzUsuńmój ulubiony z tych to the falsies :)
OdpowiedzUsuńHmm.. jak mi się skończy tusz z Essence to pomyśle o Colossalu ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie z tego towarzystwa One by One wygrywa, choć oczywiście nie jest to tusz idealny, takiego jeszcze nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy to Miss Sporty :D
OdpowiedzUsuńja od dawna używam żółtej wersji i bardzo sobie ją chwalę :)
OdpowiedzUsuńCollosal najlepszy :)
OdpowiedzUsuńnie używałam tylko tego ostatniego, 2 pozostałe mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńone by one <3 uwielbiam !
OdpowiedzUsuńUwielbiam żółty i u mnie sprawdza się w 100%. Ale każdy ma inne rzęsy.
OdpowiedzUsuńtestowałam ten w zółtej tubce, ale najbardziej do gustu przypadł mi tusz w fioletowym opakowaniu.
OdpowiedzUsuńNigdy nie pasowal mi zaden tusz Maybelline, wiec i teraz sie potwierdzilo :)
OdpowiedzUsuńno i..powodzenia z praca:)
jestem fanką silikonowych szczoteczek, ale faktycznie tym razem Volum express one by one zawodzi ;/
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie te tusz i najlepszy był dla mnie colossal:)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale obiecałam sobie, że kupię gdy tylko skończy się mój tusz (chciałabym wypróbować ten żółty)
OdpowiedzUsuńW ogóle ja miałam ten różowy przed zmianą, bardzo starą wersję bez firanki i z firanką. O ile tę starą wersję lubiłam, o tyle nowa strasznie sklejała rzęsy, osypywała się, ciężko ją było domyć, bo aż tak potrafiła posklejać rzęsy. Tusz był taki tępy, gęsty. A tamten stary bardzo lubiłam, ponieważ nie sklejał rzęs, a pogrubiał, podkręcał za sprawą ciekawie wygiętej szczoteczki.
OdpowiedzUsuńPS Krem wybielający z Pharmaceris w Superpharmie jest za 40 zł, ale ja polecam rozejrzeć się zanim w aptece. W ogóle zauważyłam, że kremy z filtrem marki Pharmaceris są droższe w Superpharmie niż w zwykłych aptekach.
te tusze nigdy mi nie pasowały i jakoś nie mam na nie 'ochoty' chociaż opakowania mają super :) miałam kiedyś żółty Maybelline i jakoś on mnie zraził do tuszy tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam ten Drama go uwielbiałam! :)
OdpowiedzUsuńAle powiem szczerze, że moje rzęsy zupełnie inaczej wyglądają po pomalowaniu nim.
Z tych trzech używałam tylko One by one i niestety za to, że się tak kruszy, nie przypadł mi do gustu. Choć u mnie ładnie rozdzielał rzęsy, lekko pogrubiał (wolałabym mocniej), no i szczoteczka też dla mnie za twarda, nie raz myślałam, że sobie nią oko wyjmę...
OdpowiedzUsuńja od dawna nie używam tuszy mabelline i jakoś za nimi nie tęsknie...
OdpowiedzUsuńJa z tych używałam kiedyś kiedyś tego zółtego i byłam z niego zadowolona. Bardzo pożyteczna porównawcza notka:)
OdpowiedzUsuńja miałam tę w żółtym opakowaniu, ale miałam mega problem aby zmyć ją wieczorem z oczu. wypadało mi przy tym mnóstwo rzęs dlatego się z nią szybko pożegnałam.
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z tych tuszy, ale fajnie, że mogłam się o nich czego dowiedzieć z twojej recenzji:) Chętnie kupiłabym sobie ten żółty.
OdpowiedzUsuńZ tych trzech używałam tylko The Falsies, ale nie jestem z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńZawsze ciekawił mnie ten One by One ma fajną szczotę ale z tego co widzę nie daje super efektu....
OdpowiedzUsuńMam collosala i jak dla Mnie jest to KWC:)
zaraz zrobię ;)
OdpowiedzUsuńKochana, wypróbuj sztuczne rzęsy:D
OdpowiedzUsuńnie lubię tych tuszy, kruszą się, sklejają.
OdpowiedzUsuńDla mnie wypróbowanym tuszem jest max factor 2000calorie, ten tusz zasluguje na miano DOBRA CENA DOBRY PRODUKT. 29zl (jeszcze rok temu 42) a tusz powala. Wypróbuj, mowie Ci. nie zawiedziesz się.
Moim ukochanym tuszem jest Colossal i One by one - Colossal mi pięknie rzęsy wydłuża i pogrubia, nie mam problemu ze sklejeniem. One by one ma za to dla mnie bardzo wygodną szczoteczkę i również nie sprawia mi żadnych problemów. Aż dziwne, że jesteś z niego tak bardzo niezadowolona...
OdpowiedzUsuńThe Colossal Volume Express MAybelline New York- Uwielbiam ją ! :)
OdpowiedzUsuńkażdy ma inne rzęsy i to pewnie jest najważniejszy problem przy wyborze, dlatego one by one mi nie psuje:(
OdpowiedzUsuńkuszą mnie te lakiery z wibo, ale nie mogę zdecydować który kolor bym wolała :P
OdpowiedzUsuńco ty gadasz, jaka nie dobra :-))
OdpowiedzUsuńTwoja jest taka ładna nowa, a moja ma uszkodzony jasny cień :( więc jesli Ci się podoba to nie musimy sie wymieniać paletka za paletkę :)
OdpowiedzUsuńok :) to czekam na jakieś info z Twojej strony :)
OdpowiedzUsuńale ja nie pisałam nic o Maybelline :D
OdpowiedzUsuńWiem, że kradną, ale moje fotki są tak beznadziejne, że na pewno wybiorą lepsze :p
(chyba, że gdzieś widziałaś moje, ale wątpie w to).
Dodałam fotki:)
OdpowiedzUsuńja nie lubie z tej Firmy
OdpowiedzUsuńZapraszam
Szczerze mówiąc nie używałam tuszów z Maybelline, obecnie uzywam z Rimmel Lash Accelerator z którego jestem ość zadowolona, ale nie jest taki super, używam jeszcze czasami takiego zielonego z Rimmel, nie pamiętam jak się nazywa, a nie chce mi się iść sprawdzać, ale on bardzo skleja rzęsy :)
OdpowiedzUsuńnie lubię żadnej z nich. lubię gdy rzęsy są idealnie czarne, długie, ale nie posklejane ;( to koszmar!
OdpowiedzUsuńzapraszam i obserwuję!
nie umiem się wypowiedzieć co do tuszu, bo wolę delikany efkt+zalotkę ;)
OdpowiedzUsuńa co do olejowania - nie spałam w ręczniku, po prostu 2 razy jak nie wychodziłam z domu rano nałożyła olej od połowy długości, zaplotłam warkocz i chodziłam w starej bluzie, modląc się by nikt mnie odwiedził :d
Ja mam zawsze pecha do tuszy do rzes i bardzo często trafiam na kompletne buble. Narazie zatrzymalam się na super shocku z avonu bo to jedyny tusz którego efekty na rzęsach mnie w miare satysfakcjonują, niestety bez zalotki się nie obejdzie ;)
OdpowiedzUsuńmuszę sobie kupić
OdpowiedzUsuńcudowne efekty
Hmmm szczerze powiedziawszy to nie wiadomo, którą wybrać. Wszystkie tak ładnie się prezentują
OdpowiedzUsuńmiałam też kilka tuszy z tej firmy, ale odkąd odkryłam różowy tusz z essence nie ma sobie równych;]
OdpowiedzUsuńuważam że tusze tej firmy były dobre ale jakieś 5 lat temu , obecnie jakość bardzo spadła, miałam do czynienia z tym żółtym - okropieństwo , jak również słynne Volume i w różowym opakowaniu - bardzo bardzo słabe w porównaniu do jakości sprzed lat to już nie to samo
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie - czytelnie, graficznie i konkretnie
OdpowiedzUsuńBlack Drama najłądniej na rzesach własnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że z Maybelline miałam tylko 2 tusze, Collosal'a właśnie i Lash stileto czy jakoś tak ;p i oba jak dla mnie niewypały, praktycznie nic z moimi rzęsami nie robiły...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
JA tez uwielbiam ten tusz jak narazie zaden nie jest w stanie go pobic! The Falsies Black Drama Volume Express jest jak narazie the best!
OdpowiedzUsuńmiałam okazję używać żółtej (wersji z czarnymi napisami), różowej i cat eyes czy coś w ten deseń - o ile ta klasyczna pierwsza była ok, to pozostałe średnio mi się podobają. na razie nie będę do nich wracać.
OdpowiedzUsuńmiałam różowy the falsies i nawet byłam zadowolona z efektu : )
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że ten z czarnymi napisami, a fioletowymi to niczym się nie różnią. Natomiast ani jeden ani drugi nie osypywał mi się. A najbardziej zachwyciły mnie trwałością :)
OdpowiedzUsuńmiałam 2 tusze colosal i Falsis i każdy ma wady tak duże ze nie kupie go drugi raz. Bardzo dobrze ze je dostałam bo kasę bym wyrzuciła w błoto, Colosal tak sie kruszył ze 2 h męczyłam się z kawałkiem tuszu w oku a jak jechałam na pogotowie to sam wypadł:( osypuje sie, z czasem kolor zanika ale efekt zaraz po pomalowaniu jest świetny,
OdpowiedzUsuńfalsis ma mocniejszy kolor, super szczoteczkę (zawsze trzeba rozczesać inną) ale jakość, sklejanie i końcówka szczoteczki która powinna miec jakieś włsoki a tylko brudzi. I nie nadaje sie do kącików rzęs:(
Osobiście miałam styczność z jedną z tych maskar i jestem zadowolona z jej działania :) Jeżeli chcecie się bardziej zagłębić w moją opinię, zapraszam do przeczytania mojej recenzji, komentowania, obserwowania :) http://cruel-opinion.blogspot.com/2013/07/mascara-maybelline-new-york-colossal.html
OdpowiedzUsuń